15-letnia Julia urodziła się z wadą serca, już w wieku 4 lat wszczepiono jej zastawki. Dramat rodziny miał rozpocząć się w niedzielę (15.11) w Ostródzie. Julia miała poczuć się źle, wymiotować, gorączkować i mieć migrenę. Rodzice nie zastanawiali się i zadzwonili po pomoc. Jak twierdzą dziennikarze „SE” dyspozytor numeru 112 przekierował rozmowę do szpitala w Ostródzie, gdzie połączono z lekarzem, który zadecydował, że dziewczynce należy podać ibuprofen, karetka nie przyjechała…
fot. Pressfocus