Był bohaterem rodzącej się ukraińskiej niepodległości, śmiertelnym wrogiem bolszewików, sojusznikiem Józefa Piłsudskiego. To wystarczająco dużo, by Sowieci postanowili pozbyć się Symona Petlury. Nie tylko go zamordowali, ale też na długie dziesięciolecia obciążyli odpowiedzialnością za pogromy ukraińskich Żydów.
Petlura został zastrzelony 25 maja 1926 roku w Paryżu, gdzie żył na emigracji. Proces zabójcy zmienił się w sąd nad ofiarą. Z bohatera ukraińskich walk o niepodległość uczyniono w oczach opinii publicznej antysemitę, odpowiedzialnego za liczne pogromy żydowskie.
Czy Symon Petlura rzeczywiście był inspiratorem, a nawet organizatorem pogromów? Czy można go obciążać winą za krwawe antyżydowskie ekscesy, dokonywane przez oddziały lojalne wobec Ukraińskiej Republiki Ludowej? Ta dyskusja wróciła po wielu latach, ale główni oskarżyciele wciąż są ci sami. Wszak Władimir Putin to spadkobierca tradycji służb, które zniszczyły Petlurę nie tylko fizycznie, ale i moralnie.
Operacja sowieckiego wywiadu
Symon Petlura był bohaterem walk o niepodległość Ukrainy w latach 1918-1921. Dowódca armii Ukraińskiej Republiki Ludowej toczył zacięte boje z bolszewikami, zawierając też przeciwko nim sojusz z Polską. Być może to właśnie groźba odbudowy tego układu po zamachu majowym w Polsce i objęciu rządów przez Józefa Piłsudskiego skłoniła Moskwę do ostatecznego usunięcia Petlury, który wciąż miał ogromny autorytet wśród Ukraińców i mógł jeszcze sprawić poważne problemy. Wszak jeszcze w marcu 1926 roku Włas Czubar, przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych sowieckiej Ukrainy, przemawiając w Charkowie, a potem w Moskwie, ostrzegał, że Petlura stanowi wciąż zagrożenie dla władzy sowieckiej.
Jak bardzo Sowieci obawiali się mitu Petlury świadczy nie tylko jego zamordowanie, a następnie skuteczne przypisanie mu odpowiedzialności za pogromy Żydów, ale też los jego dwóch sióstr, prawosławnych mniszek, które po zajęciu przez bolszewików Ukrainy pozostały w Połtawie. Aresztowano je i zastrzelono w 1928 roku.
Trzy lata wcześniej, 25 maja 1926 roku, w Paryżu, na rogu Boulevard Saint-Michel i rue Racine, do Petlury oglądającego sklepową wystawę podszedł jakiś mężczyzna. Wyciągnął rewolwer i oddał pięć strzałów. Petlura upadł, wtedy napastnik wpakował w niego kolejne dwie kule. Dał się zatrzymać na miejscu zbrodni – co było z góry zaplanowane. Podobnie jak podkreślanie od początku, że jest Żydem. Przywitał policjantów słowami: „Zabiłem wielkiego mordercę”, zaś wcześniej, strzelając do ofiary, miał krzyknąć: „To za rzezie! To za pogromy!”.
Napastnikiem był Szolem Szwarcbard, żydowski anarchista, który stracił w pogromach na Ukrainie 15 krewnych. Według oficera KGB Piotra Deriabina, który zbiegł na Zachód w 1954 roku, Szwarcbard był agentem OGPU (policja polityczna, zajmująca się wywiadem, kontrwywiadem, w tym wojskowym, bezpieczeństwem wewnętrznym, działająca w ZSRR w latach 1923-1934) i działał na rozkaz Christiana Rakowskiego, byłego szefa sowieckiego rządu ukraińskiego, a w czasie zamachu na Petlurę ambasadora Sowietów w Paryżu. Całą operacją miał dowodzić agent OGPU Michaił Wołodin, który przyjechał do Francji w sierpniu 1925 roku i pozostawał w bliskim kontakcie ze Szwarcbardem. Zabił z inspiracji OGPU, choć nie do końca wiadomo, czy był tylko ślepym narzędziem, czy wiedział dobrze, co robi i dla kogo. Wydaje się, że raczej to ta pierwsza wersja. Sowieci nie ryzykowaliby aresztowania i procesu człowieka, który wie dużo o ich udziale w operacji obciążonej tak dużym politycznym ryzykiem.
