Znicze i wiązanki złożyli przed bramą dawnego klubu sportowego Gedania w Gdańsku byli członkowie klubu oraz radni Prawa i Sprawiedliwości – czytamy w portalu m.radiogdansk.pl (https://m.radiogdansk.pl/wiadomosci/item/107385-radni-pis-i-dzialacze-gedanii-bronia-klubowych-terenow-decyzja-prezydent-gdanska-utrudnia-odzyskanie-gruntow).
Powodem był niedawny wyrok sądu, który odrzucił pozew Prokuratorii Generalnej domagającej się zwrotu tego terenu do Skarbu Państwa. Cała sprawa zaczęła się w roku 2017, kiedy Gedania S.A. sprzedała za 16,5 miliona złotych prawo użytkowania wieczystego nieruchomości na rzecz spółki Robyg 18 planującej rozpoczęcie na tym terenie inwestycji mieszkaniowej. Jak podaje portal: „W tej sytuacji prezydent Gdańska zawnioskował do Prokuratorii Generalnej o podjęcie działań, aby teren wrócił do Skarbu Państwa”. Jednocześnie miasto, jeszcze przed wyrokiem, wydało firmie Robyg 18 pozwolenie na budowę osiedla.
Radny Piotr Gierszewski z Prawa i Sprawiedliwości podkreślił w swojej wypowiedzi, że: „Decyzja prezydent utrudnia odzyskanie terenu w procesie sądowym. Sprawia to wrażenie, że prezydent miasta Gdańska nie postępuje w sposób transparentny. Czynności administracyjne, które podejmuje, stoją w totalnej sprzeczności z wniesionym pozwem”. Jak informuje portal dawni działacze klubu odczuwają rozgoryczenie. Mieli nawet posunąć się do stwierdzenia, że „ani Niemcy, ani Rosjanie nie zniszczyli Gedanii tak, jak zrobiły to władze miasta”.
Oprac. ŁC