Dlaczego premier Morawiecki nie musi nosić maseczki?

 To co koronawirusowa psychoza wyprawia z ludźmi nie mieści się już po prostu w głowie. Trudno uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę i że można było tak łatwo wmówić wszystkim, że to co dotąd było bezpieczne i normalne teraz jest groźne i wręcz wyjątkowo zabójcze.              

Absurdalnych sytuacji codziennie nie brakuje, począwszy od testów, które nie wiadomo co pokazują, oprócz wspólnego genotypu dla wszystkich rodzajów i mutacji koronawirusów, przez idiotyczne przedłużające się kwarantanny i izolacje tylko dlatego, że wykryto coś we krwi, ale dokładnie nie wiadomo co oraz podtruwanie obywateli, co gorsza za ich bezwolnym przyzwoleniem, blokując im obowiązkowymi maskami dostęp do podstawowej rzeczy potrzebnej do … życia, do tlenu itd. …     

Sprzedawcy, którzy nie wiadomo według jakiego prawa zostali zobligowani do prześladowania klientów, którzy nie zakrywają nosa i ust, zdrowi współmieszkańcy osób zakażonych (nie mylić z chorymi) nie dość, że też przetrzymywani w odosobnieniu, to jeszcze w dodatku dłużej niż nosiciele, zakaz przebywania rodziców z chorymi dziećmi w szpitalach, uwięzienie starych schorowanych ludzi i odcięcie ich od kontaktu z bliskimi, podtykanie rodzicom do podpisu w szkołach bezprawnych oświadczeń o odpowiedzialności za zakażenie, a nawet grożenie wydaleniem ze szkoły w przypadku braku takowego podpisu, uczniowie poddawani systematycznej dezynfekcji itp. …         

Po prozaiczne przypadki codziennego życia, których nonsens przekroczył już wszelkie granice absurdu. Jak donosi portal gk24.pl do jednej z pasażerek pociągu Intercity relacji Wrocław Gdynia wezwano na stacji w Lesznie policję. Cóż takiego strasznego, niezgodnego z prawem robiła owa pasażerka, że kierownik pociągu posunął się do wezwania patrolu stróżów prawa. Ano ni mniej ni więcej ignorowała nakaz noszenia masek, bo … spożywała posiłek! I według pracowników pociągu jadła go zbyt długo. Jakoś inteligentni rządzący nie wpadli jeszcze do tej pory na kolejny absurdalny pomysł żeby obywatelom zakazać jeść i pić w czasie podróży.              

Sprawa skończyła się pouczeniem, niestety pasażerki a nie obsługi pociagu(!). Co ciekawe to nie pierwszy taki epizod na stacji w Lesznie. W lipcu tego roku kiedy policja interweniowała w przypadku pasażera podróżującego bez maski i odmawiającego jej założenia, pasażerowie spędzili w pociągu na feralnym dworcu prawie  … 1,5 godziny, oczywiście w maseczkach.               

Jak się ma do tych absurdalnych nakazów pewna wizyta w kinie premiera Morawieckiego nawołującego obywateli do przestrzegania reżimu sanitarnego, w szczególności zakrywania ust i nosa oraz utrzymywania dystansu społecznego w przestrzeni zamkniętej, podczas, której on sam jak i towarzyszący mu politycy wprowadzonych obostrzeń jakoś nie przestrzegali?                   

Sprawa dotyczy premiery filmu Alicji Grzymalskiej ,,Okruchy wolności”. Jak donosi portal onet.pl na oficjalnym Twitterze Kancelarii Premiera pojawiły się zdjęcia z wydarzenia, z których można nie po raz pierwszy zresztą wyciągnąć wniosek, że koronawirus to ściema.   

Wpis z wizyty premiera Morawieckiego w kinie na stronie:           
https://mobile.twitter.com/PremierRP/status/1299398761312124928?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1299398761312124928%7Ctwgr%5Eshare_3&ref_url=https%3A%2F%2Fpulsembed.eu%2Fp2em%2FHOvyTrfZQ%2F

Opracowanie BC 
Na podstawie gk24.plonet.plhttps://gk24.pl/zdjela-maseczke-w-pociagu-wiec-wezwali-policje-a-pasazerka-chciala-tylko-zjesc-posilek-absurdalne-zajscie-w-lesznie/ar/c1-15171488

https://kultura.onet.pl/wiadomosci/koronawirus-w-polsce-morawiecki-poszedl-do-kina-internauci-sa-oburzeni/98wqlgpObraz

Fot. Kancelaria Premiera

6 komentarzy do wpisu „Dlaczego premier Morawiecki nie musi nosić maseczki?”

Dodaj komentarz