Zabójca uniewinniony, ofiara skazana
Proces ruszył 18 października 1927 roku. Szwarcbard i jego obrońca, znany francuski adwokat Henri Torres (były członek partii komunistycznej) przekonywali, że oskarżony zabił Petlurę w akcie zemsty za pogromy dokonane na ludności żydowskiej na Ukrainie w latach 1919-1920. Szwarcbard odegrał swą rolą na tyle przekonująco, że proces o zabójstwo Petlury zamienił się w publiczny sąd nad odpowiedzialnością ofiary za pogromy dokonywane przez wojska URL. Oskarżenie z kolei starało się wykazać, że Petlura nie był odpowiedzialny za pogromy, a Szwarcbard to sowiecki agent.
Publicznie w obronie zabójcy wypowiadali się m.in. Albert Einstein, Mark Chagalle, Romain Rolland, Henri Bergson, Maksim Gorki i Aleksander Kiereński. Po ośmiu dniach procesu, podczas którego obie strony powołały świadków, w tym znanych historyków i postaci publiczne, ława przysięgłych zadecydowała o uniewinnieniu Szwarcbarda. Uzgodnienie werdyktu zajęło zaledwie pół godziny. Morderstwo uznano za „usprawiedliwioną zemstę”.
Cała operacja likwidacji Petlury okazała się majstersztykiem w wykonaniu sowieckiego wywiadu. Najważniejszą konsekwencją procesu Szwarcbarda było ścisłe związanie kwestii odpowiedzialności ukraińskich nacjonalistów za pogromy Żydów w czasie wojny 1918-1920 z Symonem Petlurą.
Przez następne dekady w sowieckiej i nie tylko historiografii Petlurę przedstawiano jako osobiście winnego zbrodni na Żydach. Na użytek procesu przygotowano całą książkę, która miała wykazać jego współudział w pogromach. Wydał ją Komitet Żydowskich Delegacji, po angielsku i po francusku. Problem w tym, że wielu dokumentów, które broniłyby Petlury w tej kwestii, do książki po prostu nie włączono. Zbiór materiałów dobranych tak, by obciążyć byłego przywódcę URL, stał się potem na całe dziesięciolecia głównym wyznacznikiem dla badań żydowskich pogromów na Ukrainie i roli w nich Petlury.
URL i Żydzi
Ukraina ogłosiła niepodległość i niezależność od Rosji w styczniu 1918 roku. Powstała Ukraińska Republika Ludowa (URL), uległa jednak przewadze bolszewików, a po pokoju brzeskim na terenie Ukrainy powstał marionetkowy Hetmanat.
Klęska państw centralnych w wojnie światowej pozwoliła odrodzić się URL. Pod koniec 1918 roku Petlura triumfalnie wkroczył do Kijowa. Wraz z innymi liderami nowego rządu Ukraińskiej Republiki Ludowej, Dyrektoriatu, przeprowadził wojskowy przewrót. Opierający się na niemieckich bagnetach, hetman Pawło Skoropadski utracił władzę. Przez następne dwa lata URL pod wodzą Petlury walczyła z różnymi wrogami, zawierając też w pewnym momencie antybolszewicki sojusz z Polską, aż w końcu uległa „czerwonym” pod koniec 1920 roku.
Należy zaznaczyć, że Petlura stał na czele rządu, który podkreślał wielonarodowe oblicze Ukrainy, rządu, który zagwarantował Żydom prawo do samodzielnego zarządzania swym narodowo-kulturowym życiem, rządu, który powołał Ministerstwo Spraw Żydowskich mające reprezentować interesy ludności wyznania mojżeszowego. Było ono ewenementem w ówczesnej Europie. Jak stwierdził w maju 1919 roku bliski współpracownik Petlury, kijowski Żyd Arnold Margolin, ukraiński rząd dał Żydom więcej praw, niż jakiekolwiek inne europejskie państwo.
