Ostatnia laska Geremka

Autor: Henryk Jezierski
03.01.2009

“Dzięki Ci Boże, że go od nas już zabrałeś”… Tej treści napis – oczywiście budzący oburzenie “autorytetów” – na transparencie towarzyszącym uroczystościom pogrzebowym niejakiego Bronisława Geremka vel Lewartowa oddaje dosyć wymownie, a przy tym w oględnej, chrześcijańskiej formie, stosunek wielu Polaków do czołowego przedstawiciela żydokomuny w jej szczególnie plugawym, gdyż bolszewickim wymiarze.

Dzisiaj trzeba być bowiem rasowym koczownikiem plemiennym bądź szabas-gojem z medialnie obrzezanym mózgiem, aby uważać Geremka za “wielkiego Polaka” oraz “wielkiego Europejczyka”. Dobrze więc się stało, że poszedł w diabły, do sektora zarezerwowanego dla wszelkiej swołoczy sowieckiej.

Jeśli zatem wracam do osoby memłająco-żydłaczącego UW-eka w felietonie motoryzacyjnym to tylko z powodu okoliczności wypadku drogowego w konsekwencji którego polska ziemia przestała nosić “drogiego Bronisława”, a także – z powodu bulwersującego sposobu wyjaśniania tychże okoliczności przez prokuratorów z Nowego Tomyśla, jakby nie patrzeć funkcjonariuszy państwowych 3/4 RP z obowiązkowymi dyplomami uczelni wyższych w zakresie prawa.

Od ponad trzydziestu lat zajmuję się publicystyką motoryzacyjną lecz nigdy dotąd nie spotkałem tak oczywistego zdarzenia badanego w tak niekompetentny sposób i w tak długim czasie. Można by przyjąć, że przyczyną jest tutaj skandaliczna tępota nowotomyskich prokuratorów lecz tej tezy nie da się obronić bez narażania na śmieszność.

Czytaj dalej na http://moto.media.pl/ostatnia-qlaskaq-geremka/

Źródło: moto.media.pl

Dodaj komentarz