#ZATRZYMAJABORCJĘ

Pierwsza połowa listopada za nami. Był to czas obfitujący w niezwykle ważne wydarzenia dla obrońców życia, dla przyszłości i kierunku działań w najpilniejszej sprawie, jaką jest potrzeba zagwarantowania każdemu dziecku prawa do życia.

6 listopada Fundacja Życie i Rodzina zorganizowała pikietę przed Trybunałem Konstytucyjnym. Po ponad dwóch latach od złożenia zapytania o zgodność aborcji eugenicznej z Konstytucją, prezes Julia Przyłębska nie wyznaczyła nawet terminu rozprawy, mimo składanych publicznie obietnic, że to zrobi. Jako że wnioski poselskie przepadają z końcem kadencji Sejmu, 11 listopada poselski wniosek został automatycznie umorzony. Trybunał nie wywiązał się z obowiązku wydania orzeczenia, choć nie było żadnego merytorycznego powodu, aby unikać rozstrzygnięcia sprawy. Na nic pozytywna opinia Prokuratora Generalnego i Marszałka Sejmu, którzy stwierdzili, że zabijanie chorych dzieci jest sprzeczne z Ustawą Zasadniczą. Na nic oczekiwanie ze strony sędziów wyznaczonych, aby orzec o niekonstytucyjności eugenicznych praktyk.

Staje się jasne, że kierownictwo PiS, zgadzając się na złożenie wniosku, chciało mieć jedynie wymówkę, aby nie zajmować się projektem #ZATRZYMAJABORCJĘ. Jest to jednak projekt obywatelski, który z mocy prawa przechodzi na następną kadencję Sejmu. Czy tym razem posłowie też pozostaną głusi na głos obrońców życia? Czy znajdą kolejne wymówki, aby uciec od odpowiedzialności w działaniach na rzecz życia i rodziny? Najbliższe miesiące będą dla nich sprawdzianem, dlatego też bądźmy wymagający i konsekwentni, domagając się zabezpieczenia gwarantowanego Konstytucją prawa do życia.

Podczas pikiety wolontariusze Fundacji trzymali plakat porównujący panujące w Polsce prawo eugeniczne do prawa III Rzeszy i nazistowskiej akcji T4. Jak z pewnością pamiętamy lekcji historii, była to akcja wymierzona w osoby niepełnosprawne i chore umysłowo. W imię pozbycia się niewartego życia, udowadniano społeczeństwu niemieckiemu, że utrzymanie niepełnosprawnych jest drogie i dokonywano w majestacie prawa masowych mordów na pacjentach szpitali psychiatrycznych i ośrodków opieki. Rozkaz realizacji akcji T4 wydał sam Adolf Hitler. Tak jak oburza nas fakt, że barbarzyńskie prawo pozwoliło 80 lat temu na zabijanie osób niepełnosprawnych, tak samo poruszeni jesteśmy tym, że w naszej Ojczyźnie wciąż legalnie mordowane są dzieci podejrzane o chorobę.

A dla ścisłości – to przecież Hitler groził mówiąc: osobiście zastrzelę tego idiotę, który chciałby wprowadzić w życie przepisy zabraniające aborcji na wschodnich terenach okupowanych.

Czyje zatem prawo popierają nasi decydenci? Czyją myśl zrealizowała w minionej kadencji Sejmu Prezes TK Julia Przyłębska?

Wyrazem pamięci o tysiącach dzieci zamordowanych na skutek milczenia Trybunału, były czerwone wstążki, które zawiesiliśmy na ogrodzeniu w Alei Szucha. Proszę sobie wyobrazić, że czerwone kokardki stały się głównym celem zainteresowania policji! Funkcjonariusze zaczęli najpierw domagać się, byśmy zaprzestali przywiązywania wstążek, fotografowali nas, nagrywali kamerą wideo, a następnie zaczęli legitymować. Niebawem wezwano także kilka kolejnych radiowozów. Kilkudziesięciu policjantów interweniowało w sprawie wieszania kokardek na płocie Trybunału! Jak bardzo boli pamięć o zabitych dzieciach… Jak bardzo rządzący chcą uciszyć własne wyrzuty sumienia!

W Sejmie nadal leży projekt #ZATRZYMAJABORCJĘ, zbieżny z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego. Uzyskał on rekordowe poparcie prawie miliona Polaków. Nie ustaniemy w działaniach i naciskach na obóz rządzący. Obrońcy życia nie znają zmęczenia ani zniechęcenia, bierność polityków czy próby wyciszenia tematu nie uśpią naszej czujności!

W miniony czwartek poseł Lewicy Razem Magdalena Biejat została wybrana na przewodniczącą sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Głosowali za nią nie tylko posłowie Lewicy i Koalicji Obywatelskiej, ale przede wszystkim posłowie PiS, mający w komisji większość. Jest to sytuacja bez precedensu. Oto partia mówiąca w kampanii wyborczej o wartościach i mamiąca biskupów Kościoła Katolickiego frazesami o obronie życia i rodziny, pozwoliła oddać przewodnictwo w tak ważnym obszarze zwolenniczce aborcji i gender. Biejat w jednym z wywiadów stwierdziła, że płody nie są obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej, ponieważ nie dostają ani PESEL-u, ani dowodu osobistego, natomiast my się zgadzamy na lewicy, że powinno być dopuszczone przerywanie ciąży do 12 tygodnia bez żadnych warunków. Posłanka Lewicy popiera także homozwiązki, finansowanie in vitro ze środków publicznych i zniesienie klauzuli sumienia dla lekarzy i pielęgniarek.

Sprawę wyboru Biejat na szefową Komisji Rodziny udało nam się nagłośnić, dzięki czemu działanie posłów nie przeszło bez echa i pojawiła się presja na rząd, aby wycofać się z tej fatalnej decyzji.

Jeśli obóz rządzący popiera kandydaturę takich posłów i powierza im odpowiedzialność za sprawy życia i rodziny, to jak rozumie priorytetowe traktowanie tych pierwszorzędnych wartości? Niezwłocznie po wydarzeniach w Sejmie spotkaliśmy się zatem z grupą warszawskich aktywistów Fundacji i zdecydowaliśmy o rozpoczęciu pikiet pod biurami poselskimi tych parlamentarzystów, którzy oddali Komisję Rodziny w ręce radykalnej lewicy. Na początek będziemy przeprowadzać akcję pod biurem poseł Anity Czerwińskiej, głosowała ona za Magdaleną Biejat, a potem publicznie broniła tej decyzji. Dochodzą także informacje, że notorycznie nęka obrońców życia w swojej partii i dyscyplinuje tych, którzy odważą się stanąć po stronie nienarodzonych dzieci. Głęboko wierzę, że fundamentem demokracji jest zapewnienie wyborcom informacji o tym, co robią w parlamencie ich przedstawiciele.

Kaja Godek
Inicjatywa #ZATRZYMAJABORCJĘ
Fundacja Życie i Rodzina
zycierodzina.pl

Dodaj komentarz