Solidarność w Zielonej Górze zawiadomiła prokuraturę o łamaniu praw pracowniczych przez spółkę JOART



Właściciel sklepów Szachownica, spółka JOART z siedzibą w Bolesławcu i lubuskim oddziałem w Zielonej Górze blokuje pracownikom utworzenie związku zawodowego Solidarność.        


Jak donosi portal zachod.pl pracownicy firmy już od dawna są w konflikcie z zarządem spółki z powodu nieterminowych wypłat, bezprawnego obniżania wynagrodzeń czy unikania wypłaty należnych zasiłków. Zarzuty te, jak twierdzą poszkdowani, jednak są przez szefostwo firmy ignorowane, a kuriozalne jest to, że kiedy zdesperowane niepewną sytuacją pracownice postanowiły zjednoczyć siły i założyć związek zawodowy aby walczyć z nieprawidłowościami spotkały się z kolejnymi represjami.          

Według przewodniczącego Zarządu Regionu NSZZ Solidarność w Zielonej Górze zarząd firmy nie wykazuje dobrej woli, ani chęci porozumienia i nawiązania dialogu z przedstawicielami związku udając, że na terenie zakładu go po prostu nie ma:         

               
 – Wysłaliśmy zaproszenie (…) do spotkania, aby omówić zasady współdziałania na terenie firmy JOART i proszę państwa (…) ze strony firmy JOART nie ma żadnej odpowiedzi. Zakładamy, że przyjęli taką taktykę, że oni udają, że nie ma związku i wszystkie działania, które zostały podjęte wobec naszych koleżanek są niezgodne z prawem, niezgodne z polską konstytucją i są bezprzykładnym atakiem na NSZZ Solidarność.             

Sprawa zaogniła się po powrocie zielonogórskich pracownic spółki z zasiłku opiekuńczego, kiedy jedna z nich otrzymała nie tylko niezgodne z prawem wypowiedzenie zmieniające warunki pracy, ale w dodatku została przeniesiona na stanowisko do innego miasta, odległego od miejsca zamieszkania o ok. … 100 km. Wtedy NSZZ Solidarność w Zielonej Górze postanowiło działać i zawiadomić prokuraturę oraz Państwową Inspekcję Pracy o łamaniu prawa przez pracodawcę z Dolnego Śląska. W planach jest też powiadmienie o zaistniałej sytuacji resortu rodziny, pracy i polityki społecznej.                     

Konflikt pracodawcy z pracownikami może mieć swój finał w sądzie. To zapewne nie jedyna taka sprawa z koronawirusem w tle! Ileż to pracujących kobiet przez kilka miesięcy przebywało na zasiłku opiekuńczym z powodu zamknięcia szkół i ile jeszcze będzie przebywać kiedy je znowu zamkną?!                           

Opracowanie BC 

Na podstawie zachod.plhttps://www.rzg.pl/116224/116224/
Obraz Victoria_Borodinova z Pixabay

Dodaj komentarz