Burmistrz Szprotawy Mirosław G., któremu zarzucono żądanie korzyści majątkowej w zamian za sprzedaż gminnej nieruchomości, pozostanie w areszcie przez kolejne dwa miesiące. Mieszkańcy i radni wstawili się za swoim włodarzem.
18 maja zorganizowali spontaniczny protest pod gmachem Sądu Rejonowego w Żaganiu, w którym odbywało się posiedzenie w sprawie przedłużenia aresztu tymczasowego do 9 miesięcy, domagając się sprawiedliwości dla Mirosława G.. Co ciekawe na miejsce zdarzenia dość szybko przyjechała policja i po spisaniu uczestników demonstracji wezwała ich do rozejścia. Mieszkańcy i większość radnych wątpią w winę burmistrza oraz zebrane dowody w tej sprawie.
Jak twierdzi Marcin Siemiątkowski sprawa burmistrza Mirosława G. jest kontrowersyjna nie tylko z powodu zbyt długiego okresu przetrzymywania go w areszcie, ale również z powodu przejęcia dowodzenia miastem przez osobę ze wskazania politycznego a nie społecznego.
Tymczasem nieznana wcześniej szprotawianom pani Ewa Gancarz, członek zarządu okręgowego PiS w Zielonej Górze, pełniąca obowiązki burmistrza Szprotawy z nadania PiS, zdążyła już się zadomowić w urzędzie, a nawet stworzyć etat swojego zastępcy powołując się na bezpieczeństwo pracy urzędu w czasach koronawirusa. A co będzie jak ona i jej protegowany rozchorują się jednocześnie?
Tylko jeden zastępca to może okazać się stanowczo za mało!
Oprac. BC