Prawdopodobnie zbytnio się nie wyróżnię w ocenie zwycięskiego projektu mającego upamiętnić nasze największe zwycięstwo XX w. Pomnik upamiętniający Cud nad Wisłą przebił skalę kiczu. Skręcony, betonowy klocek, który proste programy graficzne wypluwają po 30. sekundach. Symboliki zero, możliwości defilowania zwartych pododdziałów Wojska Polskiego, grup rekonstrukcyjnych oraz rozentuzjazmowanych Polaków świętujących to największe w naszej porozbiorowej historii zwycięstwo – zero. Jeśli ktoś chciałby zepsuć i nasze świętowanie i w ogóle całą ideę upamiętnienia Bitwy Warszawskiej, nie dałoby się tego zrobić lepiej.
Należy również pamiętać, że od zakończenia bitwy mija w tym roku 100 lat i całe 5 lat rządów PiS i odpowiedzialnego za ten pasztet wicepremiera Glińskiego – profesora i znawcę kultury. Popatrzmy, jak Łodzianie upamiętnili to drogie ich sercom wydarzenie.
Rys historyczny powstania kościoła wotywnego pw. Matki Boskiej Zwycięskiej w Łodzi
Data erygowania: 1 VII 1926 r. (bp Wincenty Tymieniecki)
Historia budowy kościoła i jego architektura:
Poświęcenie kamienia węgielnego 15 VIII 1926 r. Trzynawowa bazylika o formach klasycznych wg projektu arch. Józefa Kabana. Budowę kościoła zakończono 1938 r., wieży w 1950 r. Poświęcenia dokonał bp Włodzimierz Jasiński 2 X 1938 r.
Wyposażenie kościoła:
Mozaikowa kopia MB Częstochowskiej w kaplicy bocznej (w wieży) – dar papieża Jana Pawła II, mozaika zdobiła przez 24 lata kaplicę polską w grotach Bazyliki św. Piotra na Waty¬kanie. Organy 44-głosowe, pneumatyczne, dar kolejarzy węzła łódzkiego w 1933 r., wykonane przez D. Biernackiego z Włocławka. W absydzie w drewnie lipowym płasko¬rzeźba MB Zwycięskiej, autorstwa Ludomira Śledzińskiego.
Pięć lat po wojnie polsko-bolszewickiej wmurowano kamień węgielny, budowa zajęła 12 lat.
Powstanie kościoła łączy się ściśle z dniem 15 sierpnia 1920 roku. Kiedy u bram Warszawy toczyła się wojna polsko-bolszewicka Łodzianie zgromadzeni na błagalnym nabożeństwie, złożyli ślub: jeśli Bóg da zwycięstwo, przez przyczynę Najświętszej Maryi Panny zbudujemy Kościół-votum.
Bóg dał zwycięstwo i ślubowanie mieszkańców miasta zostało wypełnione przez budowę świątyni-pomnika; pierwszej świątyni maryjnej w nowym mieście biskupim.
Świątynia w stylu bazylikowym, trzynawowa, o formach klasycznych, według projektu arch. Józefa Kabana, jest dalekim naśladownictwem rzymskiej bazyliki św. Pawła za Murami.
Pierwszy etap budowy (bez wieży) zakończył się tuż przed II wojną światową.
2 października 1938 roku bp Włodzimierz Jasiński konsekrował nową świątynię, uprzednio (1933)wyposażoną w nowe organy pneumatyczne znanej firmy D. Biernackiego z Włocławka i piękną dwuczęściową płaskorzeźbę w drzewie lipowym MB Zwycięskiej artysty Ludomira Zledzińskiego, w absydzie prezbiterium. Górna część płaskorzeźby przedstawia Dziewicę Maryję, depczącą smoka.
Część dolna nawiązuje do wydarzenia historycznego, które upamiętnia ta świątynia: nad Wisłą zwycięsko kroczy oddział polskich żołnierzy, prowadzony przez ks.Ignacego Skorupkę. Obie części przedziela wstęga z napisem: Dzięki Ci, Matko, za Cud nad Wisłą.
W kościele ułożono piękną posadzkę: w nawach kształty geometryczne, w prezbiterium – w nawiązaniu do wczesnochrześcijańskiej ikonografii – jelenie u Źródeł Wód.
Podczas wojny kościół został zamknięty i częściowo zdewastowany (np. organy). W górnej i dolnej części kościoła Niemcy urządzili zakład produkcyjny odzieży wojskowej. Proboszcz, budowniczy świątyni, prałat Dominik Kaczyński, wraz z dwoma księżmi wikariuszami zostali aresztowani, wywiezieni do obozu koncentracyjnego w Dachau, gdzie wszyscy ponieśli śmierć męczeńską.
Oceny dokonajcie Państwo sami. Zastanawiając się nad przyczynami tej sytuacji pytałem się, dlaczego tak się stało. Może przyczyną jest to, że po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. to naród znosił trudy wojny, odbudowy Polski i budował pomniki swoim bohaterom, rząd zaś zaszczycony był mogąc wolę Narodu spełniać. Dziś zaś po odzyskaniu niepodległości w roku 1989, to naród znosił trudy przetrwania komunizmu, odbudowy Polski oraz znosił niekończące się fasadowe reformy, a decyzje łaskawie podejmuje się poza jego plecami, nie zważając na wolę Polaków.
Jacek Biel