Badania opinii publicznej w ostatnich latach pokazują niezwykle ciekawy fenomen. Młode Polski wierzą bezkrytycznie w lewicowe zabobony (boją się katastrofy klimatycznej i wyjścia Polski z Unii Europejskiej) a młodzi Polacy mają zdecydowanie bardziej realistyczne poglądy (zagrożenie upatrują w islamskich imigrantach).
Fakt wyznawania przez młodych Polaków i młode Polski odmiennych wartości – młodzi Polacy chcą mieć tradycyjne rodziny, młode Polki wolą bycie singielkami i konsumpcje, zagraża biologicznemu przetrwaniu narodu.
O ile młode Ukrainki (których poglądów niestety jeszcze socjolodzy w Polsce nie zbadali) nie wyznają podobnych zabobonów jak młode Polki i wyznają wartości podobne jak młodzi Polacy, to mogą taką postawę młodych Polek wykorzystać i zorganizować sobie życie w Polsce z młodymi Polakami.
Zapewne wielu młodych Polaków będzie bardziej zainteresowanych związkami z młodymi Ukrainkami wyglądającymi jak kobiety, nie z młodymi Polkami — z których niektóre spasły się na fast foodach, mają włosy w nienaturalnym dla ludzi kolorze — zielonym czy różowym (jakby im ufoludek nasrał na głowę), które upstrzyły się tatuażami wyglądającymi jak bazgroły, która bredzą o rzekomej katastrofie klimatycznej, rzekomych korzyściach z Unii Europejskiej, czy biednych gejach. Zaletą Ukrainek jest też to, że nawet przynudzają i bredzą, to robią to w języku niezrozumiałym (co jest mniej irytujące niż brednie w języku zrozumiałym).
Zapewne z czasem dzisiejsze polskie singielki sfrustrowane samotnością, widząc szczęście rodzinne małżeństw młodych Polaków i Ukrainek, zaczną nienawidzić Ukrainek. Może być to powód, dla którego część z nich poprze tych polityków z Konfederacji nie podzielających sympatii dla Ukraińców.
Podobny skutek innych przyczyn niechęci młodych Polek do Ukrainek opisał na stronie internetowej Klubu Jagiellońskiego Michał Gulczyński w artykule „»To przez te Ukrainki«. Szkoła, praca, lekarz, mieszkanie. Polki pod presją zwrócą się ku prawicy?”.
Czytelnicy artykułu ze strony Klubu Jagiellońskiego mogą się dowiedzieć, że „wnioski o PESEL do końca marca złożyło już 624 tys. obywateli Ukrainy, w tym 43% to kobiety w wieku 18-65 lat, a 51% dzieci. Pozostałe 6% to mężczyźni i seniorki”.
Zdaniem publicysty Klubu Jagiellońskiego Polki mogą zacząć też odczuwać niechęć do Ukrainek z powodu niedoboru mieszkań i wzrostu kosztów wynajmu wynikających ze zwiększenia przez Ukrainki popytu na mieszkania.
Według publicysty Klubu Jagiellońskiego „polskie pracowniczki – zwłaszcza w zawodach niewymagających szczególnych umiejętności i doświadczenia – nagle zetkną się z większą konkurencją” ze strony Ukrainek.
W opinii publicysty Klubu Jagiellońskiego powodem niechęci Polek do Ukrainek może być ograniczenie w wyniku popytu generowanego przez Ukrainki „jakość i dostępność usług publicznych, zwłaszcza zdrowia, edukacji i szkolnictwa wyższego”.
Publicysta Klubu Jagiellońskiego zwraca uwagę, że „presję odczują też nastolatki. Już w zeszłym roku polscy maturzyści wyrażali poczucie niesprawiedliwości, gdy kandydaci o wschodniosłowiańskich nazwiskach zdominowali rekrutację na niektóre kierunki studiów. Wynikało to wówczas z korzystnego dla nich przeliczania wyników zagranicznych matur. Za trzy miesiące sytuacja może się powtórzyć w znacznie większej skali. Wiele zależeć będzie od możliwości zdawania ukraińskiej matury oraz przyjętych zasad rekrutacji. Znowu – kobiety w Polsce znacznie częściej od mężczyzn idą na studia. Zakładając, że Polki i Ukrainki preferują podobne kierunki studiów, konkurencja zwiększy się zwłaszcza na kierunkach zdominowanych przez kobiety i będzie dla młodych Polek łatwo zauważalna i bolesna”.
Jan Bodakowski