W pierwszym okresie funkcjonowania URL, jej rząd spotykał się po każdym większym pogromie Żydów, aby potępić przemoc i wezwać do surowych kar oraz śledztwa. Dyrektoriat wydał szereg publicznych deklaracji potępiających przemoc i powołał nawet specjalną komisję śledczą zajmującą się takimi sprawami, mającą doprowadzić sprawców przed oblicze sprawiedliwości. Rząd Petlury wypłacał też poszkodowanym w pogromach finansowe odszkodowania. Czasem lokalni przedstawiciele administracji sprzeciwiali się przemocy w ich miastach, nie raz też wojska URL pacyfikowały oddziały dokonujące pogromów.
Antysemityzm i pogromy z pewnością nie były polityką Ukraińskiej Republiki Ludowej. Był to bardziej przejaw braku dyscypliny i samowola oddziałów oraz dowódców, którzy karali całe społeczności żydowskie nawet wtedy, gdy tylko pojedynczy Żydzi kolaborowali z bolszewikami. Stosowano odpowiedzialność zbiorową. Często sprawcy pogromów mieli tylko formalne, luźne związki z armią URL.
Ale nie można też nie zauważać, że w samej administracji republiki obecne były nieprzychylne Żydom postawy. Na przykład komendanci w Dubnie i Krzemieńcu nałożyli specjalny podatek na lokalne żydowskie społeczności, jako karę za rzekomą nielojalność wobec URL.
Nawet ci urzędnicy, którzy doprowadzali do postawienia sprawców pogromów przed sądem, postrzegali Żydów jako siłę potencjalnie wrogą młodej republice, podatną na bolszewickie wpływy. Kiedy Ministerstwo Spraw Żydowskich poprosiło Ministerstwo Sprawiedliwości o zajęcie się oddziałami szerzącymi antysemicką propagandę i rozpowszechniającymi ulotki antyżydowskie, ministerstwo to oskarżyło kolegów z resortu zajmującego się sprawami starozakonnych o „branie pod swe skrzydła wszystkich Żydów, nawet jeśli są bolszewikami i nawet Trockimi-Bronsztejnami”.
Choć publicznie potępiano akty antysemityzmu i mówiono o surowym karaniu sprawców, najczęściej kończyło się na odpowiedzialności zwykłych szeregowców. Kilku znaczniejszych dowódców odpowiedzialnych za falę pogromów pod koniec 1918 roku, zostało aresztowanych za nieposłuszeństwo i rabunki, ale szybko ich zwolniono.
Iwan Semesenko, komendant Płoskirowa, gdzie w lutym 1919 roku doszło do prawdopodobnie najbardziej krwawego pogromu na terenie byłego Cesarstwa Rosyjskiego w latach 1917-1921, trafił w maju tegoż roku do aresztu nie za wymordowanie około półtora tysiąca Żydów, lecz za odmowę wykonania rozkazów. Gdy na jesieni 1919 roku „biali” Rosjanie zaatakowali Kamieniec Podolski, Semesenko zbiegł z aresztu. Brał później jeszcze udział w walkach URL z bolszewikami, ale gdy go rozpoznano wiosną 1920 roku, próbował zbiec do Czechosłowacji. Złapała go polska policja i oddała w ręce ludzi Petlury. Sąd polowy skazał go na śmierć przez rozstrzelanie. Ale nie za pogrom w Płoskirowie, lecz za niewykonanie rozkazów dowództwa.
Mordy, gwałty i rabunki
A zajścia w Płoskirowie na Podolu 15 lutego 1919 roku były okrutne: w cztery godziny oddział sił zbrojnych Ukraińskiej Republiki Ludowej zmasakrował około 1,5 tys. Żydów. Pretekstem do pogromu była podjęta przez miejscowych bolszewików próba wywołania powstania. Żołnierze pod komendą atamana Iwana Semesenki wymordowali co najmniej 390 mężczyzn, 309 kobiet i 76 dzieci. Semesenko oskarżał Żydów o nielojalność wobec rządu niepodległej Ukrainy i sympatyzowanie z bolszewikami. Rzeź usprawiedliwiał walką z „judeobolszewizmem”. To był zapewne najkrwawszy pogrom żydowski w czasie rosyjskiej wojny domowej i konfliktów toczących się między 1917a 1921 rokiem na obrzeżach upadłego imperium.
