Władze wielu polskich miast stanęły przed koniecznością oszczędzania i zaciskania pasa. Z powodu znacznego wzrostu wydatków, zmniejszają dofinansowywanie projektów, rezygnują z dopłat dla mieszkańców oraz drastycznie podnoszą miejskie opłaty. Nie inaczej wygląda sytuacja w Żarach, gdzie rada miasta w poszukiwaniu środków na działalność, właśnie przegłosowała podwyżki podatków od nieruchomości dla mieszkańców i przedsiębiorców. Solidaryzujący się z mieszkańcami radni PiS postanowili również wnieść wkład w odciążenie finansowe gminy. Złożyli wniosek o obniżenie diet pobieranych przez miejskich radnych o ok. 400 zł oraz zrównanie przysługującej im rekompensaty bez względu na zakres wykonywanych obowiązków. Niestety projekt nie otrzymał poparcia rady. Na ostatniej sesji radni znaczną większością głosów (15 przeciw, 3 za) opowiedzieli się za pozostawieniem dotychczasowych stawek.
Przewodniczący rady miasta skrytykował pomysł uchwały.
Zaproponował też radnym z PiS, aby zamiast dobierać się do diet kolegów, oddawali część swojego honorarium na cele charytatywne. Wiceprzewodniczący z jednoznacznym, uszczypliwym uśmiechem rozdawał w tym celu inicjatorom wniosku już wcześniej przygotowane listy organizacji pozarządowych. „Show” opozycyjnych radnych na szczęście nie wszystkim wydał się zachowaniem na poziomie i na miejscu.
Proponowane zmiany diet przyniosłyby w ciągu roku miastu oszczędności 74 tys. 80 zł.
Na podstawie zary.naszemiasto.pl
Obraz kmicican z Pixabay