Mieszkańcy wsi Bobrowniki po proteście w obronie gminnej drogi i środowiska naturalnego otrzymali zarzuty. Ruszyła ogólnopolska akcja zbiórki na adwokatów.
Taki poruszający wpis umieściła na portalu zrzutka.pl sołtys wsi Weronika Poryszko kiedy okazało się, że po blokadzie drogi kilkanaście osób spisanych przez policję otrzymało pisma z zarzutami i potrzebują adwokata. Blokada drogi została zorganizowana na znak protestu przeciwko zwożeniu nieznanych i niewiadomego pochodzenia odpadów w celu rekultywacji dawnego wysypiska Dozametu w pobliżu wsi. Wielotonowe tiry miały przewieźć tego aż 180 tysięcy ton.
Lokalna społeczność odniosła małe zwycięstwo, ponieważ po akcji protestacyjnej starostwo zmieniło organizację ruchu we wsi i przynajmniej wielotonowe ciężarówki, które przejeżdżały dotąd przez wieś przestały im niszczyć wyremontowaną w zeszłym roku drogę. Niestety większość mieszkańców ulicy, po której jeździły tiry i kilka innych osób biorących udział w proteście, m.in. radny gminy Otyń Robert Kowalewicz, dostało wezwania jako oskarżeni w tej sprawie.
Mieszkańców wsi będzie reprezentować kancelaria adwokacka, na którą muszą uzbierać 10 tysięcy złotych, stąd spontaniczna akcja na portalu zrzutka.pl. Okazuje się, że Polacy solidaryzują się z mieszkańcami wsi Bobrowniki, bo w poniedziałek 25 maja udało się tylko do południa uzbierać aż 1800 złotych.
Pomimo zarzutów mieszkańcy nie zamierzają składać broni. Jak powiedział jeden z oskarżonych, radny Kowalewicz:
– „Czekamy na rozwój sytuacji i na dokumentację ze wszelkich urzędów, które wydawały decyzje w tej sprawie” – mówi radny Kowalewicz.
Stan nadzwyczajny nie został wprowadzony, bo i z jakiego powodu? Prawa konstytucyjne do wyrażania własnych poglądów w formie manifestacji każdy obywatel posiada. Dlaczego więc policjanci i urzędnicy sanepidu zamiast pomagać obywatelom, tak interpretują przepisy aby działać na ich szkodę?
Jednak duch w narodzie jeszcze nie zaginął!