Przykłady pocztowych maszyn sortujących, które mogą być wyposażane w dodatkowe funkcje skanowania zawartości listów (video)

To nie jest żadne odkrycie Ameryki, że sortownie tego typu służą przy okazji do wyłapywania korespondencji będącej w polu zainteresowania służb specjalnych.

Poniżej przykład nowoczesnej maszyny – prezenter podnosi klapy i w pewnym momencie mówi: a tu jest miejsce na „dodatkowe urządzenia”. W takim module można wstawić np. silny skaner. List zawierający głos oddany korespondencyjnie ma na tyle charakterystyczną zawartość oraz cechy szczególne (krzyżyk postawiony w danym polu z penetrowanego obszaru), że przy skanowaniu będzie widoczne, iż dana koperta zawiera głos oddany na danego kandydata.

Eksperymenty polegające na tym by maszyny sortujące wyłapywały koperty ze względu na cechy zewnętrzne przesyłek, ALE TAKŻE ZE WZGLĘDU NA CECHY WEWNĘTRZNE listu, są elementarnymi próbami by tego rodzaju sortownie były zakupiony przez urzędy pocztowe każdego szanującego się kraju, czy też operatora poczty. To elementarny warunek zakupu – drogi Watsonie!

Tutaj taki system z lat 80 ze Stanów, który bardziej pasuje do naszych warunków:

Kolejny film (wszystkie warte obejrzenia) – jest taki moment w którym jest ukazany flesh – proces z użyciem tego flesza może wykrywać różne drobiny w analizie pasma widma – a może doświetlać papier ….
Maszyna podobna do używanych także w Polsce, potrafiąca czytać kod – taki specjalny – pocztowy. I tu można ustawić czułość skanera:

A tu jak działa bar code:

Filmik z systemem kontroli adresów i kodów tzn. listy są sprawdzane czy spełniają warunki adresowania – i jest im nadawany wewnętrzny specjalny kod pocztowy.

A tu polskie rozwiązanie – towarzysze w akcji:

Na koniec filmik o nowoczesnych sortowniach w Polsce by dać Państwu pojęcie o skali sortowni w Polsce. Oczywiście komputer do sprawdzania zawartości nie jest ze względów oczywistych nigdzie sfilmowany – chodzi o „zasady bezpieczeństwa”.

Na zakończenie cytat opisujący jak to było dawno temu (czy rzeczywiście tak dawno?):

https://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/esbeckie-metody-walki-z-ksiezmi-w-prl/

Poza wymienionymi wydziałami istniały też specjalne wydziały techniczne: sekcja A zajmująca się szyframi, wydział B – daleko posuniętą inwigilacją ludzi, czyli śledzeniem ich non stop od godz. 6.00 do 22.00, wydział T – podsłuchami telefonicznymi, oraz wydział W – kontrolą korespondencji.

Koperty otwierano w taki sposób, żeby nikt nie mógł tego poznać. Wyciągano list, jeżeli był to ważny dokument, przepisywano go na maszynie lub fotografowano, po czym z powrotem wkładano do koperty i zaklejano. Przy poszczególnych wydziałach, także wydziale IV, istniał tzw. fundusz operacyjny.

Były to pieniądze nieewidencjonowane, przekazywane z budżetu państwa na opłacanie np. wynagrodzenia dla tajnych współpracowników, prezenty, koszty ponoszone w związku z inwigilacją. Służba Bezpieczeństwa była więc swoistym, doskonale zakonspirowanym państwem w państwie, które rządziło się własnymi pokrętnymi zasadami i miało przy tym wielką, niekontrolowaną swobodę.

Źródło: filmiki oraz zdjęcie z internetu

Dodaj komentarz