Nowe przepisy wyborcze cz.5

Szanowni Państwo,

niestety nie wynaleziono jeszcze tabletki na aktywność społeczną. Wynaleziono przeróżne tabletki : zielone i niebieskie i takie po aktywności , ale akurat pech chciał, że nie społecznej. A właśnie te na aktywność społeczną, na pewno by się nam przydały w dobie wyborczej.

Aktywność, o której mówię to raz : bardzo sumienne wykonywanie obowiązków przez członków KW, a dwa : to zgłaszanie się osób do pełnienia funkcji męża zaufania.

Sumienność w pracy członków KW musi być podjęta od początku przyjęcia na siebie funkcji bycia członkiem KW, aż do zakończenia całego procesu wyborczego, tak żeby wyeliminować błędy, które prowadzą do wielokrotnego powtarzania czynności liczenia kart po zamknięciu lokalu dla wyborców.

Trzeba zdawać sobie sprawę, że przy tych czynnościach mogą działać przeciwstawne sobie siły : zwolenników i przeciwników kandydatów z wielu opcji czy grup ideowych /oby tylko/. Obecność wszystkich członków KW – obowiązkowa.

Rozsądek nakazuje wielostronną orientację i zamienną kontrolę liczenia kart przez członków KW, na różnych etapach podsumowań.

Generalny obowiązek to liczenie kart przy jednym, zestawionym z wielu – stole. Nie może być inaczej.

Właściwie wszystkie czynności są dziecinnie łatwe, ale skądś biorą się przecież błędy i fale protestów powyborczych. Dlatego wykluczmy pośpiech i jak najszybszy powrót do domu.

Niektórzy członkowie KW, najchętniej wykonywali swoje końcowe obowiązki z torebkami czy torbami na plecach i ubrani w płaszcze. Oduczmy się takiego podejścia, bo okoliczność wyborów zdarza się nie tak znowu często, więc lepiej już od początku nastawić się mentalnie na dłuższe posiedzenie.

Zakładam, że moje propozycje z poprzednich artykułów zostały chociaż w części  mającej usprawnić

proces liczenia w początkowej fazie.

A więc  otworzyliśmy dla wyborców paczki  z kartami wyborczymi w ilości np. 40/50 % całości kart. I stąd te niewykorzystane będą podlegały  liczeniu. Pozostałe nieotwarte paczki po np. 100 sztuk w każdej, które otrzymaliśmy z Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych , przeliczone przy odbiorze, spakowane i opieczętowane przez nas leżą sobie spokojnie z boku, jako już policzone.

 

Wnioskujemy o komisyjne zdeponowanie wszystkich przyborów do pisania, poza ołówkami, no i zabieramy się do roboty, na efekty, której czeka cała Polska.

Jak dobrze zaczniemy to i skończyć powinniśmy dobrze.

Nie poddaję pod przemyślenie wszystkich szczegółowych procedur – na to przyjdzie czas przed samymi wyborami, ale chcę państwa tymi kilkoma uwagami, nastawić do nich optymistycznie, a nawet przyjemnościowo.

Przyzwyczajcie się do tego, że każdą czynność „matematyczną” przeprowadzamy przynajmniej dwukrotnie, albo wszyscy razem, albo na przemian siebie kontrolujemy, w zależności od punktu całej procedury.

Pierwsze liczenie skutkuje wszystkim następnym, więc przeprowadzamy je w jednej grupie, gdzie jedna osoba wyciąga karty ze stosu na stole, a pozostali to kontrolują. Ta osoba powinna być oczywiście zmieniana, ze względu na monotonność tej czynności.

Następny etap przeprowadzamy podobnie jak pierwszy, tyle, że po dokładnej ocenie wszystkich członków KW , odkładamy już na bok karty nieważne/kontrola stanu i wzoru karty i sprawdzenie pieczęci/, karty z nieważnym głosem i w końcu karty w podziale na kandydatów, czyli na kogo głos został oddany.

Wszystkie stosy w swoim miejscu powinny być wcześniej jasno opisane kartkami, jedne nazwiskami kandydatów, a pozostałe informacją : karty nieważne i głosy nieważne.

Dopiero w  takich warunkach przeprowadzane liczenie da nam rzeczywisty wynik.

I proszę pamiętać, aby wspomagać przewodniczącego KW.

Cd. nastapi.

 

 

Jacek Karcz