„Washington Times”: Antifa od dłuższego czasu planowała rebelię w USA+video

„Aktywiści skrajnie lewicowego ruchu Antifa już od dłuższego czasu planowali wzniecenie ogólnonarodowej rebelii antyrządowej” – poinformował amerykański dziennik „Washington Times”.

– Działania Antify stanowią poważne zerwanie z długą tradycją pokojowego procesu politycznego w Stanach Zjednoczonych – powiedział w rozmowie z gazetą Rich Higgins, były pracownik Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Higgins dodał, że „marksistowska ideologia (wyznawana m.in. przez członków Antify – red.) stara się nie tylko wpłynąć na wybory w krótkim okresie, ale zniszczyć wykorzystanie wyborów jako decydującego czynnika legitymacji politycznej”.

Z kolei były urzędnik Agencji Wywiadu Obronnego Joe Myers stwierdził, że „wybory prezydenta Trumpa i rewitalizacja Ameryki stanowią zagrożenie dla nihilistycznych celów Antify”. – Wzniecają przemoc, by wywołać spustoszenie, rozpacz i skierować kampanię Trumpa na porażkę w 2020 r. – zaznaczył.

Źródło: „Washington Times”, tvp.info

W Rotterdamie jak w USA. Rozbijano okna, rzucano niebezpiecznymi przedmiotami

W Rotterdamie, podobnie jak w Stanach Zjednoczonych, doszło w środę do zamieszek. Musiała interweniować policja. Cześć manifestantów wybijała okna i rzucała niebezpiecznymi przedmiotami. Wcześniej przerwana została demonstracja w związku z naruszeniem zasad dystansu społecznego związanego z pandemią koronawirusa.

W środę po południu w Rotterdamie zebrało się kilka tysięcy osób, aby w ten sposób zareagować na śmierć w USA George’a Floyda. Policja musiała jednak zapobiec manifestacjom ze względu na naruszenie zasad dystansu społecznego i wezwała zebrane osoby do powrotu do domu.

Większość demonstrantów rozeszła się, poza nielicznym grupkami agresywnych osób, które nie chciały odejść. „W niektórych miejscach dochodziło do zamieszek wywołanych przez grupy osób, które nie opuściły miejsca demonstracji – poinformowała miejscowa policja na Twitterze. – Rozbite zostały okna, ogrodzenia, niszczone były meble barowe. Policja musiała interweniować”.
Reklama

Premier Holandii Mark Rutte na cotygodniowej konferencji prasowej przyznał, że oglądał zdjęcia z protestów w Stanach Zjednoczonych, gdzie policja użyła wobec demonstrantów gazu łzawiącego i gumowych kul. Określił to jako „szokujące obrazy”.

Przypomnijmy, że po śmierci George’a Floyda (stracił życie podczas jednej z policyjnych interwencji) w USA wybuchły zamieszki. Sterowani przez skrajnie lewicową Antifę czarnoskórzy demonstranci demolują miasta i niszczą mienie prywatne.

W związku z zajściami najbardziej poszkodowani są mali przedsiębiorcy – jednego pobito nawet na śmierć. Bojówkarze niszczą w USA zarówno biznesy białych, jak i czarnoskórych mieszkańców kraju.

JAM/PAP/NCzas

Choroba postępuje. Położyli się przed ambasadą USA w Warszawie. Stołeczni lewacy też są oburzeni tym, co stało się w Minneapolis

Tak ja w środę w Poznaniu, tak w czwartek w warszawie lewacy postanowili poklęczeć i poleżeć na chodniku w proteście przeciwko brutalności policji w Minneapolis. Kolejna błazenada zapowiadana jest na niedzielę.

Kilkuset ubranych w większości na czarno lewaków zgromadziło się w Alejach Ujazdowskich, by zalec przed ambasadą Stanów Zjednoczonych. Polscy lewacy nie mogą być gorsi od tych w Ameryce, czy Londynie, więc też muszą małpować protesty.

Przepisali nawet hasła, które mieli na tekturze: „Black Lives Matter”, czy „I can’t breathe”, „No freedom til we’re equal”, czy „Racism is temporary”. Te same hasła też wywrzaskiwali, a potem trochę poklęczeli i położyli się na chodniku.