W pogromach na terenie rozpadającego się Cesarstwa zginęło łącznie nie mniej niż 50 000 Żydów. Większość pogromów miała miejsce na Ukrainie, co wynikało zarówno z żyjącej tu dużej liczby ludności żydowskiej, ale też niezwykle krwawego przebiegu wojny w tym regionie. Na Ukrainie żołnierze służący URL, ci z „białej” Armii Ochotniczej, lokalni watażkowie, grupy bandytów, ale też bolszewicy mordowali, gwałcili i rabowali dziesiątki tysięcy Żydów.
Najokrutniej poczynali sobie z ludnością żydowską „biali” Rosjanie, ale to żołnierzom uznającym zwierzchnictwo Petlury przypisano największą liczbę ofiar. Z badań żydowskiego historyka Nachuma Gergela wynika, że 17 proc. pogromów to dzieło „białych”, 9 proc. – bolszewików, 25 proc. różnych niezależnych ugrupowań, aż 40 proc. – „armii Petlury”. Problem w tym, że to statystyka stworzona 90 lat temu, głównie na podstawie zeznań świadków, publikacji prasowych oraz danych ówczesnych żydowskich organizacji. To może zniekształcać obraz, bo jak wiadomo, nieobecni nie mają racji. A przecież URL szybko upadła, zaś zwycięzcą okazali się bolszewicy.
Poza tym dyskusję budzi też użycie terminu „armia Petlury”. Często bowiem za pogromy odpowiedzialne były wcale nie jednostki regularnej armii URL, zdyscyplinowane i pozostające „na krótkiej smyczy” przywódcy Republiki, lecz luźne oddziały samozwańczych atamanów, deklarujących wierność Dyrektoriatowi, a de facto prowadzących własną politykę i operacje (specyfiką wojny na Ukrainie były częste zmiany frontu przez poszczególnych dowódców).
Największą część wojsk Petlury stanowiły właśnie oddziały dowodzone przez atamanów. Zwykle byli nimi charyzmatyczni liderzy w poszczególnych regionach kraju. Petlura zjednoczył ich wokół celu, jakim było obalenie Hetmanatu. Ale gdy to zrobiono, atamani szybko wyszli spod kontroli Petlury. Ukraińskich chłopów, którzy tworzyli gros tych oddziałów, nie interesowała idea niepodległej Ukrainy, ale otrzymanie ziemi.
Zaraz po obaleniu Skoropadskiego ruszyła fala nowych krwawych pogromów. Wielu sprawców nazywało siebie „petlurowcami”, ale w praktyce byli oni podlegli Dyrektoriatowi tylko nominalnie. Większość pogromów przypisywanych URL była dziełem nie regularnych oddziałów, ale partyzantów lojalnych wobec Petlury. W ich szeregach, obok byłych żołnierzy carskiej armii nie brakowało czarnosecińców czy zwykłych przestępców. „Dziś na Ukrainie każdy bandyta nazywa siebie petlurowcem” – pisała wtedy do Paryża francuska delegacja w Kijowie.
Dyrektoriat walczył jednocześnie z trzema potężnymi przeciwnikami: bolszewikami, „białymi” i (do czasu) Polakami. W efekcie Petlura szybko tracił terytorium, a jego armia topniała w oczach. Popularne stało się wtedy powiedzenie: „W wagonie Dyrektoriat, pod wagonem jego terytorium”. Petlura realnie kontrolował tylko teren, na którym się znajdował w danym momencie. W efekcie, gdy w Berdyczowie miejscowi Żydzi witali go chlebem i solą, tuż obok dochodziło do pogromów.
Nawet wtedy, gdy władza Dyrektoriatu ograniczała się do niewielkiego terytorium wokół Kamieńca Podolskiego, na całej Ukrainie pogromy nie ustawały. Tylko w maju 1919 roku żołnierze atamana Nikifora Grigoriewa, który po raz kolejny zmienił front i uderzył na bolszewików, wymordowali 3500 Żydów. Z południa nacierała z kolei Biała Armia – tutaj w tym czasie wymordowano 5500 Żydów.
Winny czy bezsilny?
Kwestia odpowiedzialności Petlury za antysemickie działania oddziałów URL wróciła z całą mocą po rewolucji w Kijowie w 2014 roku, wraz z zaostrzającą się ukraińsko-rosyjską wojną o interpretację historii. Gdy w 2015 roku Ukraina ogłosiła tzw. ustawy dekomunizacyjne, cywilne i wojskowe organy Ukraińskiej Republiki Ludowej zostały w nich zaliczone do „bojowników o ukraińską niepodległość w XX wieku”.
