Prof. Waldemar Gontarski: UE to ogrom prawa. Codziennie wytwarzane są tam setki przepisów

w tym gąszczu poruszają się unijni eksperci i udają mędrców. To mądrość ideologiczna, a nie prawda.

Musimy zrobić tak, że powiemy: Owszem, godzimy się na pożyczki, pod warunkiem, że fundusze unijne będą powiązane z praworządnością na zasadzie przewidzianej w traktatach. Wtedy mamy sprawę z głowy. Nie boimy się traktatów. (…) Unia Europejska to jest ogrom prawa. Tu codziennie wytwarzane są setki przepisów prawa. W tym gąszczu poruszają się eksperci, hojnie wynagradzani przez instytucje unijne, i udają mędrców. To jest mądrość ideologiczna, a nie prawda – mówił prof. Waldemar Gontarski, dziekan Wydziału Prawa w Warszawie, Wydziału Prawa w Londynie oraz Wydziału Administracji w Brukseli Europejskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji, we wtorkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Ministerstwo Sprawiedliwości sprzeciwia się próbom powiązania wypłaty unijnych funduszy z praworządnością. Przedstawiciele resortu podkreślali na konferencji, że będzie to pozatraktatowe narzędzie wymuszania na państwach członkowskich daleko idących zmian m.in. w obszarze wartości. Na co – jak przestrzegali – polskie władze nie mogą się zgodzić. [czytaj więcej]

Gość Radia Maryja zwrócił uwagę, że pod koniec sierpnia liderzy czterech największych grup Parlamentu Europejskiego napisali list do przewodniczącej Komisji Europejskiej i do prezydencji niemieckiej.

– Wzywają, żeby wiązać fundusze unijne z praworządnością, ale bez sprecyzowania, na czym ma polegać ta praworządność i zaproponowali, żeby wrócić do pierwotnego projektu Komisji Europejskiej, żeby była tzw. odwrócona większość. Polega to na tym, że Komisja przyjmuje wniosek, żeby nałożyć sankcje na Polskę, obciąć nam fundusze unijne, bo nie przestrzegamy kryteriów, które nie zostały sprecyzowane, a nazywają się praworządnością. I wtedy decyzja Komisji wchodzi automatycznie w życie, chyba, że my zbierzemy większość kwalifikowaną w radzie złożonej z ministrów państw członkowskich i obalimy wniosek Komisji. Jest to sprzeczne w elementarny sposób z prawem traktatowym. Na naszych oczach podejmuje się próbę tworzenia Unii Europejskiej, do której Polska nie wstępowała i która w traktatach nie istnieje – powiedział prof. Waldemar Gontarski.

Parlament Europejski zaproponował, żeby powstał panel ekspertów i Komisja Europejska byłaby zobowiązana co do jego decyzji.

– Panel ekspertów nie jest obcy unijnemu prawu, prawu traktatowemu, ale musi być w prawie traktatowym zapisany, np. eksperci oceniają kandydatów na sędziów Trybunału w Luksemburgu i to jest zapisane w traktacie i do takiej UE przystąpiliśmy. Ale nie przystąpiliśmy do UE, żeby się panoszyli rozmaitej maści eksperci, których poglądy nijak się mają do poglądów naukowych, gdzie prawo zastępuje się ideologią i polityką. I oni mają decydować czy Polska dostanie fundusze unijne? To nam się należy, jak każdemu państwu członkowskiemu. Ale nie jest tak źle. Nie jest to absolutny determinizm, bo możemy się temu sprzeciwić – podkreślił dziekan Wydziału Prawa w Warszawie oraz Wydziału Prawa w Londynie.

Powstać ma unijny fundusz odbudowy gospodarek, który ma pomóc państwom dotkniętym koronawirusem. Według ekspertów, pomoc finansowana z pożyczek Komisji Europejskiej nadwyręży budżet Unii na kolejne lata. Zasady zarządzania środkami mogą być próbą federalizacji Wspólnoty. [więcej]

– Ale ta pomoc wymaga ratyfikacji przez państwa członkowskie. Jeśli Polska nie da się zwieść oszukańczym zapewnieniom, że wszystko jest zgodne z prawem traktatowym – a tu nic nie jest zgodnego z prawem traktatowym – to możemy powstrzymać szaleństwo Komisji Europejskiej wymierzone w Polskę, ale w pierwszej kolejności wymierzone w UE, w prawo traktatowe Unii Europejskiej, do jakiej przystępowała Polska i inne państwa członkowskie – zaznaczył wykładowca akademicki.

Dziekan Wydziału Prawa w Warszawie wskazał, że prawo unijne chroni wszelkie fundusze unijne.

– Wystarczy, że zgodzimy się na pożyczki, bo to musimy ratyfikować. (…) Musimy zrobić tak, że powiemy: Owszem, godzimy się na pożyczki, pod warunkiem, że fundusze unijne będą powiązane z praworządnością na zasadzie przewidzianej w traktatach. Wtedy mamy sprawę z głowy. Nie boimy się traktatów. (…) Unia to jest ogrom prawa. Tu codziennie wytwarzane są – jakby dobrze policzyć – setki przepisów prawa. W tym gąszczu poruszają się eksperci, hojnie wynagradzani przez instytucje unijne, i udają mędrców. To jest mądrość ideologiczna, a nie prawda. Oni mówią, że są prawnikami, a prawo, które proponują eksperci Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego ma się do prawa, jak krzesło zwykłe do krzesła elektrycznego. Oni zachowują się niepoważnie i to trzeba adekwatnie określić – podkreślił prof. Waldemar Gontarski.

Całą rozmowę z udziałem prof. Waldemara Gontarskiego w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj].

Źródło: radiomaryja.pl

Dodaj komentarz