Sierpień 80 – fałszywe legendy i bohaterowie, krew w piach

Rokrocznie pojawiają się ożywione dyskusje na temat „tamtych przypadków” i każdy opowiada swoją historię, przy czym najbardziej zafałszowane wersje i sprzedajnych „bohaterów” utrwalono w tak zwanej świadomości społecznej. Wystarczy wspomnieć dwie fałszywe opowiastki, o Wałęsie skaczącym przez płot Stoczni im. Lenina i o Krzywonos, która zatrzymała tramwaj i tym miała zainicjować strajk w komunikacji miejskiej, aby z gorzkim uśmiechem i niesmakiem dać sobie spokój z dalszymi wspominkami. A przecież to dopiero początek i to bardzo skromny, do całego teatru i fałszu, jaki nam przez lata sprzedawano w formie „polskiego fenomenu wolności”.

Prawdę mówiąc nie bardzo chce mi się wracać do roku 1980, a miałem wtedy 8 lat i wiele pamiętam, głównie dlatego, że w tamtych czasach było to coś zupełnie innego. Nie chce mi się wracać, bo nic dobrego z tym okresem nie kojarzę, co więcej później było jeszcze gorzej. Z perspektywy czasu jedne, co chciałbym ocalić i wyróżnić, to poświęcenie wielu ludzi, którzy autentycznie wierzyli w walkę o wolność i ryzykowali wszystko, łącznie z życiem. Takie rzadkie wartości i postawy, szczególnie w dzisiejszych bezwartościowych czasach, warto przypominać i oddawać cześć. Niestety cała reszta wygląda dokładnie tak, jak tytuł felietonu i szkoda się zajmować dzieleniem włosa na czworo. Naprawdę niewielkie ma znaczenie, kto i przez co skakał albo i nie skakał, kto zatrzymał, kto podpisał. Wszystko to razem wzięte i oddzielone od ludzkich poświęceń, nie ma większego znaczenia dla dalszych losów Polski. Spór o to, kto wywalczył polską wolność jest bezprzedmiotowy, ponieważ żadnej wolności ani w 1980, ani w 1989 roku nie wywalczyliśmy, natomiast nowa wersja starego układu sił to przede wszystkim efekt geopolitycznych zmian.

Wszelkie zrywy narodowe w ramach bloku komunistycznego, dopóki ten blok był silny, zawsze kończyły się tak samo: Budapeszt, Poznań, Praga, Wybrzeże. Krwawa pacyfikacja i ewentualnie jakiś retusz w gabinetach pierwszych sekretarzy. Po 1980 też mieliśmy 1981 i znów scenariusz się powtórzył. W 1989 roku ZSRR zdychał, razem ze wszystkimi pozostałymi demoludami, wyłączając skrajne przypadki: Kuba, Korea Północna, Chiny. I dopiero wówczas było możliwe budowanie czegoś w gatunku „demokracja dla ubogich krewnych Zachodu”. Nie Solidarność i nawet nie Jan Paweł II obalił starą wersję komunizmu, ale czas i ekonomia. Komunizm najzwyczajniej w świecie zbankrutował i to na każdym polu: ekonomicznym, politycznym i ideologicznym. Globalne zmiany, nie tramwaje i płoty w Gdańsku, otworzyły nowy rozdział w polskiej i światowej polityce. Czy to była wymarzona wolność? Nie będę w ogóle w to wchodził, o okrągłych stołach i późniejszej patologii pod szyldem Kiszczaka i Balcerowicza powiedziano wszystko i nie ma sensu po raz 1234 katować się tymi samymi przygnębiającymi faktami.

Minęło 40 lat i dyskusje w Polsce już nie są tak żarliwe, jak to bywało jeszcze 10 lat temu. Tamtymi wydarzeniami żyje garstka uczestników, która wtedy stała obok siebie, by dziś ze sobą walczyć. Obojętnie jak bardzo będziemy zaklinać rzeczywistość i budować mit polskiego zrywu wolnościowego, to w sferze chłodnych i historycznych faktów prawda wygląda niewesoło. Sam bunt wobec komunizmu ma swoich bohaterów i ofiary, którym należy się wieczny szacunek, ale zmiany na mapie świata zaszły z zupełnie innych przyczyn niż byśmy chcieli. Sierpień nie otworzył Polsce drogi do wolności, jedynie na chwilę wlał trochę optymizmu i wiary w Polaków, co szybko skończyło się całą serią katastrofalnych wydarzeń. Bardzo mi przykro, ale z niczym dobrym Sierpnia 80 nie kojarzę, z perspektywy 40 lat wydarzenie to ma wyłącznie wartość symboliczną i to w indywidualnym wymiarze. Polska nie wywalczyła wolności dla siebie i tym bardziej dla innych państw z byłego bloku wschodniego, to są wyłącznie nasze wyobrażenia i próba zracjonalizowania działań, które w skali polityki globalnej nawet nie są kroplą w morzu.

Autor artykułu: Matka Kurka ( Piotr Wielgucki)

https://www.kontrowersje.net/sierpie_80_fa_szywe_legendy_i_bohaterowie_krew_w_piach

Dodaj komentarz