Optymistyczna atmosfera Patriotycznej Łodzi

W naszej „tajnej” siedzibie odbyło się przedwakacyjne spotkanie podsumowujące oraz planujące wspólne dla całego środowiska projekty na najbliższą przyszłość.

Z uznaniem odniesiono się do uroczystej i podniosłej atmosfery z V Łódzkiego Marszu rtm. Witolda Pileckiego, gdzie po raz pierwszy maszerowaliśmy z 50-metrową flagą marszową ufundowaną ze składek obywatelskich.

Inicjatorzy zbiórki, panowie Andrzej oraz Jan, zapowiedzieli, że pierwsza flaga nie powinna być ostatnią, gdyż na ul. Piotrkowskiej pomieści się nawet flaga o długości tysiąca metrów.

Także lewaki  i lemingi drżyjcie – a właśnie lewaki – mam nadzieję, że wiceprezydent Łodzi, pan Trela z SLD miał dzisiaj cały wieczór czerwone uszy i męczącą czkawkę, ponieważ wspominaliśmy jego wygłupy z faszystowskimi określeniami kierowanymi w naszą stronę.

Śmiechu było co nie miara. Ja osobiście zastanawiałem się, czy w Sevres pod Paryżem, posiadają już wzorzec pajaca. Jeśli nie, to mógłbym coś doradzić ewentualnie.

Ale do rzeczy – plany na wspólne przedsięwzięcia:

  1. Kalendarz wspólnych marszów (wstępna wersja już jest, niedługo mam nadzieję, opublikujemy wersję ostateczną).
  2. Wrzesień, jako miesiąc pamięci o Wojnie Obronnej `39 – zwłaszcza, że jak podkreślano, edukacja gimnazjalna kończy się jakimś dziwnym trafem na I Wojnie Światowej, a później jest już tylko powtarzanie. Na ten temat czekamy na obszerniejsze omówienie od pana Andrzeja.
  3. Styczniowy koncert charytatywny w Pałacu Poznańskich – wielkie wydarzenie które zaszczyci wielu znamienitych gości, w tym, być może nawet sam prezydent Andrzej Duda, jak przypuszcza z pewną nieśmiałością współorganizator, pan Sławomir.
  4. Wspieranie szkoły dla dzieci Sybiraków – tutaj też czekamy na szczegóły, zresztą jak i w pozostałych punktach.
  5. Wykorzystanie niniejszego portalu, jako „słupa ogłoszeniowego” dla całego środowiska w ramach stworzenia jednego miejsca dla wspólnych spotkań informacyjnych, dyskusji, komentarzy i tego, co na bieżąco będzie potrzebne dla wspólnej komunikacji.

Załączyłbym kilka zdjęć z dzisiejszzego spotkania, ale pomyślałem, że ponieważ z nikim tego tekstu nie uzgadniałem, a nie wszystkim musi się on podobać, nie będę nikogo narażał na taki dyskomfort. Z tego też powodu nie podawałem nazwisk naszych Kolegów i Koleżanek oraz „utajniłem” miejsce spotkania – wiadomo, mafia ma długie ręce.

Na pocieszenie załączam wpis do sztambucha Stowarzyszenia RKW, jakim zaszczycił nas pan Stanisław Michalkiewicz w czasie swojego ostatniego (08.06) spotkania w Łodzi.

JB