CHARYTATYWNY WEEKEND

CHARYTATYWNY SZWINDEL

      Z roku na rok coraz większe kontrowersje budzi Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, której XXV finał odbył się tego roku w Aleksandrowie Łódzkim. Z olbrzymim szacunkiem podchodzę do kwestii chorych dzieci oraz pomocy im. Szanuję wykonawców, którzy rzeczywiście bez wynagrodzenia uczestniczą w tym przedsięwzięciu, wśród nich są często nasi znajomi, dzieci znajomych, czy sąsiadów. Na pewno należy docenić ich trud. Doceniam także wolontariuszy, którzy często w mrozie lub deszczu zbierają pieniądze z wiarą, że każda złotówka zostanie przeznaczona na pomoc potrzebującym jej dzieciom. Wszystko to rozumiem, od wielu jednak lat nie wspomagam tej konkretnej akcji. Często brałem udział w pomocy Polakom za granicą, zbierałem osobiście pieniądze na wakacje dzieci ze świetlicy środowiskowej (byłem tam później również opiekunem jako wolontariusz). Rozwoziłem potrzebującym żywność z banku żywności, dokładam się do Świątecznej Paczki, wspieram Caritas, jeśli trzeba pomogę osobiście. Nie mogłem się jednak przełamać w sprawie pana Owsiaka, jeszcze zanim to było „modne”. Najzwyczajniej w świecie mnie nie przekonywał i nie przekonuje, tak samo, jak nie przekonywał uczestników koncertów w Jarocinie. Ciężko mi zaakceptować wizerunek ubranego w kolorowe ciuchy pana rocznik 1953, który udaje młodzieniaszka. To zupełnie tak, jakby mój ojciec chciał w tej chwili udawać sporo młodszego ode mnie. Niektórzy mówią na to kryzys wieku średniego, ale w tym wypadku to tylko medialny wizerunek obliczony na wyciągnięcie kasy i co równie ważne, zaangażowanie społeczeństwa i młodzieży. Ja tego nie kupuję. Szanuję pomoc dzieciom, nie kupuję moralnego szantażu – Na dzieci nie dasz? Cegły nie kupisz?

DLACZEGO NIE DAJĘ NA OWSIAKA?

  • Wspieram WOŚP, czy tego chcę, czy nie. Wiele lat dotowania akcji przez państwowe instytucje, przekazywania najlepszego czasu antenowego za darmo lub poniżej kosztów odbywało się również z moich podatków. Ergo – daję na Owsiaka. Np w roku 2016 nasze miasto i gmina wydało na organizację zbiórki 19 529,04 zł, zaznaczając, że jest to obliczenie uwzględniające stawki wielokrotnie niższe niż standardowe. Być może rzeczywiście poniesione koszta są równe, jeśli nie większe niż zebrana kwota.
  • Przy każdym kolejnym finale wraz z relacjami, przygotowaniami do zbiórek, przy każdym przekazie promują się politycy opcji, której delikatnie mówiąc nie lubię. Nie lubię jednak nie ze względu na wygląd, ale z powodu ich czynów, kolejnych afer, malwersacji, manipulacji społeczeństwem, która wychodzi tylko wtedy, kiedy coś im się wymsknie, albo kiedy ktoś ich nagra. Kiedyś promowali się TW Litwin, TW Bolek, tym razem w Piotrkowie Trybunalskim promował się pan Rzepliński, który swoją postawą kompromitował polskie prawo i konstytucję.
  • Również w Aleksandrowie Łódzkim wszystkie finały służą do promocji działań burmistrza i jego świty. Telewizja z moich pieniędzy promuje polityków, których działań nie popieram, i którzy za moje pieniądze organizują imprezę do promowania się, żeby telewizja miała co kręcić. Genialne w swojej prostocie. Jak dobrze, że słynne złote serduszko burmistrz kupuje za swoje ciężko zarobione pieniądze 😉 Prawda panie burmistrzu?
  • Nie wierzę w ten pseudobunt. Jako małolat byłem zafascynowany Jarocinem i działaniami starszych kolegami. Jurek Jąkała to nie ta bajka. W Jarocinie go wygwizdano, a w swojej książce „O sobie” pisał: „Oni byli mi zupełnie obcy, te wszystkie gwiazdy: Armia, Brygada Kryzys, z tego środowiska ludzie, Kult… po dzień dzisiejszy nie mam z tymi ludźmi żadnego wspólnego języka: dla mnie to jest zupełnie inna filozofia”. Koledzy działający wówczas w opozycji od wielu lat mówią o próbach jej neutralizowania właśnie przez Owsiaka. Krótko mówiąc popierdółka. Resortowe dziecko.
  • Nie odpowiada mi promowane podejście „Róbta co chceta”. Zdecydowanie wierzę w potrzebę posiadania stałych wartości i są to wartości, które akurat usilnie zwalcza Jerzy Owsiak we wszelkich swych programach i inicjatywach.
  • Wszystkie wyżej opisane punkty odrzucały mnie od akcji organizowanych przez Owsiaka. Nie były to wcale rozliczenia finansowe, o których wówczas nie wiedziałem. Co ciekawe, kilka dni temu dotarła do mnie informacja o podobnym podejściu jednego ze znajomych, którą zacytuję. Warto.
  • „Dawałem na WOŚP przez lata – byłem na pierwszym koncercie w Żarnowcu kiedy to jeszcze były „chińskie ręczniki”, „uwolnić słonia” itp… Potem byłem na Woodstocku, na którym Owsiak wlał handlarzowi okularów – czy też rozwalił mu stragan.Powiem tak: nie zachowuje się w ten sposób osoba, która czyni dobro. To mnie zastanowiło. Nie doniesienia Matki Kurki. Wtedy właśnie po tym Woodstocku przestałem dawać i innym mówiłem o tym żeby sami ocenili to zachowanie… Kiedy chce się pomagać ma się miłość w sercu, nie walczy się nawet ze złym – a co dopiero z jakimś biednym handlarzyną, który chciał zarobić parę groszy na utrzymanie swoje, czy rodziny. W Żarach ludzie przez rok kręcili pierogi, kupowali używane zamrażarki, żeby przez te parę dni zarobić na życie na cały rok…. Wiem, bo mam tam rodzinę. Padło akurat na handlarza okularami, ale mógł dostać każdy inny wciery od „DAWCY DOBRA”, jedynego co mógł kasować w Żarach za stragany, jak trwał WOODSTOCK … A potem wyszły sprawy powiązanych firm, statut itp.
  • Dopiero teraz dochodzę do rozliczeń WOŚP, o których zrobiło się głośno dzięki blogerowi Piotrowi Wielguckiemu znanemu szerzej jako Matka Kurka. W ostatnich dniach napisano o tym naprawdę wiele, podam je więc w dużym skrócie i tylko co ciekawsze „kwiatki”. Wszystkie poniższe szczegóły podaję za stronami  odsyłam kontrowersje.net oraz fanatik.ogicom.pl i na te strony odsyłam.
  • Jerzy Owsiak jest organizatorem i główną twarzą Fundacji WOŚP. Jego żona Lidia Niedźwiedzka-Owsiak została tam zatrudniona jako dyrektor medyczny z pensją w granicach 14-19 tys zł.

