Od stycznia do listopada sprowadzono do Polski niemal 18 milionów ton węgla. To o 6,3 mln ton więcej niż w analogicznym okresie 2017 r. Już pewne jest, że padnie rekord. A zdecydowana większość importowanego surowca pochodzi z Rosji – wskazuje raport Agencji Rozwoju Przemysłu.
Eksperci Agencji Rozwoju Przemysłu wskazują, że nie ma jeszcze danych do importu węgla za cały rok – te mają być dostępne w połowie lutego. Już teraz jest jednak pewne, że padł rekord jeśli chodzi o sprowadzanie surowca.
Do tej pory największą wielkość importu odnotowano w 2011 roku – wtedy to napłynęło ponad 15 mln ton surowca.
Według ekspertyz ARP, ok. 70 proc. sprowadzanego węgla pochodzi z Rosji – mimo tego, że minister Krzysztof Tchórzewski zapowiedział ograniczenie importu surowca z tego kierunku. Później natomiast resort energii zapewniał, że wysoki import jest tylko „zjawiskiem przejściowym”, bo ważne inwestycje w górnictwie ciągle nie zostały zakończone.
Okazuje się, że nie tylko importujemy coraz więcej węgla, ale też, że coraz mniej go eksportujemy. W ciągu 11 miesięcy 2017 r. sprzedaliśmy za granicę 5,9 mln ton, a w analogicznym okresie 2018 r. – zaledwie 3,6 mln ton.
Krajowe wydobycie węgla spadło 3 proc., z niespełna 60,5 mln ton w ciągu 11 miesięcy 2017 roku do ponad 58,6 mln ton w 2018 r. – wynika również z analiz Agencji.
wp