Po raz pierwszy Prezydent USA uroczyście otwierał i przemawiał na Marszu dla życia. Trump konsekwentnie, po stanowczym przemówieniu w ONZ, opowiada się za radykalnym zerwaniem z dzieciobójstwem w skali globalnej.
W tym samym czasie wiceprezydent USA, wraz z małżonką, byli na audiencji w Watykanie, gdzie Franciszkowi przekazali bardzo mocny sygnał zmiany polityki Stanów Zjednoczonych wobec kwestii obrony życia.
Ulicami Waszyngtonu przeszedł dziś „Marsz dla Życia”. Udział w największej manifestacji pro-life na świecie wziął prezydent USA Donald Trump. Waszyngtoński „Marsz dla Życia” odbywa się zawsze w okolicach 22 stycznia, czyli daty zdelegalizowania przez Sąd Najwyższy tzw. aborcji na życzenie. Co roku, Marsz gromadzi tłumy obrońców życia.
W tym roku udział w największej manifestacji broniącej życia od poczęcia wziął amerykański przywódca.
Ewa Kowalewska, dyrektor Human Life International Polska, określiła, że obecność prezydenta USA na Marszu jest wydarzeniem bez precedensu.
– Prezydent Trump, którego nazywają największym obrońcą życia, najbardziej zaangażowanym, będzie pierwszym prezydentem, który na Marsz przyjdzie osobiście. Wydaje się, że to też ma znaczenie, że ponad 60 proc. społeczeństwa ma już dosyć tzw. aborcji w czasie porodu, późnych aborcji, sprzedaży narządów tych zabijanych dzieci na zamówienie. Ostatni film, który mogli obejrzeć („Nieplanowane” – przyp. red.) też pokazał, na czy polega biznes aborcyjny. I większość społeczeństwa amerykańskiego po prostu ma dosyć – podkreśla Ewa Kowalewska.
Prezydent Stanów Zjednoczonych od chwili objęcia władzy w USA podejmuje szereg inicjatyw, które chronią życie od poczęcia.
Donald Trump zlikwidował ze środków państwowych finansowanie proaborcyjnej organizacji Planned Parenthood. Ponadto Obchodzonemu 22 stycznia Dniu Świętości Życia nadał status święta państwowego.
Źródło: NBC News, internet, LifeSiteNews , www.radiomaryja.pl, twitter.com