Jaki trzeba wykopać dół, żeby ukryć ciała dwustu pięćdziesięciu ludzi? Wielki. Dół w Miednoje musiał być wystarczająco duży, żeby zmieścić trzystu trzydziestu ludzi ‒ jak za pierwszym razem, kiedy tyle właśnie osób dostarczono do rozstrzelania. „Nocy nam na to nie starczyło – zeznał w 1991 roku Dmitrij Tokariew, szef kalinińskiego Zarządu NKWD, gdzie w 1940 roku zabijano jeńców z Ostaszkowa. – Wasilij Błochin zarządził, żeby nie przekraczać normy dwustu pięćdziesięciu dziennie. I przywiózł ze sobą dwóch operatorów koparki. Wcześniej, gdy podniosłem problem robotników potrzebnych do wykopywania grobów, tylko mnie wyśmiał”.
5 marca 1940 roku pod wnioskiem szefa NKWD Ławrientija Berii o rozstrzelanie polskich jeńców z obozów z Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz więźniów przetrzymywanych na okupowanych Kresach podpisał się Józef Stalin wraz z czterema członkami politbiura, czyli grona decyzyjnego KC WKP(b): Klimentem Woroszyłowem – komisarzem obrony, Wiaczesławem Mołotowem – komisarzem spraw zagranicznych i Anastasem Mikojanem – zastępcą przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych. Na marginesie dokumentu widnieje dopisek: „Kalinin – za, Kaganowicz – za”. Michaił Kalinin był przewodniczącym Rady Komisarzy, a Łazar Kaganowicz jednym z jego zastępców.
Była to zatem decyzja najwyższych władz państwowych: obok Stalina oraz wnioskodawcy figurują na niej nazwiska premiera, dwóch wicepremierów i dwóch ministrów, jeśli przyjąć niesowiecką nomenklaturę. Nadszedł czas działania.
Czytaj dalej na https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/39608,Anna-Zechenter-Galeria-katynskich-katow-z-NKWD-pod-wodza-Blochina.html
Źródło: ipn.gov.pl