Morderca księdza Stefana Niedzielaka zaprzeczył, aby zabił księdza. Wyszedł więc do domu – brak źródeł – L

Szymowski: „zbrodnia lepszego sortu”

Leszek Szymowski skomentował fakt, że IPN umorzył sprawę zabójstwa księdza Niedzielaka, po tym, jak wcześniej sprawcę wezwano i przesłuchano jako świadka i po tym, jak zaprzeczył, że zabił.

Szymowski napisał:

Bydgoski IPN umorzył śledztwo w sprawie zamordowania księdza Stefana Niedzielaka. Duchowny zginął od ciosu karate nocą 20/21 stycznia 1989. Pierwsze śledztwo umorzono w 1989 roku wobec braku śladu udziału osób trzecich. Komunistyczna prokuratura uznała, że zginął od upadku z fotela. Upadł na twarz i brzuch, a miał złamany kark.

W 2004 roku prokurator Andrzej Witkowski zidentyfikował mordercę, który na miejscu zostawił odciski palców. Odciski n/n zidentyfikowano na podstawie zeznań świadka, potem porównano z osobą wskazaną. Był to funkcjonariusz SB Jacek Rowiński – fanatyczny antyklerykał.

Dodał też:

Prokuratora, który chciał postawić zarzut, odwołano.

W 2008 roku opisałem tą sprawę w Tygodniku „Wprost” i w Tygodniku „Angora”. Wszczęto śledztwo przeciwko mnie.

W 2009 roku folie z odciskami palców mordercy (znalezione w mieszkaniu księdza) zaginęły z IPN, wkrótce po moich publikacjach. Potem Rowińskiego wezwano i przesłuchano jako świadka. Zaprzeczył, aby zabił księdza. Wyszedł więc do domu.

W 2016 roku za ujawnienie kulisów tej sprawy dostałem zarzuty. Potem sprawę mi umorzono.

Rowińskiego nie objęła ustawa dezubekizacyjna. Dostaje ponad 6 tys zł miesięcznie. Teraz umorzono sprawę całkowicie. Stwierdzono, że nie ma śladu udziału osób trzecich.

Na końcu skwitował:

Tak wygląda „dobra zmiana” w praktyce.

Dodaj komentarz