Jak powszechnie wiadomo, noszenie maseczek nie chroni przed zakażeniem. Wirusy są bardzo małe i z łatwością przenikają przez materiał maseczki. Istnieje teoria (podobno nie poparta badaniami naukowymi), że maseczki ograniczają emisje z wydychanym powietrzem wirusów przez osoby zainfekowane — noszenie maseczek ma spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa.
Nawet gdyby ta teoria była prawdziwa, to noszenie maseczek nie uchroni nikogo przed śmiercią. Każdy, kto ma umrzeć ten i tak umrze. Noszenie maseczek ma uchronić służbę zdrowia przed zapchaniem się osobami umierającymi oddziałów ratunkowych i ciałami zmarłych kostnic.
Dotychczasowe doświadczenia (realne, a nie te z emocjonalnych przekazów medialnych o armagedonie) z Covidem wskazują, że oddziały szpitalne albo są puste, albo muszą się zajmować zainfekowanymi bezobjawowymi (czyli niechorującymi) lub skąpo objawowymi (czyli osobami, które normalnie same dochodzą do zdrowia w swoich domach).
Teraz zapewne w wyniku zablokowania dostępu do szpitali i przychodni przez ponad pół roku, non stop stresu kreowanego przez media, zwiększy się liczba ofiar innych chorób, u których będzie wykrywana obecność wirusa i których zgony z racji na tego wirusa będą przypisywane Covid (czemu będzie sprzyjać, to, że za stwierdzenie Covid jako przyczyny zgonu stawki w niektórych krajach są większe).
Nakaz noszenia maseczek wydłuża okres ”pandemii” z maksymalnie kilku tygodni obecnie do ponad pół roku (a politycy prorokują okresu kilku lat). Rodzi się pytanie o skutki zdrowotne noszenia maseczek. Jak każdy, kto nosi maseczki, może się przekonać, noszenie maseczek utrudnia dostęp świeżego powietrza do organizmu, zamiast oddychać świeżym powietrzem, ponownie do naszego układu oddechowego wraca zużyte powietrze wydychane przez nas. Oddychamy powietrzem z coraz mniejszą zawartością tlenu.
Jak można się dowiedzieć z artykułu Krzysztofy Białożyt (która nie zajmuje się problemem blokowania dostępu tlenu do organizmu przez maseczki, ale opisuje skutki niedotlenienia wynikające z różnych chorób) „Hipoksemia (niedobór tlenu we krwi) – przyczyny, leczenie, powikłania” z portalu „Poradnik Zdrowie” „jednym z najważniejszych warunków zachowania homeostazy, czyli równowagi wewnętrznej organizmu, jest utrzymanie prawidłowego utlenowania krwi tętniczej”.
Zdaniem autorki tekstu „dłuższe niedotlenienie powoduje rozwój postępującej kwasicy metabolicznej, prowadzi do nieodwracalnych uszkodzeń komórek i ich obumierania. Konsekwencje hipoksemii mogą być dramatyczne — należą do nich niewydolność wielonarządowa i zgon pacjenta”.
Opisując skutki niedotlenienia, autorka tekstu zwróciła uwagę, że „najbardziej wrażliwe na niedotlenienie są komórki nerwowe, [i] pierwsze objawy niedotlenienia mogą być związane z zaburzeniami neurologicznymi. Nagłe splątanie, zaburzenia orientacji lub zaburzenia mowy zawsze wymagają wykluczenia hipoksemii”.
Według autorki tekstu zaś „objawami przewlekłego niedotlenienia organizmu mogą być: wtórna nadkrwistość (zwiększona liczba czerwonych krwinek), sinica oraz tzw. palce pałeczkowate (pogrubiałe na końcach). Przedłużająca się hipoksemia u dzieci bywa przyczyną spowolnionego rozwoju psychoruchowego”.
Szkodliwe skutki niedotlenienia organizmu opisywała też autorka artykułu „Niedotlenienie organizmu” na portalu „Kobieta”. Według tego artykułu objawami „niedostatecznego dotlenienia organizmu” może być brak energii do życia, bóle głowy, kłopoty z myśleniem i spadek odporności.
Czyli jak możemy mniemać, w wyniku noszenia maseczki, utrudniających dostęp tlenu do naszego organizmu, spada nam odporność (i łatwiej możemy się zarazi np. covidem), mamy kłopoty z myśleniem (więc bezrefleksyjnie łykamy covidową propagandę, nie mając sił na intelektualną analizę propagandowych przekazów), i mamy objawy podobne do objawów covid (ból głowy i brak energii).
Władze swoimi zakazami pozbawiły w czasie ”pierwszej fali” wielu Polaków możliwości spacerowania po parkach i lasach, skazując Polaków na bezruch. Była to zbrodnia. Jak można przeczytać w artykule na portalu „Kobieta” „Podczas aktywności fizycznej zwiększa się ilość tlenu, jaką pobiera organizm, pobudza się krążenie. Regularne ruszanie się sprawia, że krwiobieg poprawia zdolność do przenoszenia tlenu, włókna mięśniowe lepiej go wykorzystują, zwiększa się też liczba czerwonych ciałek krwi i hemoglobiny”.
Warto dodać, że w niektórych sektach destrukcyjnych adepci poddawani są niedotlenieniu. Dzięki praktykom ograniczania dostępu świeżego powietrza, niedotlenieniu, stają się bezwolnie posłuszni poleceniom guru. Niczym zombi, w stanie bliskim odmiennej świadomości, ślepo wykonują polecenia i nie zastanawiając się nad ich sensownością.
Jan Bodakowski
https://www.salon24.pl/u/jan-bodakowski/1085009,skutki-niedotlenienia-wynikajace-z-noszenia-maseczek