DŁUGI UROJONE, DŁUGI RZECZYWISTE – felieton Mieczysława Dębowskiego

Od lat trwa arogancka, złośliwa propaganda antypolska. Niewątpliwie ma w tym udział post-goebbelsowskie zakłamywanie realiów wojny.

Kolejne opluskwianie Polaków nabrało rozmachu w pierwszych dekadach XXI stulecia. Nienawiść płynie i z Europy, i zza Atlantyku, i z Bliskiego Wschodu. Dlaczego istnieją tam tak silne wrogie nam agentury?O co im chodzi? Z jakiego powodu tworzą kłamliwą wersję historii XX wieku, w której nasz naród rzekomo jest co najmiej współautorem wielkich zbrodni okresu 39 – 45?

A może nie są to „agentury” w liczbie mnogiej, lecz jeden, centralnie zarządzany, główny ośrodek, sterujący nienawistnymi atakami, realizowanymi przez poszczególne podległe mu filie? I w takim razie pytanie powinno być zadane w postaci rozwiniętej: gdzie się ta afera zaczyna i jakimi drogami podąża, gdzie znajduje się owa centrala, kto w niej zasiada, w czyim imieniu i za czyje pieniądze ona działa? Przypomnę, że już w latach dwudziestych XX wieku nasz wielki wizjoner polityczny Józef Piłsudski ostrzegał Polaków przed działalnością wrogich agentur.

Najnowsza wymierzona w nas agresja jest istotnym wątkiem w naszych dziejach u progu XXI stulecia. Ewidentnie chodzi w niej o wyłudzenie od nas wielkich pieniędzy. Oto rozproszeni po świecie współwyznawcy i współrodacy ofiar holokaustu(nazwijmy ich umownie „Rodem Rozproszonym” ) roszczą sobie prawo własności do mienia, które bezspadkowo pozostawili na obszarze państwa polskiego pozabijani przez Niemców obywatele Rzeczypospolitej Polskiej.

Obserwowalna droga tej nowej agresji (na razie – propagandowej) zaczyna się za Atlanty-kiem, w zarządzie Związku Rodu Rozproszonego. Posuwają się tam do bezprecedensowego fałszowania historii: oto niejaki Ronald Lauder, szef Związku Rozproszonych, stwierdził, iż „ Polska musi wreszcie zrozumieć, że była nie tylko ofiarą II wojny, lecz także jej współsprawcą” !!! Na jakie negatywne określenie zasługuje R. Lauder?

Cały świat honoruje starorzymską zasadę prawną, iż „mienie bezspadkowe” należy do państwa, na którego terytorium się ono znajduje. Lecz żyjący w dobrobycie za Atlantykiem zarząd światowego związku Rozproszonych nie uznaje tego prawa w odniesieniu do Polski i próbuje narzucić nam i światu absurdalną narracjęhistoryczno-finansową: jeśli jakakolwiek cząstka materialnego dobytku na obszarze naszej Rzeczy-pospolitej była kiedykolwiek w prawnym użytkowaniu przez kogoś z Rodu Rozproszonego – to już in perpetuum pozostaje ona własnością tego narodu, niezależnie od jakichkolwiek uwarunkowań geograficznych, prawnych i rodzinnych.

Po wymordowaniu przez Niemców polskiego odłamu Rodu Rozproszonego większość pozostałego po nich majątku stała się mieniem bezspadkowym, należącym prawnie do państwa, na którego terenie ono się znajduje. Zaś Związek Rozproszonych usiłuje stworzyć jakąś nową gałąź prawa międzynarodowego – lub też nowy system prawa ogólnoświatowego, w którym interes Rozproszonych stoi absolutnie i bezzwględnie ponad interesami innych narodów. I proszę nie posądzać mnie o prymitywny „antyrozproszenizm” – po prostu staram się logicznie rozumować.

Owo „mienie bezspadkowe” , do którego od dawna wygasły prawa prywatne, a które międzynarodówka Rodu Rozproszonego traktuje jako eksterytorialne i jej należne, jest integralną częścią obszaru, który od ponad tysiąca lat stanowi terytorium Państwa Polskiego. Zabici przez Niemców przedstawiciele Rodu Rozproszonego, niegdysiejsi prawni użytkownicy drobnych cząstek tego terytorium, byli tego Państwa obywatelami. Zaś owe użytkowane przez nich cząstki polskiego terytorium nigdy nie były eksterytorialne!!

