Zarządzający archidiecezją szczecińsko-kamieńską arcybiskup Andrzej Dzięga jak donosi portal gs24.pl został przez lokalnych przedstawicieli Zielonych postawiony pod ścianą. Chodzi o sprawę przypadków pedofilii na podległym mu terenie. Dokładniej o opieszałość w ich wyjaśnieniu oraz brak działań w celu wyciągnięcia konsekwencji wobec winnych.
Jak czytamy w portalu gs24.pl mimo zapowiedzi kościelnego hierarchy w ramach dostosowania się do przepisów zawartych w liście apostolskim papieża Franciszka dotyczącym wykorzystywania seksualnego nieletnich, o powołaniu w tym celu specjalnego zespołu prawnego, po … półtora roku od deklaracji nie tylko, że nie ma oczekiwanych w archidiecezji wyników ścigania nadużyć seksualnych, ale nawet skład osobowy zespołu jest dotąd dla wszystkich tajemnicą.
Według przedstawicielki Zielonych ze Szczecina, Małgorzaty Matyi sprawa jest poważna, ponieważ ,,pod skrzydłami abp Dzięgi do tej pory funkcjonuje co najmniej dwóch księży pedofilów”, a nie widać żadnych ruchów w celu wyjaśnienia okoliczności nadużyć i przykładnego ukarania winnych. Działacze Zielonych bezskutecznie czekają na reakcję na list, który wysłali do kurii w tej sprawie prawie cztery miesiące temu, aby dowiedzieć się na jakim etapie jest postępowanie, kto się tym zajmuje i czy zespół współdziała z policją.
Szef Zielonych w Szczecinie Przemysław Słowik na takie podejście do sprawy zapowiedział daleko posuniętą nieustępliwość w tej materii:
,,(…)będziemy dociekać gdzie są sprawcy i czy ponieśli zasłużone konsekwencje”.
Stąd internetowy ,,Licznik Dzięgi”, który liczy czas, nie wykorzystany na zadeklarowane ponad 500 dni temu działania.
Mamy nadzieję, że to nie jest tylko atakowanie kościoła i akcja na pokaz a pan Słowik równie dociekliwy będzie w sprawie innych nadużyć, których dookoła nie brak.
Opracowanie BC
Źródło:
Obraz MichaelGaida z Pixabay