W Gubinie co się da, to się zrobi

W Gubinie budżet uchwalono, ale nie wiadomo jakich inwestycji się spodziewać. Tylko kilku radnych miało w związku z tym wątpliwości. Kwotę na inwestycje przyjęto, a na co zostanie wydana to się jeszcze okaże. Dokładnego planu brak. Dopiero za kilka miesięcy zostaną rozdysponowane wolne środki szacowane na kilka milionów złotych. Najpewniej zostaną przeznaczone na dokończenie budowy hali sportowej oraz modernizację parku związaną z projektem zagospodarowania centrum miasta, na który umowa nie została jeszcze podpisana. Reszta wygospodarowanych środków zasili fundusz remontowy dróg i chodników. Których i gdzie, też jeszcze nie wiadomo. Pewniak jest jeden, nie ruszy planowana inwestycja modernizacji stadionu miejskiego. Koncepcja i wizualizacja jest, ale brak dokumentacji, dzięki której miasto mogłoby starać się o dotacje na ten cel. Własne moce finansowe w tym wypadku nie wystarczą. Niepokój budzi też sprawa planowanych referatów: drogowego i podatkowego. Dlaczego mają powstać i jak ma wyglądać ich organizacja tego nie wie nikt. Na pytania radnych burmistrz odpowiada uspokajająco. To tylko górnolotna nazwa dla działających już spraw. Tu się przesunie, tam uzupełni i jednoosobowy referat podatkowy oraz sześcioosobowy referat drogowy będą działać bez zarzutu. Ale przecież sześcioosobowy referat drogowy nie ze wszystkim sobie poradzi. Drobne remonty tak, ale duże inwestycje wymagające pozyskania środków zewnętrznych, to już nie. Tym bardziej, że planowana ilość inwestycji organizowanych przez referat, to 4-5 rocznie, oczywiście pod warunkiem, że znajdą się na nie środki. A zaciskać pasa jak wszędzie trzeba, więc gmina planuje wydać teraz 319 tys. zł na wynagrodzenia dla pracowników referatu drogowego, zamiast ok. 285 tys. zł dla Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych, który do tej pory zajmował się remontami lokalnych dróg. Oszczędność oczywista, a do tego dojdą jeszcze wydatki na nowy sprzęt. Najważniejsze, że samorząd działa.

Fot. Kent Wikipedia

Dodaj komentarz