Osobowość roku czy kpina?

Szanowni Państwo,

jak się zdobywa nadnaturalną popularność? No, oczywiście należy szybko wykorzystać nadarzającą się okazję.  Czy każda okazja jest dobra, żeby ją wykorzystać  w konkretnym celu? Na pewno zależy to od celu. Cel musi być wyjątkowy.  Jeśli chodzi o zdobycie popularności to warto zaryzykować. Czy każdy z nas by tak pomyślał? Słynne powiedzenie : cel uświęca środki, znacząco pomaga niektórym osobom w podejmowaniu takich decyzji.  Może nikt nie zauważy, że już pokazały się na czaszce małe odnogi diabelskich rożków. A w dodatku wielka pomoc mediów reklamująca bardziej ofensywnie takie zjawiska, aniżeli proszki do prania. Najważniejsze, żeby się karuzela kręciła w głowach maluczkich.  Karuzela, która nie pozwoli im wysiąść w biegu. Natomiast, ona ogniskuje zainteresowanie obserwującym  takie obroty sprawy.  I ci mogą stać i przypatrywać się czyli gapić się, podziwiając jak długo można pozostać  w sytuacji pokonanego przyciągania ziemskiego.
Ale potem trzeba zejść na ziemię, a na ziemi żyją normalni ludzie, a w każdym razie większość. Ale czy doświadczenie zabawy w Wesołym miasteczku, nie przywodzi na myśl  ostatecznie utraty gruntu pod nogami. Ludzie muszą się przekonać  zawsze na własnej skórze. I oby tak to się zawsze kończyło.

Piszę nie bez powodu. Ostatnio odbyła się gala zwycięzców w plebiscycie na osobę – odkrycie roku. Chciałoby się powiedzieć –  Idola minionego roku. Ale nie przesadzajmy z tą megalomanią.
Nie odkryjesz człeku co siedzi naprawdę w człowieku. Z tekstu informującego o tym wydarzeniu w „Echu Lęborka” wynika, że w kategorii „Samorządność społeczna i lokalna” wygrał pan Andrzej Sułkowski. Nie znam człowieka, i pewnie należę do grona tych, którzy o działalności wielu osób po prostu nie wiedzą – nic. Trudno być wszędzie – gdyby się jeszcze miało przysłowiowego nosa.  Jednak wg tego nosa, który mam, wydaje mi się, że glosy zebrane dla tego pana są głosami zwolenników lokalnego KOD-u, wszak ten gość jest koordynatorem tego lokalnego ruchu. Wiadomo, że podobno działalność tego gremium polega na obronie demokracji. 
Słowo Demokracja jest tak często używane przez wielu proroków KOD-u, że właściwie blokuje cały alfabet znaków zapytania.  Ale, żeby znaleźć punkt zaczepienia w tej kwestii, trzeba najpierw ujrzeć demokracje na własne oczy, i to w czystej postaci, tak jak brylant. Może to porównanie na wyrost, ale jeśli sumienie jest czyste to można dokonać  takiej obróbki. 
Próbuje się pokazać nam jakiś zlep węglików spiekanych, który pomimo swoich właściwości, brylantem nie jest i nie będzie. Ale wywołać chwytliwe i nie za bardzo zrozumiałe  hasło jest łatwo. Taki jest pierwszy punkt statutu KOD-u. 
W drugim punkcie zawarty jest przepis jak zostać nieświadomym niczego i obojętnym na wszystko – to właśnie : wspieranie i rozwijanie idei państwa neutralnego światopoglądowo. 
Później nadchodzą dalsze proroctwa : upowszechnianie i ochrona wolności i praw człowieka oraz swobód obywatelskich. Niezłe uboczne skutki musiał mieć  upadek na głowę „proroka”, który oczywiście zmieścił się w zakresie swobód obywatelskich, popartych wolnością słowa i oczywiście brakiem obywatelskiej za nie odpowiedzialności. Upadek powinien wyczerpać ochotę i zakres swobód obywatelskich, bo zawsze jest końcowym efektem nieprzemyślanych działań tego typu.

W kolejnym punkcie chcą nacisku w sferze integracji miedzy społeczeństwami. O ile jestem dobrze poinformowany, to żyjemy w kraju, który szczycić się powinien jednolitym społeczeństwem i dbać o ten kierunek, a nie wylatywać tutaj ponad poziomy, nie znając zachowania błędnika w uchu.
W punkcie 6 Statutu KOD się chyba obudził dopiero  i zastanawia się co to znaczy przeciwdziałanie  łamaniu zasad  znowu demokracji /sic!/ i praworządności, w tym nadużyciom władz państwowych i samorządowych – to trzeba robić od urodzenia się dzieckiem – podpowiadam, wówczas można być wiarygodnym.
Siódmy i ostatni punkt  to suma wszystkich poprzednich punktów dla utrwalenia tematu dla nieco zagubionych.
No i dla takich rewelacj, pan Andrzej Sułkowski wybiera sobie na środowisko grupę taneczną „Lęborskie Dziewuchy” tudzież wolnych strzelców zainteresowanych każdym  nietypowym zgromadzeniem. Czego się nie robi dla tytułu Osobowości roku 2016, a przede wszystkim dla popularności przed wyborami samorządowymi. 
Poza tym ciekawe czy w innych powiatach koordynatorzy KOD-u też stanęli na najwyższym podium, czy też tylko Lębork jest tak bardzo bezrefleksyjny.

Jacek Karcz