Piotr Jaworski

W latach 2006-2010 był radnym Białołęki (przewodniczący komisji planu i budżetu oraz komisji inwestycyjnej), w grudniu 2010 roku ponownie wybrany na radnego, zastępca burmistrza.

W wyniku ubiegłorocznych wyborów samorządowych większość w Radzie Dzielnicy Białołęka sformułowała Platforma Obywatelska w koalicji z lokalnym komitetem wyborczym. Burmistrzem dzielnicy został namaszczony przez PO Piotr Jaworski. Prawo i Sprawiedliwość znalazło się w opozycji.

Jednak po około pół roku od wyborów samorządowych dotychczasowa koalicja utraciła większość na rzecz radnych PiS oraz grupy radnych niezależnych. Zgodnie z prawem odwołano dotychczasową przewodniczącą Rady Annę Majchrzak, która przed dotyczącym jej głosowaniem opuściła salę obrad. Przewodniczącym został radny Wiktor Klimiuk z Prawa i Sprawiedliwości.

Z przyczyn politycznych wykonanie uchwał wstrzymał wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak. W związku z tym radni dzielnicy w listopadzie ponownie odwołali Annę Majchrzak z funkcji przewodniczącej, powołując kolejny raz na jej miejsce radnego Wiktora Klimiuka. Wykonanie uchwał raz jeszcze zawiesił wiceprezydent Jóźwiak, zaś Hanna Gronkiewicz-Waltz złożyła wniosek do Rady Warszawy o ich uchylenie. Tak też się stało.

Od października rządząca Warszawą Platforma Obywatelska stara się blokować zwoływanie sesji Rady Dzielnicy Białołęka, zabraniając jednocześnie numerowania podejmowanych w dzielnicy zgodnie z prawem uchwał. Tym samym organy dzielnicyzostały bezprawnie sparaliżowane, do czasu aż wojewoda Zdzisław Sipiera w dniu 12 lutego uchylił uchwały podjęte przez Radę Warszawy, przywracając tym samym uchwały Rady Dzielnicy do obrotu prawnego. Wyglądało na to, że spór został rozstrzygnięty.

Na tej podstawie przewodniczący Wiktor Klimiuk zwołał sesję Rady, na której został zmieniony Zarząd Dzielnicy. Na burmistrza wybrano Jana Mackiewicza, osobę bezpartyjną. Niestety, Hanna Gronkiewicz-Waltz – podobno profesor prawa – wstrzymała wykonanie uchwał zmieniających Zarząd, bezprawnie ogłaszając, że nie będzie respektowała decyzji nadzorczych wojewody. Prezydent stolicy uznała za konieczne rozstrzygnięcie sprawy przez sąd.

Tym samym władze Warszawy rażąco naruszyły przepisy prawa, odmawiając wykonania wydanej zgodnie z odpowiednimi procedurami decyzji organu nadzorczego. Hanna Gronkiewicz-Waltz, która jest prawnikiem, powinna wiedzieć, że do czasu ich ewentualnego uchylenia przez sąd są one obowiązujące i muszą być stosowane. Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że z tak skandalicznym złamaniem prawa nie mieliśmy do czynienia w całej historii polskiego samorządu terytorialnego.

S. Muszyński