Musimy być czujni. Czerwiec był dla ideologów LGBT nie tylko miesiącem pokazywania światu swoich wątpliwych standardów piękna, ale także czasem bezpardonowych ataków w osoby i inicjatywy ośmielające się w rzetelny sposób krytykować ich działania.
Udało nam się porozmawiać z członkiem Zarządu KRRiT o naszej kampanii – o petycji do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ws. reklamy środków antykoncepcyjnych, pokazującej intymny kontakt dwóch mężczyzn. Jeśli chodzi o tę homoreklamę, to, niestety, w tym momencie Rada ma związane ręce. Według ich monitoringu komercyjne stacje puszczają ten materiał w godzinach nocnych zgodnie z obowiązującym prawem.
Potwierdziliśmy w rozmowie, że dla nas i dla już ponad 12 500 sygnatariuszy naszej petycji jest to oburzające, że takie obrazy (promocja antykoncepcji i promocja aktów homoseksualnych) w ogóle trafiają na ekrany telewizorów niezależnie od pory.
Kolejny Profesor zaatakowany
Lecz w ostatnich dniach lobby LGBT też wyprowadziło kilka ciosów.
Aktyw upodobał sobie atakowanie konserwatywnych wykładowców Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Po prof. Aleksandrze Nalaskowskim został zaatakowany prof. Wojciech Polak. Historyk, podczas odbywającego się na toruńskim rynku wiecu Andrzeja Dudy, powiedział, że ów kandydat „jest prezydentem Polski stabilnej i normalnej, odrzuca wszelkie niemądre tendencje typu gender, LGBT”.
To wystarczyło, by powstała petycja do obecnego rektora i rektora-elekta wzywająca do wyciągnięcia konsekwencji wobec pana profesora. Autorzy w swojej argumentacji nie wahali się użyć samobójczej śmierci mężczyzny z Malborka, która miała być efektem medialnej nagonki i powszechnej homofobii. Wskazali jednoznacznie, że „takie słowa, jakie wygłasza publicznie profesor Polak sprawiają, że młodzi ludzie podejmują, często skuteczne, próby odebrania sobie życia”.
Wymaga to pewnego wyjaśnienia, bo jest to manipulacja.
Jest prawdą, że osoby dopuszczające się aktów homoseksualnych i obracające się w takich „środowiskach” jako grupa są naznaczone wysokim procentem samobójstw. Ale nieprawdą jest, że podstawową przyczyną targnięcia się na własne życie jest stygmatyzacja społeczna. Narratorzy LGBT pomijają okoliczności mogące wpływać na decyzję o samobójstwie: kwestie charakterologiczne, problemy osobiste, trudną sytuację rodzinną czy finansową. I raczej nie mówią o tym, że statystyki wprost wskazują, że podstawowym powodem podjęcia prób samobójczych jest w 64% przypadków porzucenie przez partnera (sic!).
Wracając do kwestii ataków na konserwatywnych wykładowców – trzeba głośno i otwarcie mówić o walce jaka toczy się na polskich uniwersytetach.
Z jednej strony, ponad 40 polskich uczelni wyższych i stowarzyszeń naukowych, na czele z Prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, zabrało głos po stronie narracji LGBT, uznając krytykę lobby za nienawistny język pogardy czy dehumanizacji. Na tej liście znalazły się m. in. Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Jagielloński czy Polska Akademia Nauk.
Ale z drugiej strony, grupa organizacji studenckich, broniąc etosu uniwersytetów, wezwała do zaniechania prób ideologizacji uczelni. Sygnatariusze precyzyjnie napisali:
Naszych bliźnich mamy obowiązek kochać, jednak grzech i obiektywne nieuporządkowanie moralne należy piętnować i w żadnym wypadku nie można pozwolić, aby wysoce deprawujące i sprzeczne z etyką naszej cywilizacji idee były narzucane w murach naszych Uniwersytetów.
Ta sytuacja daje do myślenia. Powinna zwłaszcza poruszyć rodziców, których dzieci wybierają się na uczelnię wyższą. Bo może ten dobry, pełen wzniosłych ideałów syn za dwa lata wróci do domu przepełniony innymi poglądami, tymi złymi i niszczącymi… Przykre, ale zapowiedzi ministrów o krokach w kierunku uporządkowania tej rzeczywistości, tak głośno wygłaszane, gdy „wybuchła” sprawa prof. Budzyńskiej – rozeszły się po kościach. Sprawa LGBT dla polityków jest cynicznym przedmiotem gry politycznej, mało który z nich liczy się z sytuacją polskiej młodzieży i polskich rodzin, a tym bardziej z Prawdą. |
„Tęczowa” cenzura
Prawdę natomiast starali się pokazać twórcy filmu „Ich prawdziwe cele”. Portal PCh24.pl perfekcyjnie obnażył globalną taktykę środowisk LGBT, wskazując, że jednym z ich podstawowych zamiarów jest zniszczenie chrześcijańskich fundamentów naszej cywilizacji. Dziękuję twórcom za zaproszenie i cieszę się, że wraz z Kazimierzem Przeszowskim jako przedstawiciele Centrum Życia i Rodziny mogliśmy dołożyć cegiełkę do tej produkcji swoimi wypowiedziami.
Film zamieszczony na platformie YouTube po to, by każdy mógł go obejrzeć, został po kilku dniach z niej usunięty. Oczywiście, powodem było naruszenie „zasad dotyczących szerzenia nienawiści”.
Cenzura filmów i wszelkich materiałów obnażających prawdziwe intencje ideologów LGBT jest już w zasadzie normą na Zachodzie. Co więcej, cenzura idzie w parze z karą – krytycy homoideologii muszą się liczyć z poważnymi nieprzyjemnościami.
Zwłaszcza, że „mowa nienawiści” działa tylko w jedną stronę – oskarżycielami mogą być tylko środowiska LGBT. Gdy atakowana jest rodzina, życie czy wiara, to pojęcie jakoś nie ma zastosowania…
Nie mam złudzeń, że radykalnym ideologom LGBT wcale nie chodzi o „akceptację”, „tolerancję” czy „miłość”. To tylko słowa wykorzystywane jako narzędzia do przeprowadzenia światowej rewolucji. Im dłużej obserwuję te działania tym bardziej przypomina mi ona rewolucję marksistowską.
Dlatego musimy dać odpór tym – jak powiedział prof. Polak – „niemądrym tendencjom” już w zarodku. Trzeba je obnażać, pokazywać prawdę o nich i merytorycznie krytykować.
Nie możemy pozostawać bierni, inaczej możemy już wkrótce znaleźć się pod nowym ideologicznym reżimem, tylko że zamiast czerwieni, sierpa i młota powiewać będą sześciobarwne, pseudo-tęczowe sztandary.
Za: CŻiR