Fragment o ideach Reduty Lębork

Szanowni Państwo jednym z przyjętych na siebie obowiązkowych tematów w naszej działalności – poza sprawami czysto społecznymi – jest przywracanie pamięci historycznej na drodze historii naszej Ojczyzny – Polski. Staramy się to robić we własnym zakresie w formie spotkań z historykami, publicystami, dziennikarzami, księżmi, z osobami, które badają różne kwestie z przeszłości, a także z czasów, w których żyjemy, czasów, które wypromowały w międzyczasie garnitur osób myślących o własnych interesach i tych, którym bliższa jest logika solidarności, czy wspólnoty narodowej. Gośćmi, którzy dotąd odwiedzili nas z wykładami byli między innymi. Historycy, naukowcy i publicyści: Sł. Cenckiewicz, J. Żaryn, J.M. Chodakiewicz, A. Macierewicz, G. Górny, W. Gadowski, W. Sumliński, P. Lisiecki, W. Bagieński, P. Gociek, P. Nisztor, ks. St. Małkowski, śp. ks.infułat J. Węgrzyn, P. Szubarczyk i wielu, wielu innych. Jedynym mankamentem tej akurat części naszej działalności jest dość skromne z reguły audytorium na tych spotkaniach – chociaż są przecież bezpłatne. Szczególnie liczymy na młodzież i tak naprawdę cały czas liczymy. Inną formą naszej działalności historycznej dla upamiętniania znaczących w naszych dziejach, tych najbardziej współczesnych, są krótkie formy przekazu ulicznego w postaci oflagowań, banerów tematycznych, ulotek, naklejek itp. akcesoriów. W najbliższym czasie postaramy się to ubarwić we właściwe stroje i ekwipunek z danej epoki. Co dalej to na razie niech zostanie tajemnicą.

Nasza działalność społeczna opiera się na korzystaniu – na razie w nie największym zakresie, ale zawsze opierając się na opinii mieszkańców – z przysługujących każdemu obywatelowi naszego kraju, prawie do wnoszenia do Burmistrza czy Starosty petycji lub wniosków o dostęp do informacji publicznej. Sami Państwo widzicie jak wiele decyzji podejmowanych przez wymienionych urzędników odbywa się bez szczegółowych konsultacji z mieszkańcami lub osobami najbardziej zainteresowanymi tematem przed podjęciem decyzji wykonawczej. Mamy stosowany tryb : to my mamy przyjść do władzy, bo władza do nas nie przyjdzie. Mamy rok 100 lecia odzyskania przez Polskę Niepodległości. Powstał w mieście Komitet obchodów tej wyjątkowej rocznicy. Czy Państwo spacerując po naszym mieście odczuwacie jakiś zbliżający nas duchowo – chociażby – nastrój do tego niezwykłego wydarzenia? Ja nie mówię, żeby tym żyć na co dzień. Chodzi tylko o uaktywnienie w naszych umysłach pamięci poznawczej. Powinniśmy wyzwolić w sobie wielokierunkowe przemyślenia, a wśród nich te z dnia dzisiejszego i każdego przeszłego i przyszłego dnia, co pozwoli nam żyć sprawami  miasta i mocniej zakorzeniać naszą świadomość do historii tego miejsca. Trzeba na spokojnie zastanowić się czy ktoś w Lęborku w ogóle dba czy zabiega o prawidłowy rozwój stosunków społecznych, pozwalający na stałe i subiektywne przywiązanie duchowe do tej ziemi. Najbardziej upojny grill tego nie zastąpi. Tenże, nie wyczerpuje przecież, nawet osobom tutaj urodzonym, autochtonom – choć to słowo odnosi się raczej do wielopokoleniowego już tutaj istnienia, nie wyczerpuje potrzeby oddawania pewnego rodzaju czci historii jak najbardziej powszechnej. Pod tym kątem patrząc mamy jeszcze wiele do zrobienia. Nie potrafimy np. określić, czy Lębork ma swoją przyszłość oprzeć o turystykę, czy o indywidualną działalność gospodarczą, czy wypośrodkować po części oba warianty. Nie mamy już co wracać – pozostawmy to sentymentom – do czasów sprzed tzw. transformacji i do samej transformacji i jej skutków. Najważniejszym – moim zdaniem – jest obecnie przekonanie naszej młodzieży, że warto ponosić  trudy nauki i podnosić wiedzę ponad średnie poziomy, by wracać tu i odnawiać oblicze tej ziemi. By czerpać przyjemność z zaufania do drugiego człowieka, by cieszyć się sukcesami innych, by stwarzać szanse do takich sukcesów. Bo komu mamy postawić dzisiaj pomnik w Lęborku? Nasz los zbiorczy składa się z  tysięcy malutkich bohaterów i antybohaterów, tak, że słowa autorytet  nie zobaczy się na powierzchni współczesnych dziejów. A przecież miasto i jego mieszkańcy powinni również być silni duchem obecności kogoś, kto przysłużył się jego dobru, by w wyborach do władz społeczeństwo waliło drzwiami i oknami. Postarajcie się zapoczątkować takie czasy – czego Wam życzę

Jacek Karcz