Wizytę w punktach wyborczych rozpocząłem o godz. 6.30.
1.1 Celem były okręgi gdzie w czasie wyborów samorządowych 2015 było najwięcej głosów nieważnych (15-35%): Warszawa-OKW nr11 Rybie II, OKW nr 10 Rybie; OKW nr 12 Rybie.
Uwagi:
a – nie było mężów zaufania,
b – pomieszczenia sąsiadujące z tym gdzie stała urna były nie opieczętowane,
c – pomieszczenie z urną stało przed sceną z wieloma szafami – „skrytkami”,
d – wszystkie komisje były w jednym budynku – przedszkola (!). Rozmowa mila – uprzedziłem że o 21.00 przyjedzie inna osoba liczyć głosy, ja nie będę obecny… (oczywiście nikt nie przyjechał).
Spotkałem w komisjach mężów zaufania z różnych organizacji: Józef Tyminski, Maria Magdalena Wilczyńska-Wołoszyn, Agnieszka Hałaburdzin-Rutkowska.
Na Ratuszu, gdzie liczono głosy Polonii, byłem świadkiem odmowy wydania protokołów z ambasad. Przewodnicząca komisji Dorota Jadwiga Tyrała, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, komisarz wyborczy w Warszawie, odmówiła pokazania – wydania kopii protokołów z ambasad RP. Wtedy udałem się do PKW czekając do 2 w nocy – w rozmowie z 3 sędziami oznajmiono mi, że będę miał dostęp do protokołów i przekażą swoje zdanie – decyzje. Następnego dnia pani Tyrała zgodziła się na pokazanie kopii protokołów z ambasad RP – mogłem sfotografować protokoły z 10 ambasad i uzyskać potwierdzenie pieczęcią za zgodność z oryginałem. Druki były komputerowe i 2 protokoły wypełniane ręcznie. Zostałem dopuszczony do oficjalnego czytania protokołu po dotarciu ostatnich wyników od Polonii z Londynu.
2.1 Uwaga: W ratuszu (Krajowe Biuro Wyborcze Delegatura w Warszawie), Plac Bankowy 3/5, w pomieszczeniu gdzie odbywało się przyjmowanie protokołów z całego świata od ambasad – było ustawionych może ok. 20 komputerów – pracowało ok. 5. Konsekwencja – komisje w wielu krajach czekały na potwierdzenia otrzymania protokołów z Warszawy 3-4 godz. dłużej. Pytanie do organizatorów wyborów – dlaczego inne komputery nie były obsadzone?
3. W Warszawie wizytowałem też lokale w dzielnicach (okręg 44), gdzie głosy oddawali Polacy mieszkający za granicą. Tu kandydowała np. pani
Anna Maria Anders (otrzymała ok. 150.000 głosów, przegrała o ok.10.000 głosów).
Wniosek 1: ustawa o wyborach musi ulec diametralnej zmianie. Jest za wiele momentów w procesie przygotowania, przeprowadzenia jak i zliczania głosów, w których może dojść do nieprawidłowości, wręcz do fałszowania. Prawnicy redagujący nową ustawę powinni ja opracować wespół z inżynierami opracowującymi procesy biznesowe (np. software ADONIS firmy boc-group.com).Wówczas proces będzie szczelny.
Wniosek 2: Polonia – Polacy mieszkający za granica w nowej ustawie muszą mieć swoich przedstawicieli w Sejmie i Senacie (jak w Parlamencie
Włoskim, jeden przedstawiciel na 1 kontynent). Pozwoli to w dobie internetu rozwinąć – rozszerzyć kontakty na wszystkich kontynentach. Cel – zwiększenie wzajemnej współpracy – szczególnie z Polakami, którzy odnieśli sukces i chcą się podzielić doświadczeniami z Polską.
Przypadek przegranej pani Anny Marii Anders (od 3 lat zamieszkałej w Polsce) skłania do zastanowienia się. Trzeci wynik w wyborach nie otrzymuje miejsca w Senacie, bo osoba z Polski uzyskała w tych dzielnicach, w których od lat mieszka, oczywiście lepszy wynik.
Wniosek 3: Na międzynarodowych obserwatorów powinno się częściej zapraszać Polaków z zagranicy posiadających oczywiście paszport innego państwa. Pozwala to lepiej obserwować wybory i składać wnioski. Koordynatorów Polonia powinna mieć na każdym kontynencie
Piotr Winiarski, Berlin