Jest w naszym mieście takie miejsce, w którym jedna ulica ma dwie nazwy. Od sześciu lat mieszkaniec Białegostoku prosi władze miasta o uporządkowanie tego problemu.
I oto jest pierwszy efekt. Po sześciu latach sprawa trafi na biurko innego z zastępców prezydenta, który jeszcze nie miał okazji się nim zajmować.
Temat ulicy o dwóch nazwach opisywaliśmy na naszych łamach pierwszy raz dokładnie sześć lat temu. Wówczas zgłosił się do nas jeden z czytelników, który zgłosił problem. A problem jest poważny, ponieważ ulica o dwóch nazwach nie tylko nie może istnieć w obecnym systemie prawnym, to na dodatek gubią się na niej służby ratownicze. Można powiedzieć, że to cud, że jeszcze nie doszło do tragedii spowodowanej szukaniem przez jakieś służby właściwego adresu.
Ulica znajduje się na osiedlu Starosielce i przynależy do dwóch gmin jednocześnie: do Białegostoku oraz Choroszczy. I Białystok nadał jej swoją nazwę: Wietnamska, zaś Choroszcz nazwę – Graniczna. Przy tej ulicy mieszkają teściowie naszego czytelnika i z uwagi na to, że są to starsi ludzie, postanowił im pomóc w uporządkowaniu nazewnictwa. Pisał do ministerstwa, pisał do władz Białegostoku i w naszym mieście problemem miał zająć się zastępca prezydenta Rafał Rudnicki.
– Gmina Choroszcz poradziła sobie z pismem bez problemu i już w październiku odpisali do mnie i do urzędu miasta Białegostoku, że oni proponują aby ulica się nazywała Graniczna, bo to nazwa historyczna. A Białystok w grudniu odpisał, że sprawa w toku i prezydent nowy musi się wdrożyć w tematy spraw i trzeba dać mu czasu
– mówił naszej redakcji już ponad pięć lat temu Wojciech Sidorowicz, mieszkaniec Białegostoku, który walczy o uporządkowanie nazewnictwa ulic na Starosielcach.
I jak informowaliśmy, tym wdrażającym się prezydentem był Rafał Rudnicki, który spotykał się z przedstawicielami Choroszczy, by temat rozwiązać. Ale tak rozwiązywał i nadal rozwiązuje, choć minęło już ponad pięć lat od tego momentu, że gdy kilka dni temu ponownie padło pytanie od Wojciecha Sidorowicza, kiedy w końcu sprawa zostanie uregulowana, odpowiedział następująco.
– Za te kwestie odpowiada zastępca prezydenta pan Adam Musiuk. Przekażemy mu ten problem. Z tego co ja wiem, w tej sytuacji największym problemem jest to, że ta ulica znajduje się na granicach dwóch gmin, gminy Białystok i bodajże gminy Choroszcz, jeśli się nie mylę. Ale przekażemy ten temat panu prezydentowi Musiukowi
– takiej odpowiedzi udzielił w miniony wtorek, 14 lipca, ten sam Rafał Rudnicki, który rozwiązuje problem od ponad pięciu lat.
Jak wygląda to na żywo, widać na naszym nagraniu video, które zrealizowaliśmy kilka tygodni temu. Sytuacja jest naprawdę poważna, a sam stan z dwiema nazwami jednej ulicy w ogóle nie powinien mieć miejsca. Można się już tylko zastanawiać, kto poniesie odpowiedzialność w sytuacji, gdy jakiekolwiek służby ratownicze nie dojadą na czas, bo nie będą potrafiły znaleźć właściwej ulicy i adresu.
Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska
Źródło: ddb24.pl