Znajomy podesłał grafikę, prezentowaną powyżej. Myślałem, że to kolejny fake-news i co, jak co, ale wice-prezydent Miasta Stołecznego Warszawa jest poważną osobą. Aż tu okazało się, że jednak sprawy wyglądają inaczej, i na niemieckiej stronie Erasmusa faktycznie znalazło się…
Komuniści i wszelkiej maści lewactwo posiada silny kompleks religijny. Nie tak dawno pamiętamy marsz pederastów naigrawający się z procesji Bożego Ciała. Tak nawiasem mówiąc, to pochody pierwszomajowe miały większą „klasę”, jeżeli można to jakość nazwać „klasą”. Ówcześni komuniści potrafili ukryć kompleksy. Współczesne lewactwo cierpi na brak „szacunku” i robi religię ze wszystkiego: z tzw praw człowieka, z praw zwierząt, z ekologii czy z seksu – a nawet ostatnio wykrzyczany został na demonstracji hołd „bożkowi” Netflix’owi. Żart? Niestety nie.
Sam Netflix – o czym pisaliśmy – faktycznie dużo robi dla obrzydzenia chrześcijaństwa – ale to inna historia.
Przychodzi jednak i inne pytanie: czy w ratuszu największego miasta w Polsce nie ma miejsca na zatrudnienie ludzi, którzy są zrównoważeni i nie pochodzą z dawnych formacji zbrojnie pilnujących komunistycznego ładu ? lub ludzi których korzenie są tożsame z polską tradycją i historią ?
Zatrudnienie byłej podporucznik Milicji Obywatelskiej Ewy Gawor nie należało do wyjątków. Był jeszcze Jarosław Michoń, Andrzej Szymaniak – pracujący w komunistycznej bezpiece.
Co ciekawe – i jakie współbieżne z „dowcipami” pani wiceprezydent – Michoń pracował w departamencie zwalczającym Kościół Katolicki.
Ale czy faktycznie wiceprezydent Warszawy Aldona Machnowska-Góra jest córką komendanta MO Machnowskiego… i jakie to ma znaczenie? Czy znów należy zadać pytanie, czy dzieci odpowiadają za „grzechy” rodziców ?
Uważam, że za grzechy nie odpowiadają – ale nie mają prawa z nich korzystać…
A cytując Mercedes Lackey, Strzały królowej:
Jeden raz to przypadek; dwa, zbieg okoliczności. Ale trzy razy to już spisek.
Można powiedzieć, że ten spisek to reguła w warszawskim ratuszu.
O ludziach ratusza można jeszcze więcej napisać…
Tylko faktycznie, czy ma to sens ? Czy nie jest tak, że jeżeli obóz układu III RP wystawiłby, jakimś sposobem, kozę na kandydata na prezydenta Warszawy, to zwierze wygrałoby wybory ? Czy lemingoza w mieście jest aż tak daleko posunięta…
Trzeba rozpocząć dyskusję, jak oczyścić życie polityczne, społeczne z ludzi dawnego systemu.
Wracając do pani wiceprezydent – kilka godzin później Google usunęło kilka wpisów powołując się na prawo do prywatności. A na stronie Erasmusa usunięto konto:
Cóż, internety pamiętają i nie zapominają…
HeMo