A miało być tak pięknie i łudziłem się, że tym razem nie będę pisał o „pszywótcy” zjednoczonej pato-opozycji. Nie tym razem moi drodzy. Donald Tusk postanowił się wykazać refleksem i błysnął na swojej konferencji prasowej. Chciał on „zachęcić” TVP INFO, aby zamiast zajmować się nim, zajęła się promocją szczepień. Jak to usłyszałem to o mało nie udusiłem się ze śmiechu. Sytuację dodatkowo pogorszył fakt, że piłem wtedy wodę mineralną. Noż niechybnie zszedłbym przez dziada z tego łez padołu. TVP INFO nie mówi nic o Covidzie? Ta stacja nawija o Covidzie 24h/dobę. Jeszcze trochę, to otworze lodówkę, i TVP INFO z Covidowymi informacjami będzie mi wyskakiwać, a ten gość każe im jeszcze więcej o tym nawijać? Czy on jest nienormalny? Może niech sprawdzi ekipę i kopnie ich w czerwone d…pska bo ewidentnie położyli „riserdż” przed konferencją.
Kiedy już dziennikarz udowodnił „miszczowi”, że dał ciała ten zamiast przeprosić, nawrzucał dziennikarzowi TVP. Oczywiście winą za całe zdarzenie obarczono bogu ducha winnego dziennikarza, a Tuskowi w sukurs przyszły partyjne „siostry miłosierdzia”. Wystartowano od TVP ale po drodze oberwało się również innym. Szczególnie wybitne zasługi na polu chwały odniosła „siostra Flakonia od pustego kieliszka” czyli poseł Arkadiusz Myrcha. Zaatakował on ministra Czarnka za obowiązkową Łacinę w szkołach. Zacytuję jego wpis na TT ale ostrzegam buty wam spadną: „Naukę Łaciny w szkole średniej mógł w XXI w. wymyślić tylko PiS. Po co uczyć języków Europy Zachodniej- lepiej Ameryki Łacińskiej, gdzie można zwiać jak Naziści”.
Już pozbieraliście buty? Patrząc na wpisy tego osła nieopatentowanego (nawet opatentować go nie chcieli), wiem dlaczego Tusk nie wrócił na białym koniu tylko na ośle. Koń jak zobaczył z kim będzie miał do czynienia, po prostu uciekł. Jestem złośliwy? Ani trochę, jak bowiem można potraktować posła na sejm, który nie ma pojęcie o elementarnych sprawach. Brakuje mu podstawowej wiedzy. Gdzie on studiował u kowala? A może w MGIMO?
Jednak Pan Tusk w swoim otoczeniu ma więcej takich „ wykształconych z dużych miast”, ot choćby pan Joński, który nie wiedział w którym roku wybuchło Powstanie Warszawskie. Dla niego wybuchło ono(znów trzymajcie buty) w 1988 roku. Obok niego w rzędzie stoi posłanka Scheuring-Wielgus, która zgłaszała wnioski do przerwy, a także poseł Mieszkowski, który na czołgi chce biegać z tomikiem poezji w ręku.
Nic wiec dziwnego, że Tusk mając taką ekipę zabija się o własne nogi. Dla Polski to dobrze, bo maleją szanse na przejęcie przez niego władzy. Niestety lemingrad się ostatnio powiększył, ale na szczęście nie wiele. Większość ludzi widzi, że Tusk poza biciem piany nie ma dosłownie niczego do zaoferowania. Żaden ze mnie poeta, ale na koniec zacytuję mały wierszyk: „Słonko świeci, ptaszek kwili, a ja ciągle wśród debili”. Pozdrawiam wszystkich normalnych.
Piotr Kołodziejczyk