 

– wraz z żoną powołali również spółkę „Złoty Melon” a następnie dzięki ich własnym glosom WOŚP wykupiła „Złotego Melona” za 1,5 mln zł. Transfer 1,5 mln zł wykonany!

 

– spółki, które są i były związane z działalnością WOŚP to: „Mrówka Cała”, „Jasna Sprawa”, „Złoty Melon”, „Tabasco”, „Feel Mint Production”. Dziwnym trafem wszystkie związane są z Jerzym Owsiakiem, jego żoną oraz dziećmi. Dziwnym trafem wymieniają ze sobą faktury, zlecenia i umowy lepiej niż Kijowski. Ten by się od nich mógł uczyć;

 

– W latach 2015-2016 WOŚP jak twierdzi zebrała 125 806 204,36 zł. Fundacja do tej pory rozliczyła jedynie kwotę 21 508 576,25 zł. Co się stało z pozostałą kwotą nie wiadomo. WOŚP mimo wielu wyroków WSA w Warszawie stwierdzających naruszenie ustawy o dostępie do informacji publicznej, nie pokazuje faktur.

 

  • Na co więc wydaje kasę WOŚP w ramach swych kosztów? Przykłady:

 

– w roku 2011 WOŚP za rejestrację materiałów reportażowych i koncertów „Przystanku Woodstock” zapłaciła 89 tys zł „Mrówce Całej” (sobie)

 

– w roku 2012 na film o 20 leciu WOŚP wydano 143 918 zł. Zarobiła „Mrówka Cała”. Takich kwot nie płacą chyba nawet w aleksandrowskiej telewizji

 

– w roku 2013 Jerzy Owsiak zarobił za prezesurę w „Złotym Melonie” 1,41 mln zł. To tylko jeden rok, dodajcie do tego stanowiska w innych spółkach oraz na przykład zlecenia wykonywane przez jedną z nich na rzecz drugiej

 

– pod koniec roku 2013 WOŚP posiadała mienie trwałe o wartości 18,15 mln zł, budynki, służbowe auta itp.

 

Nie będę pisał więcej na temat finansów związanych z WOŚP i rodziną Owsiaków. Dane znajdziecie bez trudu. Warto jednak przyznać, że kwoty tej wielkości, jakie zarabiają sami sobie zlecając prace i podpisując faktury są ogromne. Ktoś może powiedzieć, że skoro zbiera ogromną kwotę na pomoc dzieciom, kupuje wielką ilość sprzętu, bierze więc spore pieniądze za swą pracę. Nic z tych rzeczy! Brak jawności! Brak rozliczeń! Niejasne powiązania między rodzinnymi spółkami! Jedna wielka hucpa! A problemy, które wymieniłem to tylko wierzchołek góry lodowej.

Warto też zauważyć, jak zbliżone do siebie są postacie i działalność Mariusza Kijewskiego oraz Jerzego Owsiaka. Pierwszy z nich po ujawnieniu niejasnych rozliczeń, wystawianych sobie faktur został skompromitowany i pogoniony również przez swoich, dotąd fanatycznych, zwolenników. Jerzy Owsiak, który działa bardzo podobnie, jeśli nie identycznie, nadal znajduje wielu obrońców. Ciężko zapewne uwierzyć, że taka charytatywna akcja, którą się tyle lat wspierało własnym udziałem jest tylko grą na naszych dobrych uczuciach prowadzoną po to żeby nas okraść. Mogę to zrozumieć, warto jednak jasno przyznać samemu sobie, że jeden oszukiwał metodą na obronę demokracji, drugi metodą na chore dzieci.

 

Marek Czachorowski

 

<iframe width=”560″ height=”315″ src=”https://www.youtube.com/embed/qFOX1LWbruw” frameborder=”0″ allowfullscreen></iframe>