Choć wakacje w pełni i można oderwać się nie tylko od nauki, ale i zamordyzmu sanitarnego, na który obywatele pozwolili kosztem swobód obywatelskich bez przysłowiowego mrugnięcia okiem, to niestety już wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że złapanie oddechu, na który przyzwolili łaskawie troskliwi wybrańcy narodu będzie krótkotrwałe i lada moment akcja ratowania życia po trupach znowu się zacznie, a tym razem może przybrać jeszcze bardziej niepokojącą formę.
Szczucie zmanipulowanych obywateli na niezaszczepionych, zrzucanie na nich winy za kolejny lockdown, ograniczenia i restrykcje szczególnie wymierzone w grupy społeczne mające odmienne zdanie i broniące resztek wolności, mogą w ramach prowadzenia polityki narracji zabójczej zarazy przejść najśmielsze oczekiwania. I tylko wirusy grypy i inne koronawirusy uszczęśliwione mogą robić co tylko chcą, bo i tak będzie na SARS-CoV-2, który przesłonił elitom rządzącym cały świat. A wystarczyłoby żeby po prostu przestali zwracać na niego uwagę!
Uczniowie, których poddano z powodu trochę bardziej niż zwykle zakaźnej sezonowej wirusówki terapii długotrwałej izolacji i pozostawiającej wiele do życzenia edukacji zdalnej, czyniącym trudne do nadrobienia spustoszenie na ciele i umyśle oraz nieprzystosowanie społeczne raczej mogą zapomnieć o obiecywanym w mediach prawdziwym powrocie do szkolnych ławek. Co prawda ministerstwo edukacji dopuściło uczniów do szkół na kilka ostatnich tygodni minionego roku szkolnego z hasłem odbudowywania relacji i więzi społecznych, ale trudno patrząc na trwający dalej koronawirusowy cyrk z boku nie odnieść wrażenia, że podobnie jak składane deklaracje poprawy kondycji uczniów w ramach kolejnego rozdmuchanego wielkiego programu narodowego, tym razem Wsparcia Uczniów po Pandemii, zapowiedzi powrotu do nauki stacjonarnej są jedynie zagraniami pod publikę.
I pewnie niejeden z zagubionych w paranoicznej sytuacji uczniów zielonogórskich szkół, które uczestniczyły przed wakacjami w projekcie realizowanym co prawda nie w ramach pandemii, ale Miejskiego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych pod hasłem, którego przesłanie kiedyś dla braci szkolnej było rzeczą normalną: ,,Na przerwie razem”, znajdzie się w sytuacji coraz bardziej przybliżającej do wykorzystania numeru telefonu zaufania, który pojawił się w przestrzeni szkolnej razem z ulotkami informacyjnymi i zachęcającymi do wspólnego spędzania czasu grami zespołowymi. Nowy rok szkolny bowiem maluje się raczej w czarnych barwach.
W związku z tą zatrważającą sytuacją w oświacie zarówno pod względem jakości edukacji jak i odbierania praw uczniom pojawił się pomysł nowej akcji społecznej, wspólnej walki o polską oświatę. Jak donosi portal stolikwolnosci.pl inicjatorzy ruchu mają na względzie nie tylko pandemiczne ograniczenia, które przynoszą zdecydowanie więcej szkody niż pożytku, ale również głęboką reformę polskiej oświaty:
,,Tworzymy ten projekt z myślą o ponad podziałowej walce o wolność, powrót do szkół, normalną oświatę oraz jej reformę”.
Do udziału w przedsięwzięciu zapraszają małych i dużych obywateli, którym sprawa przywrócenia normalności w edukacji leży na sercu: uczniów, ich rodziców, nauczycieli, pracowników oświaty, ale również organizacje wolnościowe gotowe do stawienia czoła polityce odbierania praw i włączenia się w działania na rzecz szkół bez ograniczeń. W tej chwili trwa nabór wszystkich zainteresowanych współdziałaniem w tej palącej sprawie.
Zgłoszenia osób i stowarzyszeń widzących co się święci i chętnych do przeciwdziałania przyjmowane są na adres maila: rekrutacja.oswiata2021@gmail.com z dopiskiem ,,Projekt walki ponad podziałami”. W planach jest utworzenie silnej grupy ogólnopolskiej w mediach społecznościowych oraz ,,wspólne inicjowanie akcji w walce o dobre imię i prawa uczniów”.
Więcej o ruchu społecznym na stronie: https://stolikwolnosci.pl/wolni-uczniowie-apeluja/
Opracowanie BC
Źródło:
https://gorzow.tvp.pl/54486929/projekt-na-przerwie-razem-na-szkolnych-korytarzach-nie-musi-byc-nudno