Kandydat Bosak wymyślił głosowanie przez Internet. Jako Ruch Kontroli Wyborów od dawna alarmowaliśmy, że jednym z głównych zagrożeń dla wyborów jest system informatyczny pozostający poza jakąkolwiek kontrolą.
Przede wszystkim dane do komputera wprowadza „pani od wprowadzania danych”, która nie jest członkiem komisji obwodowej. Po drugie wyniki z poszczególnych obwodowych komisji wyborczych agregowane są w komisjach okręgowych, a następnie w PKW w Warszawie.
Nad procesem agregacji nie ma już nawet iluzorycznej kontroli polegającej na patrzeniu przez ramię „pani od wprowadzania danych”.
Po trzecie, w podręcznikach dotyczących bezpieczeństwa państwa stoi jak wół zagrożenie, jakim jest atak na internetowe systemy wyborcze. Po prostu na złodzieja zamka nie ma, a jeśli złodziejem-hakerem jest jednostka specjalna GRU licząca dziesiątki i setki najlepiej wyszkolonych informatyków, to na przykład Ruscy będą ustalali wyniki wyborów w Polsce.
Konfederacji to nie przeszkadza – pewnie liczą na dobry wynik. W Stanach Zjednoczonych oficjalnie stwierdzono ingerencję rosyjskich służb specjalnych w proces wyborczy na poziomie dezinformacji oraz intoksykacji poprzez media społecznościowe, czyli internet właśnie. Rosjanie są zatem przygotowani kadrowo do przeprowadzania ataków przez Internet.
Tak że panie Bosak – leniu i nieuku – zanim zaczniesz Pan naprawiać system głosowania w Polsce, przeczytaj Pan jakąś książkę na ten temat.
Jacek Biel