Dyplomacja na drodze do braterstwa z Narodem Żydowskim

No, i jest problem. 
Jak to, przedstawiciele Narodu Żydowskiego nie uważają  przedstawicieli Narodu Polskiego za idiotów? 
Przecież trzeba być przy chorych zmysłach, żeby kosztem życia własnej ukochanej rodziny poświęcić  je, ratując życie kogoś przeważnie obcego, chociaż również obywatela Polski. Czy nie tak uważałby przy kierowaniu się rozumem –  li tylko, tak przecież trzeźwo myślący, i tak racjonalnie stojący na ziemi obydwiema nogami, jak pierwszy z brzegu przedstawiciel Narodu Żydowskiego?
A co dopiero uratowanie wszystkich polskich obywateli  pochodzenia żydowskiego – 3,5 mln osób /trochę pewnie zawyżyłem, ale to w zależności od źródeł/, i to w czasie okupacji Polski, dokąd Niemcy przyjechali przecież w 1939 roku na wycieczkę krajoznawczą. Przepraszam za ten cynizm i ironiczny styl.
Ci Polacy to nie tylko idioci, ale i szaleńcy.
Skoro znaleźli się Polacy, którzy zaryzykowali życie swoich rodzin, no to mogli pójść na całość i uratować  te 3,5 miliona. Pewnie niektórzy członkowie Narodu Żydowskiego tak rozumują.
No to policzmy. 
Zakładając, że w uratowaniu chociaż jednego obywatela polskiego pochodzenia żydowskiego brała udział czteroosobowa rodzina etnicznie polska, to 3,5 mln pomnożywszy przez 4, daje nam 14 milionów Polaków. A jeśli założymy, że średnio jedna polska rodzina, w tym czasie,  liczyła 5 osób, to daje nam 17,5 mln Polaków.
Biorąc pod uwagę zagarnięcie polskich ziem przez dwóch okupantów, po stronie wschodniej pozostało 13 mln polskich obywateli, a po stronie zachodniej – okupowanej przez Niemcy – pozostało 22 miliony polskich obywateli. Pomijam istniejące pewnie migracje wschód-zachód i odwrotnie w czasie okupacji, zachodzące z różnych powodów, ale generalnie z powodu osobistego poczucia bezpieczeństwa i pobudek ideowych. 
Zajmijmy się zanalizowaniem  możliwości uratowania 3,5 mln obywateli polskich pochodzenia żydowskiego z terenów Polski zajętych przez najeźdźcę, czyli z Generalnej Guberni, i z tzw. Kraju Warty.
Zakładając, że średnia liczba Polaków mających uratować 3,5 mln obywateli polskich pochodzenia żydowskiego wyniosłaby 16 mln, to suma 3,5 mln i 16 mln daje nam 19,5 mln obywateli polskich, którzy stają się uczestnikami tej niebezpiecznej operacji, wyczerpuje prawie całkowitą liczbę obywateli polskich w Generalnej Guberni. Nie sprawdzałem liczby obywateli polskich pozostałych na terenie tzw. Kraju Warty, dlatego te liczby mogą posiadać jakieś przybliżenie.
Ale i tak widać, że w takim przypadku musiałaby zaryzykować swoje życie cała liczba Polaków, zamieszkujących w tym okresie te tereny Polski.
Czy była szansa oszukania Niemców w tak prosty sposób? Zastanówcie się Państwo?! Prawda, że prosty sposób.
Czy uratowalibyśmy wszystkich Żydów? Oczywiście, że nie. Nie uratowalibyśmy żadnego. A czy uratowaliby się wszyscy Polacy? 
Przy moich założeniach, już byłoby po Polsce.
A więc Polacy nie byli jednak szaleńcami. A więc nie byli idiotami, bo nie narazili swojej Ojczyzny na unicestwienie.
Niezrozumiałe jest na ludzki rozum nic nie robienie społeczności  żydowskiej, żyjącej w świecie spokoju i dóbr wszelakich i nie chcącej brać udziału w roztrząsaniu zasad moralnych w geopolitycznym sumieniu świata. 
Jednak stało się tak, że to Polaków obarcza się odpowiedzialnością za martyrologię Żydów w czasie okupacji niemieckiej.
Odpór strony polskiej tym oskarżeniom –  wydaje mi się, nie jest prowadzony właściwą metodą.  Propaganda przeciwko Polsce jest prowadzona w taki sposób, że zmusza  nasze władze do  tłumaczenia się , albo tłumaczenia  adwersarzom prawdziwej wersji tych wydarzeń. Gubi  w tych dysputach wartość, o którą powinno chodzić. A powinno chodzić o przygniatającą adwersarza równowagę mocy argumentów. Tak, przygniatającą równowagę.
Moim zdaniem powinno się stosować taktykę zdecydowanych pytań do strony żydowskiej, a nie odpowiedzi. Te pytania zmuszą przedstawicieli Narodu Żydowskiego do prawdziwych odpowiedzi i to zgodnych z prawdą. To będzie ta prawdziwa dyplomacja. 
Na to czekają w imieniu Polski nasi historycy, bo tylko oni potrafią taką narrację poprowadzić.
Nie można przejść do porządku dziennego nad taką odpowiedzią, jakiej udzielił rabin goszczący w programie TVP Info –  Minęła 20-ta, który na pytanie prowadzącego : – czy byli Żydzi sprzedający Żydów? odpowiedział: – nie wiem, to w ogóle nie przechodzi do żadnej rubryki. Dziennikarz jednak stwierdza, że byli, na co rabin odpowiada: -mądrzej jest nie wspomnieć o tym, bo to wcale nie jest podobne.
Jeżeli tak mamy dyskutować w klimacie żywotnych interesów naszej Ojczyzny, to my,  Polacy, nie pozostawimy na wieczność naszym potomkom czystych sumień.

Jacek Karcz