Tak jak doświadczenia nie można nikogo nauczyć. Zdobywa się je stopniowo przez całe życie, tak inteligencji nie da się przekazać. Otrzymuje się ją jako dar Boży. Tą ostatnią można jednak u człowieka zabić.
Z tym zjawiskiem mamy do czynienia w ostatnich dziesięcioleciach „wieku informatycznego”. Naćpani geniusze informatyki koncentrują całą swą energię na przestawianiu ikonek i zakładek w kolejnych bezsensownych edycjach, równie niedorzecznych „aplikacji”, zabijając w tym procesie swoją i swych odbiorców inteligencję.
Szczególnie, dramatyzm osiągniętych w tym procesie rezultatów ukazuje afera koronawirusa. Na polecenie władz wysługujących się de facto globalnej oligarchii finansowej, obywatele poszczególnych państw nie wychodzą z domów, nie pracują, nie leczą się w zakładach opieki zdrowotnej, które to z polecenia tychże władz przemieniono w narzędzia terroru sanitarnego. Ile zgonów wynikło z tej przyczyny nie liczy nikt!
Po ulicach przemykają „młodzi, wykształceni” z kagańcami na otworach gębowych i komórkami przed ślepiami, nie zdając sobie nawet sprawy, że popełniają powolne zbiorowe samobójstwo. Gdyby to było osiągalne w zakresie fizjologicznym, na polecenie swych władców, przestaliby nawet oddychać, bo przecież mityczny wirus przenosi się drogą oddechową!
Gdyby analogiczna sytuacja miała miejsce nawet w najbardziej zacofanym społeczeństwie niepiśmiennych chłopów pańszczyźnianych, to nie udałoby się osiągnąć takiego sukcesu!
Nawet najgłupszy parobek, za pomocą instynktu, zwanego wśród ludzi „zdrowym chłopskim rozsądkiem”, bez wahania pojąłby, że o ile mityczna plaga, której efektów nie widać w jego otoczeniu, może go zabić, to siedzenie w chałupie, nieuprawianie pola i niedoglądanie inwentarza, zabije go z całą pewnością. Ignorowałby on polecenia swych władz i pracował, jak należy. Natomiast wszystkie sanitarne ekspedycje karne wysyłane przez władców spotykałyby się ze zbrojnym oporem chłopów uzbrojonych w kosy „na sztorc”.
W „nowoczesnym” współczesnym społeczeństwie takie wyrafinowanie intelektualne jest nie do osiągnięcia. Według oficjalnych zapewne przesadzonych „statystyk”, w Polsce na mitycznego wirusa zmarło około 500 osób. Wystarczyło to jako pretekst do całkowitego zdławienia gospodarki!
Co roku na polskich drogach, będących karykaturą nowoczesnego systemu komunikacyjnego, giną dziesiątki tysięcy osób, a setki tysięcy zostają rannymi i kalekami. Pomimo to nie skłoniło to władz, tak dbających o dobro obywateli, do zakazu ruchu kołowego w III RP. Mało tego, w zaraniu III RP zlikwidowano bezpieczny, ekologiczny i tani transport kolejowy, znów na polecenie zagranicznych „sponsorów”. Teraz na polskich drogach szaleją zachodnioeuropejskie „zmywaki” siejące w swych mercedesach śmierć i zniszczenie. I nikomu to nie przeszkadza!
Niezmierzoną bezmyślność ludzi rozumie doskonale globalna oligarchia finansowa i rozzuchwaloną nią dławi coraz bardziej gospodarkę, wpędzając całe państwa i społeczeństwa w jeszcze większe długi i niewolnictwo finansowe, a poszczególnych obywateli w nędzę i beznadzieję. Równolegle pośpiesznie konstruuje globalne państwo policyjne.
W tym dziele, finansistom asystują nie tylko globalistyczne „elity” z ich nadania, ale rzesze urzędników, policjantów, medyków, a zwłaszcza tabuny podłych i pokrętnych „dziennikarzy”, którzy bez wytchnienia wtłaczają masom propagandowe kłamstwa. Przy czym myślą oni jedynie o zachowaniu swych synekur. Na skonstatowanie oczywistości, że wraz z ginącymi społeczeństwami, zginąć muszą oni sami, czasu, rozumu i inteligencji już nie starcza.
Ignacy Nowopolski
Za: Bibula.com