Paliła się hałda odpadów. Znów w Studziankach pod Białymstokiem

Czy ten koszmar kiedyś się skończy? Nad tym zastanawiają się tak samo mieszkańcy Studzianek, jak i strażacy, którzy kolejny raz zostali wezwani na teren sortowni śmieci do gaszenia ogromnej hałdy. Na miejsce musiało udać się aż 13 zastępów straży pożarnej, które pracowały tam długie godziny.

Jeszcze we wtorek po południu w stronę Studzianek jechały kolejno wozy strażackie, jeden za drugim. Mieszkańcy doskonale już wiedzieli, że znów musiał wybuchnąć pożar na składowisku odpadów.

Pożary tam wybuchały już tak często, że mieszkańcy są wyczuleni na wszelkie syreny strażackie. I tym razem też nie mylili się, ponieważ strażacy ponownie zostali wezwani do groźnie wyglądającego pożaru jednej z ogromnych hałd śmieci.

Aktualnie prowadzimy działania gaśnicze na terenie sortowni śmieci w Studziankach. Na miejscu zastępy PSP i OSP. Punkt czerpania wody znajduje się nad zalewem w okolicach basenów. Uważajcie na nasze pojazdy na ulicach Wasilkowa jak i na DK19

– poinformowała już przed godziną 20.00 Ochotnicza Straż Pożarna z Wasilkowa na swoim profilu facebookowym.

Mieszkańcy Studzianek i okolicznych wsi mają serdecznie dość tych pożarów. I trudno się im dziwić, ponieważ za każdym razem do ich mieszkań i na posesje dostaje się śmierdzący dym.

A teraz tym bardziej pożar wzbudził zdenerwowanie, ponieważ w związku z cofnięciem pozwolenia na działalność zintegrowaną, która obejmowała też składowanie odpadów, teren składowiska powinien być opróżniony.

Jak twierdzą mieszkańcy, zaledwie kilka dni temu firma prowadząca składowisko zapewniała, że pożary w tym miejscu już się nie powtórzą.

Niemniej strażacy znów będą zmuszeni pracować długie godziny. Bo pali się ogromna hałda i kolejny raz pali się wewnątrz. Co oznacza, że strażacy muszą przedostać się do miejsca ognia, użyć ciężkiego sprzętu, rozgrzebywać śmieci i gasić wszystko od środka. Jest to nie tylko niebezpieczne, ale też i bardzo trudne. Poza tym cały czas praktycznie w okropnym smrodzie.

Jeszcze rano, na kilka godzin przed pożarem radny powiatu białostockiego Sebastian Ptaszyński, który mieszka po sąsiedzku z uciążliwą inwestycją, pisał na swoim profilu facebookowym, że sprzątanie hałd śmieci na tym składowisku, to wyłącznie działania pozorne. Jego zdaniem firma chce wystąpić znów o pozwolenie na swoją działalność i aktualnie przygotowuje tylko więcej miejsca na nowe odpady.

Mieszkańcy Gminy Wasilków, Czarnej Białostockiej‼️ Udostępniajcie! Podajcie dalej‼️ Nie dajmy się złudzić, że ktoś to sprzątnie…. sprzątnie pozornie bo chcą otrzymać nowe pozwolenia.

Nie należy im wierzyć w ani jedno słowo! 27 lipca 2020 r. CIGO przesiewa w nocy godzina 24.00 pracuje tylko sito i dwie koparki.

Dwa tiry czekają przed bramą na gdańskich numerach. Sprzątają po to by z nowym rokiem otrzymać nowe pozwolenie! Mieszkańcy Gminy Wasilków Urząd Miejski w Wasilkowie nie dajcie się omamić obietnicami!

– pisał radny Ptaszyński na swoim profilu na Facebooku.

Kilka godzin później pożar strawił część śmieci i z pewnością teraz miejsca zrobiło się więcej. Strażacy dość szybko opanowali ogień, ale musieli przez wiele godzin dogaszać tlące się zarzewia wewnątrz ogromnej hałdy śmieci. Przypominamy, że sprawą kilku wcześniejszych pożarów w Studziankach zajmuje się aktualnie białostocka prokuratura.

Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska

  • Źródło: ddb24.pl
  • Foto: Sebastian Ptaszyński

Dodaj komentarz