Puszczą Białowieską ma zająć się nowy wiceminister środowiska

Ostatnio przycichły nieco aktywności wokół Puszczy Białowieskiej, przynajmniej wśród tych, którzy jeszcze całkiem niedawno uważali ten rozległy zielony obszar niemal za najważniejszą sprawę nie tylko w Polsce, ale w całej Europie.

W pewnym momencie była nawet ważniejsza niż kwestia uchodźców czy gospodarki światowej. Tymczasem wiele spraw wokół Puszczy Białowieskiej wymaga uregulowania – tak uważa nowy wiceminister środowiska i jednocześnie pełnomocnik rządu do spraw leśnictwa i łowiectwa.

Wydaje się, że kiedy Puszcza Białowieska nie jest już potrzebna w rozgrywkach politycznych, tym co się tam dzieje, mało kto się interesuje. Ale nie do końca tak jest, bo niedawno aktywiści z Fundacji Dzika Polska zwrócili uwagę, że w zrębach Puszczy pojawiają się gatunki tak zwane inwazyjne.

Chodzi o gatunki, których nigdy naturalnie w tym miejscu nie było. Aktywiści uważają, że stanowią one zagrożenie dla siedlisk przyrodniczych i rodzimych gatunków.

Problem jednak głównie polega na tym, że jakiekolwiek prace w Puszczy Białowieskiej od czasu wielkich protestów były utrudnione. Leśnicy mało co mogli tam robić, bo niemal wszystko w ocenie aktywistów było albo bardzo złe, albo złe, więc leśnicy mieli kłopoty z realizacją niemal jakichkolwiek prac.

Trzeba jednak zająć się tym obszarem, bo wciąż występuje duży problem z kornikiem drukarzem, ale przede wszystkim trzeba zainteresować się właściwym ratowaniem całego dziedzictwa przyrodniczego. I tym chce w pierwszej kolejności zająć się Edward Siarka, nowy wiceminister środowiska i pełnomocnik rządu do spraw leśnictwa i łowiectwa.

Pierwsze zadania wynikają trochę z kwestii bieżących, ale na pewno taką kwestią, która wymaga uporządkowania i podjęcia decyzji, to jest kwestia Puszczy Białowieskiej. Temat bardzo trudny, ale wydaje mi się, że musimy się zdecydować na jakąś wersję ratowania tego wyjątkowego dziedzictwa, jaką jest Puszcza, żeby to, co budowały pokolenia, nie zostało zmarnowane. To jest duże zadanie i myślę, że w tym pierwszym obszarze, które nas czeka do realizacji

– mówił ponad tydzień temu wiceminister Edward Siarka.

Temat jest o tyle istotny, że dosyć duża część Puszczy Białowieskiej jest zniszczona działaniem kornika drukarza. Dziś coraz więcej osób twierdzi, że błędne decyzje w tej sprawie podjął jeszcze poprzednik śp. prof. Jana Szyszko. Zatem sytuacja od niedawna jest taka, że niektóre tereny nadleśnictwa Puszczy Białowieskiej robią ponure wrażenie, bo przedstawiają ten piękny kompleks niemal jako umarły las.

Przed nowym wiceministrem zadanie na pewno nie łatwe. Bo przede wszystkim nie wiadomo jak zachowają się różnego rodzaju aktywiści, którzy najczęściej nie mają właściwego przygotowania do zajmowania się gospodarką leśną. Co widać wyraźnie właśnie na przykładzie Puszczy Białowieskiej.

Gdyby nie działania aktywistów, Puszczę można byłoby ochronić tam, gdzie istniała taka potrzeba, zaś na pozostałym terenie prowadzić zwykłą gospodarkę leśną, jak było to od setek lat.

Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska

Oprac. Es.

  • Żródło: ddb24.pl
  • Foto: Maciej Chromy
https://youtu.be/orFvL7QzArk

Dodaj komentarz