14 października 2017 roku, w Dniu Obrońcy Ukrainy (święto wprowadzone przez nowe władze), zarząd miasta Winnica odsłonił pomnik Symona Petlury. Co wywołało konsternację wśród wielu Żydów na Ukrainie i za granicą, nie tylko dlatego, że pomnik stanął w historycznej żydowskiej dzielnicy Winnicy. Oczywiście Kreml wykorzystał to do kolejnych ataków na „faszystowską juntę” w Kijowie, ponawiając oskarżenia m.in. o antysemityzm. Głos zabrał sam Władimir Putin, który wykorzystując budowaną przez dekady fałszywą opinię o roli Petlury w pogromach Żydów, powtórzył stare oskarżenia: „Petlura był człowiekiem o nazistowskich poglądach, antysemitą, który mordował Żydów w czasie wojny”.
Słowa bardzo ostre i z prawdą nie mające nic wspólnego. Nie ma żadnych potwierdzonych decyzji lub wypowiedzi Petlury wskazujących na jego antysemityzm. Wiadomo za to, że gdy uczył się jeszcze w połtawskim seminarium duchownym, stawał w obronie Żydów. Potem, wydając gazetę, pisał o nich pozytywnie i publikował też teksty wielu żydowskich autorów, m.in. przyszłego ideologa syjonizmu Ze’ewa Żabotyńskiego.
Petlura z całą pewnością nie wydawał rozkazów, żeby atakować Żydów. Jeszcze przed najbardziej znanym i głośnym przypadkiem potępienia przez niego przemocy wobec Żydów w sierpniu 1919 roku, przywódca URL napisał kilka telegramów do lokalnych komendantów, nakazując im zwalczać sprawców pogromów. Istnieją dziesiątki dokumentów, w których Petlura osądzał pogromy żydowskie. Można je znaleźć w archiwach. W jednym z takich z nich Petlura nakazuje „prowokatorów bezzwłocznie rozstrzeliwać, informując o tym ludność” i postępować ze sprawcami pogromów zgodnie z prawem wojennym. Niestety, nie było to skuteczne. Zaś głównodowodzący nie mógł pozwolić sobie na otwarte konflikty z atamanami. W efekcie rozkazy i ostrzeżenia Petlury zasadniczo pozostawały na papierze.
Z drugiej jednak strony Petlura nie różnił się wiele od tych współpracowników, którzy potępiając pogromy, uważali jednocześnie, że Żydzi sami ściągają na swe głowy zagrożenie, nie wspierając wystarczająco URL. W marcu 1919 roku Petlura składał wizytę w Żytomierzu akurat w czasie trwającego tam pogromu – i nie powstrzymał ataków na Żydów. Wysłał stamtąd telegram opisujący, jak to w Żytomierzu „rabunki, bandytyzm, brutalność i bezwstyd”, jakie charakteryzują rządy bolszewickie na Ukrainie, obróciły Ukraińców przeciwko „tym nowym moskiewskim rabusiom i Żydom”.
W lipcu 1919 roku Petlura przyjął delegację żydowskich przywódców – rozmowa dotyczyła pogromów. Obiecał podjąć działania przeciwko dokonującym pogromów oddziałom URL, ale zażądał od delegacji wpłynięcia na ludność żydowską, aby opowiedziała się przeciwko bolszewikom. Wskazał przy tym jako przykład sąsiednią Galicję, gdzie Żydzi zasadniczo wsparli Ukraińców przeciwko Polakom. Mówiąc krótko, Petlura uważał, że bezpieczeństwo Żydów zależy przede wszystkim od nich samych, od ich lojalności wobec URL.
Według różnych danych, za udział w pogromach władze Ukraińskiej Republiki Ludowej ukarały maksymalnie setkę swych żołnierzy. To nie pozwoliło zatrzymać fali pogromów na terenach kontrolowanych przez Dyrektoriat. Oczywiście Petlura ponosi za to odpowiedzialność jako nominalny, najwyższy zwierzchnik żołnierzy dopuszczających się pogromów oraz jako przywódca państwa, na czele którego stał, a którego nie był w stanie skutecznie kontrolować. Aż tyle i tylko tyle.
Antoni Rybczyński