Jest więc oczywiste, że obowiązuje tu wyłącznie żelaznastarorzymska zasada prawna dotycząca „mienia bezspadkowego” – i żadna inna. Zaś absurdalne majątkowe pretensje Rodu Rozproszonego wobec nas są najzwyczajniej bezprawne. Czy są one tylko pseudo-historycznymi rojeniami, czy wynikają z pospolitej, cynicznej pazerności?

Obecnie ci, którzy prawem kaduka przyznają sobie właścicielstwo naszej własności narodowej i państwowej, swoje bezzasadne roszczenia próbują realizować przy pomocy pseudo-prawnej sztuczki oznaczonej numerem „447”, odsyłając w historyczny niebyt „Umowę Indemnizacyjną” z 1960 roku.

Bardzo szczególną wymowę ma „sprawa 447” i stojące za nią roszczenia. Gdy Niemcy rozpętali na polskich ziemiach zbrodniczy holokaust, Polskie Państwo Podziemne zorganizowało specjalną ratowniczą grupę pod nazwą „Żegota”. A w kilkadziesiąt lat po wojnie potomkowie i współziomkowie ludzi ocalonych przez Żegotę organizują akcję nienawiści przeciwko nam, połączoną z próbą bezprawnego zawłaszczenia naszego majątku narodowego.

A więc z jednej strony – Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata.. Zaś z drugiej – „sprawa 447”. Jaki model moralności i sumienia zaprezentowali inicjatorzy „sprawy 447” ? Jak ocenić historyczny sens krwawej ofiary Rodziny Ulmów w kontekście „sprawy 447” oraz ciekawostek historycznych rozpowszechnianych przez Ronalda Laudera?

Sprawa 447” i stojące za nią roszczenia oraz Ronald Lauder zasługują na bardzo specjalną gablotę w Muzeum Rodziny Ulmów w Markowej.

Podobno krążą po świecie jakieś „opinie” mówiące, że „Polska powinna zwrócić pieniądze Rozproszonym”. Prawdę mówiąc, nigdzie w dziejach ojczystych nie znalazłem wzmianki, j żadnego faktu (nawet śladu faktu!) świadczącego, że nasze P a ń s t w o pożyczało od Rodu Rozpro-szonego jakiekolwiek pieniądze, które teraz my powinniśmy zwracać. Istnieje natomiast wiele faktów świadczących niedwuznacznie, iż użyczanie czegokolwiek miało kierunek zupełnie odwrotny. A mianowicie: użyczenie miejsca do osiedlenia się na terytorium naszego państwa, użyczenie prawa do prowadzenia tutaj działań handlowych i finansowych, i wreszcie użyczanie schronienia w czasach prześladowań. Zaś rzekome nasze finansowe długi wobec Rozproszonych są wyłącznie u r o j e n i e m.

Doprowadza to do wniosku jednoznacznego, acz przeraźliwie banalnego: jeśliby Ród Rozproszony miał kiedykolwiek żądać czegokolwiek od kogokolwiek za skutki wojny 39 – 45 – – to tylko od państwa będącego prawnym następcą tego państwa, które wymyśliło i zrealizowało holokaust.

Zresztą wśród niemieckich zobowiązań finansowych na pierwszym miejscu są olbrzymie odszkodowania należne polskiemu narodowi i państwu za wojnę 1939 – 1945 oraz za pół wieku trwające następstwa polityczne owej wojny. I to jest dług rzeczywisty.

Dlatego w 2020 roku Niemcy tak drapieżnie kibicują opozycyjnemu kandydatowi na prezydenta RP, który nie kryje, że jest przeciwny domaganiu się przez nas owych reparacji. Oby poniósł spektakularną klęskę wyborczą!!! Bo jest oczywiste, że jego prezydentura doprowadziłaby Polskę do statusu terytorium kolonialnej ekspansji niemieckiej (sławna jest opinia tego kandydata: po co lotnisko w Polsce, skoro będzie lotnisko w Berlinie – co można przetłumaczyć: poi co my mamy zarabiać, skoro mogą zarabiać Niemcy ).

Może by nawet „Die Welt” napisał, że Niemcom należy się od nas odszkodowanie za to, że tylu żołnierzy hitlerowskiego Wehrmachtu znalazło wieczny spoczynek na naszej ziemi?

Obraz Peggy und Marco Lachmann-Anke z Pixabayx z Pixabay

Dodaj komentarz