Nie ma znaczenia to, że cały ten cyrk i hasła nie mają nic wspólnego z tym co się w Polsce dzieje, że nijak nie pasuje do naszych problemów, historii, czy tradycji. Ma być jak na Zachodzie, więc trzeba sobie powrzeszczeć i poleżeć na chodniku z powodu tragedii, która wydarzyła się w oddalonym o 7,5 tysiące Minneapolis.

W tej żałosnej imprezie udział wzięli faszyści z Antify, ekofanatycy z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego i Koalicji Antyfaszystowskiej. To przedsmak tego co czeka nas za kilka lat. Jak tylko w Ameryce zaczną się rozruchy, jak tylko Paryż zacznie płonąc u nas tez będzie demolowanie miast, plądrowanie, podpalenia, napady. Lewacy ściągną z Zachodu każda durną, podłą rzecz.

W środę podobna impreza małpująca odbyła się w Poznaniu.

Po epidemii koronawirusa przyszła epidemia głupoty – wzorem Poznania przed Ambasadą USA w Warszawie pojawiła się garstka osób, celem „przeproszenia murzynów za rasizm”.

My, Polacy – kolonialne bestie – niewątpliwie mamy za co przepraszać🧐

View image on Twitter

904Twitter Ads info and privacy266 people are talking about this

Za: Najwyższy Czas! (4 czerwca 2020)

Greccy anarchiści rzucali butelkami zapalającymi w ambasadę USA

W środę w Atenach podczas marszu osób solidaryzujących się z Georgem Floydem, czarnoskórym Amerykaninem zabitym podczas nieudolnej interwencji policji, wybuchły zamieszki – przekazuje Reuters. Anarchiści obrzucili butelkami zapalającymi policję i ambasadę USA.

Jak poinformowała w środę Agencja Prasowa Reuters, ateński marsz solidarności z zabitym przez amerykańską policję Georgem Floydem przerodził się w zamieszki po tym jak greccy anarchiści z grupy Antifa zaatakowali policjantów.

Reporterzy przekazywali, że zamaskowani bandyci z Antify obrzucili policję butelkami zapalającymi, następnie skierowali się w kierunku amerykańskiej ambasady, którą również próbowali podpalić. Wokół placówki zgromadziły się silne oddziały policji, które próbowały odepchnąć demonstrantów przy pomocy gazu łzawiącego.

Zobacz też: 2/3 Amerykanów sympatyzuje z protestującymi, 3/4 popiera użycie Gwardii Narodowej [SONDAŻE]

Dodatkowo, amerykańska placówka dyplomatyczna została otoczona przez policyjne radiowozy. Szacuje się, że liczba protestujących zamknęła się w około 3000 osób. Maszerujący skandowali hasła „Nie mogę oddychać” i „Czarne życie ma znaczenie”.

Portal Greek City Times zwraca uwagę, że w tym samym czasie Shay Mikalonis amerykański policjant greckiego pochodzenia z Las Vegas, walczy o życie w szpitalu University Medical Center po tym jak został postrzelony w głowę podczas zamieszek.

W celu stłumienia zamieszek prokurator Nicholas Trutanich przekazał: „federalne organy ścigania będą badać, zatrzymywać, oskarżać i sądzić brutalnych podżegaczy i organizatorów, którzy przejęli pokojowe protesty i naruszyli prawo federalne”. Trutanich konkretnie określił strzelanie do Mikalonis jako przykład rodzaju przestępstw, które mogą skutkować znacznie surowszymi zarzutami federalnymi.

„Zeszłej nocy przemoc w Las Vegas spowodowała bezsensowne postrzelenie funkcjonariusza policji, gdy ten chronił naszą społeczność”- poinformował . „Nasze myśli są z policjantem i jego rodziną. Prawo do pokojowego protestu i demonstracji należy do najbardziej podstawowych praw wszystkich Amerykanów. Przemoc i grabieże nie tylko naruszają to prawo, ale także narażają życie. Niedopuszczalne jest odwracanie uwagi od uzasadnionego oburzenia śmiercią pana Floyda ”.

Dodaj komentarz