Apetyt polityczny 29-letniego radnego Łukasza Mejzy z PSL

W lubuskiem aż huczy od rozmów na temat przyszłości politycznej radnego sejmiku województwa z Bezpartyjnych Samorządowców, Łukasza Mejzy startującego w ostatnich wybrach parlamentarnych z listy PSL z drugim wynikiem w regionie, a który po śmierci lubuskiej posłanki Jolanty Fedak ma szanse zająć jej miejsce w parlamencie. Dyskusje rozpaliły się szczególnie po tym jak radny Mejza w wywiadzie dla Gazety Lubuskiej wspomina jeszcze o innej propozycji, którą rozważa oprócz objęcia mandatu poselskiego.             

Chodzi o ofertę objęcia stanowiska … marszałka województwa lubuskiego. Czy w związku z tym, że pozycja panującej w regionie marszałek Elżbiety Polak po tym jak zarząd województwa nie otrzymał wotum zaufania robi się coraz bardziej zagrożona, coś jest na rzeczy? Jak się okazuje na razie jeszcze nikt, oprócz radnego Mejzy oczywiście, nic o tym nie wie, ale lubuski polityk na wszelki wypadek nie jest na NIE, wysoko oceniając mimo młodego wieku(29 lat), swoje doświadczenie i możliwości: ,,jestem w stanie wziąć odpowiedzialność za województwo!”.           

Deklaracja wywołała wielkie zdziwienie w szeregach lubuskiej KO, która jest najbardziej znaczącą w koalicji KO-SLD-PSL, trzymającej w regionie władzę. Jak twierdzi przewodniczący klubu KO w sejmiku Sebastian Ciemnoczołowski w rozmowie z dziennikarzem portalu gazetalubuska.pl informacje o propozycji powierzenia stanowiska marszałka województwa radnemu Mejzie są ,,kompletnie wyssane z palca” i jak podejrzewa mogą służyć jedynie autoreklamie i budowaniu własnego wizerunku.          

Co ciekawe o rzekomym pomyśle powierzenia województwa w ręce Łukasza Mejzy, również nic nie wie przewodnicząca sejmiku oraz klubu Samorządowe Lubuskie Wioleta Haręźlak, a jeden z radnych PiS Zbigniew Kościk zauważył nawet, że zamiast ,,uprawiać teraz takie polityczne zabawy”, radny Mejza powinien raczej wykorzystać szansę, którą otrzymał od losu, przyjąć mandat posła i pokazać Lubuszanom ile naprawdę jest wart. Wydaje się to tym bardziej uzasadnione, że aby radny Mejza mógł zająć fotel marszałka, to jeszcze trzeba by odwołać marszałek Polak, co wbrew pozorom nie byłoby wcale takie proste.          

Jeśli Łukasz Mejza, zamiast mandatu posła postawi jednak na złudną funkcję marszałka lubuskiego, to może to być na rękę wicemarszałkowi województwa Stanisławowi Tomczyszynowi z PSL, bo to on jest kolejny na liście do zajęcia miejsca Jolanty Fedak w parlamencie.             

Opracowanie BC 
Źródło:   

https://youtu.be/orFvL7QzArk

Dodaj komentarz