Starosta powiatu gorzowskiego z PO musi odejść z powodów politycznych czy rzeczywiście nie sprawdza się na stanowisku?
To było nie do uwierzenia, po ostatnich wyborach samorządowych, ponad półtora roku temu gorzowscy samorządowcy choć nie bez awantury przedłożyli interes lokalny ponad polityczne podziały i uprzedzenia.
Z inicjatywy senatora Władysława Komarnickiego pomimo ostrego sprzeciwu jego partyjnych kolegów lokalnych struktur PO, w powiecie gorzowskim zawiązała się pomiędzy radnymi PiS i PO dla dobra i szybkiego rozwoju powiatu niespotykana dotąd koalicja. PiS objęło funkcję przewodniczenia radzie, a starostą został Michał Wasilewski z PO.
Niestety sielanka się skończyła, radni złożyli właśnie wniosek o odwołanie z funkcji starosty Michała Wasilewskiego z PO i co ciekawe podpisali się pod nim nie tylko radni PiS, ale również PSL, które rządziło powiatem razem z PO w poprzedniej kadencji. Jak czytamy we wniosku podpisanym przez 12 z 19 radnych powiatu:
„…brak merytorycznego przygotowania do piastowanego stanowiska starosty doprowadziło do tego, że nie wypełnia on prawidłowo swojego zadania, cedując większość obowiązków na wicestarostę lub pozostałych członków zarządu, hamując tym samym rozwój powiatu”.
„…starosta nie jest we stanie zabiegać o ochronę interesu powiatu”.
Sam starosta nie ma żadnych wątpliwości co do przyczyn ataku radnych i próby jego odwołania ze stanowiska:
– To zwykła polityka. Nie ma merytorycznych uzasadnień. Ja po prostu jestem z innej opcji politycznej niż ta, która się właśnie wytworzyła w radzie.
Teraz działom wielkiego kalibru wytoczonym przez radnych przyjrzy się komisja rewizyjna, która musi wydać opinię co do słuszności wniosku przed głosowaniem rady.
Szkoda, że wraz z zakończeniem tak dobrze zaczętej współpracy umiera nadzieja na zakończenie od lat trwającej wojny polsko-polskiej.
Oprac. BC
Na podstawie: