Inżynieria społeczna w skrajnych przypadkach polega na tym, co zauważył Orwell, staje się reżimem narzucającym odwrócone pojęcia. Młodsi mogą nie pamiętać, ale jednym z z bardziej popularnych haseł komunizmu była walka o pokój. W polskiej komedii pokazano nawet taką scenę, jak 5 czołgów jedzie w kolumnie i każdy ma przyklejoną literę ze słowa „Pokój”. Orwell pokazał jeszcze dobitniej odwrócenie pojęć nazywając nienawiść miłością, prawdę kłamstwem i tak dalej. Współcześnie szczytowym osiągnięciem inżynierii społecznej jest odwrócenie płci. Społeczeństwa są dyscyplinowane, aby „osoby niebinarne” określać tak, jak „one się czują”. Jeśli ktoś się nie poddaje tym kompletnym kretynizmom, z biologicznego i logicznego punktu widzenia, zostaje napiętnowany.
Zwracam najwyższą uwagę, że wszystkie przywołane przykłady są do bólu oczywiste, nie trzeba kończyć szkoły, aby odróżnić kobietę od mężczyzny, dopiero „naukowcy” i „eksperci” doprowadzili tę prostą czynność poza granice paranoi. Jeśli zatem można wmówić ludziom, przy pomocy gwałtu intelektualnego, każdą brednie, to co dopiero można zrobić z taką „naukową” zbitką jak „Sars-cov-2”, w zmutowanych wersjach Covid–19 i koronawirus? Cuda, Panie! Cuda! I tak też się właśnie dzieje od samego początku i skoro jesteśmy na początku, to jeden wybitnie medialny wirusolog, który powie, co tylko sobie media zażyczą, swoją karierę zaczął od prostej konstatacji. Niejaki prof. Gut powiedział w połowie marca, że mamy do czynienia ze zwykłą grypą, mutacją grypy dokładnie, którą podpięto pod media. Jeszcze przez kilka dni nikogo ta diagnoza nie raziła, nie bulwersowała i przede wszystkim nie była brutalnie zwalczana. Po dwóch tygodniach ktokolwiek powiedział, że ta grypa jest babą, nie wybitnie groźną „osobą niebinarną”, zostawał „plaskoziemcą”.
Istnieją w tej chwili trzy największe grzechy, tępione z całą mocą z przez reżim „pandemiczny”: 1. Podważanie „pandemii”. 2. Nie noszenie kagańców. 3. Porównywanie Covid–19 do grypy. Dziś zajmę się wyłącznie ostatnim „grzechem”. Modny Sars-cov-2 nie tylko jest podobny do grypy, ale jest do tego stopnia tożsamy, że nie sposób go odróżnić bez specjalnego „testu”. Sars-cov-2 ma identyczne objawy jak grypa, identycznie też przebiegają poszczególne stany choroby, od lekkich przez stany „łóżkowe”, do szpitalnych, aż po zgony. Wbrew powszechnej bredni, że Sars-cov-2 wywołuje „galeretowatość płuc”, a grypa nie, wiedza medyczna dostępna na każdym kroku mówi dokładnie coś innego. Grypa wywołuje powikłania wielonarządowe, po ciężkich stanach grypowych pacjenci zawsze umierali pod respiratorami, mieli zniszczone płuca, serce i nieliczni doczekali się przeszczepów. Nie ma żadnych zasadniczych różnic pomiędzy Sars-cov-2 i grypą, te różnice występują wyłącznie na poziomie, który nazywa się mutacją. Każdy wirus grypy jest trochę inny od „konkurencji” i tak też wygląda Sars-cov-2.
Z czym w takim razie mamy do czynienia? Na początek przedstawię krótką listę z danymi. W pierwszym tygodniu października odnotowano w Polsce 53 tysiące przypadków grypy, zero zgonów, a przez ostatni miesiąc wykonano zaledwie 5 testów. W analogicznym okresie w 2019 roku, przypadków było 111 tysięcy. O ile odrzucimy idiotyczny argument, że to efekt „maseczkowy”, bo przecież nie może być tak, że maseczki jednocześnie wywołują rekordy Sars-cov-2 i redukują grypę, to całość stanie się jasna. Oto przepis na „pandemię”! Weź jeden z kilkudziesięciu koronawirusów, które wywołują grypę, nazwij go pięknie i groźnie jednocześnie, rób zamiast 5 testów 45 tysięcy, połącz zgony na nowotwory, zawały serca, miażdżycę, zapalenie wyrostka z pozytywnym testem i gotowe! Do mediów i statystyk na niewyobrażalną dotąd skalę, podłączono pospolitą mutację grypy, czyli chłopu doprawiono cycki i tak powstała jedna wielka histeria w postaci „pandemii niebinarnej”. Ponieważ skala pomimo wysiłków i tak nie jest taka, jakiej oczekiwano, to w ostatnim etapie dodano grypę „bezobjawową”. Z kolei porównywanie Covid–19 do „zwykłej grypy” jest grzechem śmiertelnym, bo „zwykłej grypy:” prawie nikt się nie boi. Jednym zdaniem. Nic nowego w świecie przyrody i medycyny się nie dzieje, cała reszta to inżynieria społeczna, polityka, biznes i media.
Autor artykułu: Matka Kurka ( Piotr Wielgucki)
źródło: https://www.kontrowersje.net/to_jest_grypa_to_jest_grypa_to_jest_grypa