Najwyższa Izba Kontroli zainteresowała się stocznią Gryfia

O Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia od miesięcy jest głośno, i to nie tylko w regionie, m.in. z powodu kontrowersyjnego planu podnoszenia się z kolan za sprawą likwidacji jej świnoujskiego oddziału, uważanego przez wielu za dochodowy. Nie dziwi więc fakt, że szczecińską stocznią zainteresowała się w końcu Najwyższa Izba Kontroli. Wszczęta ustawowa kontrola w spółce jest wynikiem od dawna już docierających do prezesa NIK sygnałów zarówno od niezadowolonych pracowników i przedstawicieli działających na terenie stoczni związków zawodowych jak i zachodniopomorskich parlamentarzystów.       

 
Kondycja finansowa stoczni Gryfia pomimo wielu wprowadzanych wcześniej cudownych planów naprawczych, zmian profilu działalności dla pozyskiwania zleceń i redukcji kosztów, nie miała się najlepiej. Trudno się więc dziwić, że najnowszy pomysł zarządu spółki ratowania stoczni budową w oddziale w Szczecinie nowego doku, który ma zapewnić upragnione nowe zlecenia i zwiększyć konkurencyjność stoczni na rynku stoczniowym, nie przez wszystkich w regionie został przyjęty entuzjastycznie, a szczególnie nie cieszył się uznaniem zwolnionych świnoujskich stoczniowców.            

Przedmiotem czynności kontrolnych NIK będą nie tylko poczynania zarządu spółki zajmującej się remontem jak i produkcją statków, łodzi czy pływających konstrukcji stalowych oraz prawidłowość postępowania procesu restrukturyzacji przedsiębiorstwa, ale również działania jego większościowego udziałowca, Funduszu Rozwoju Spółek (92,36 proc. akcji) – spółki Skarbu Państwa, której zadaniem jest wspieranie sektora stoczniowego gospodarki morskiej. Chodzi o zakres i jakość sprawowanego nadzoru, gospodarowanie majątkiem oraz realizację procesów naprawczych. Okres zainteresowań NIK, to cztery ostatnie lata działalności oraz wszystkie te działania wcześniejsze, które miały wpływ na decyzje w okresie po 1 stycznia 2017 roku.          

Co ciekawe jak wynika z wypowiedzi prezesa stoczni Krzysztofa Zaremby zamieszczonych przez portal radioszczecin.pl, choć większość ludzi na wieść o jakiejkolwiek kontroli, a co dopiero NIK, wpadłaby zapewne w popłoch, prezes nie ukrywa swojego zadowolenia i sugeruje, że za wrogimi stoczni działaniami stoi oczywiście opozycja:       

  
,,Wreszcie będzie okazja do tego, żeby został zadany cios tym wszystkim kłamstwom i pomówieniom na temat Gryfii, które są nie tylko kolportowane i tworzone przez wrogów stoczni wewnętrznych i zewnętrznych, ale także przez tych, którzy niszczyli latami przemysł stoczniowy w Polsce, Szczecinie. Trzeba pamiętać o tym, że my Gryfię podnosimy praktycznie z popiołów”.     

       
,,Koledzy posłów Platformy mieli dokonać linczu na Gryfii. Ich kumple, którzy mieli stocznię w teczkach, mieli przyjąć majątek. I my stoimy kością w gardle tym wszystkim małym człowieczkom, którzy próbują nasyłać na nas różne instytucje m.in. Najwyższą Izbę Kontroli”.             

Opracowanie BC 


Źródło:    

https://youtu.be/orFvL7QzArk

Dodaj komentarz