Trwają dyskusje ws. paszportów COVID-owych. Niedawno pojawił się także pomysł wprowadzenia przymusowych szczepień na koronawirusa. Są osoby, które z powodów zdrowotnych nie mogą się zaszczepić. One będą dyskryminowane w zakładzie pracy, w dostępie do urlopu, do swobody podróżowania. To kompletnie niezrozumiałe, tym bardziej, że szczepionka nie zapobiega temu, że mogę być nosicielem i zarażać. Jaki sens mają więc paszporty? – pytał dr Michał Skwarzyński, adwokat, w rozmowie z TV Trwam.
Dr Michał Skwarzyński zaznaczył, że przymus szczepień na COVID-19 nie będzie mógł być wprowadzony zgodnie z prawem. Opowiada się za tym kilka przyczyn”.
– Po pierwsze, na każdej osobie spoczywa ciężar oceny, co dla jej zdrowia jest lepsze. Będą osoby, dla których brak długofalowych badań medycznych i ich własne schorzenia zdrowotne będą przemawiały za tym, żeby się nie szczepić. Będą też osoby, które z powodów czysto medycznych nie będą mogły się zaszczepić, np. kobiety ciężarne czy osoby z chorobami wykluczającymi stosowanie szczepionek tego rodzaju. Takie osoby będą stygmatyzowane i dyskryminowane, ich prawa będą naruszane. Po drugie, z prawnego punktu widzenia wprowadzenie przymusu szczepień szczepionką, która nie przeszła pełnych badań długofalowych, nie będzie mogło się normatywnie udać, dlatego że będzie można skutecznie podważać taki obowiązek normatywny. Państwo nie ma prawa narażać kogoś na efekty poszczepienne. To ma być pozostawione w wolności człowieka – zwrócił uwagę adwokat.
Adiunkt w Katedrze Praw Człowieka i Prawa Humanitarnego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim powiedział, że „z punktu widzenia praw człowieka są dwa istotne czynniki – prawo człowieka do zdrowia oraz dostępu do systemu ochrony zdrowia”.
– Skoro Polska zapewnia system dostępu do ochrony zdrowia, który ma charakter obowiązkowy poprzez system składek, nie może wykluczać leczenia choroby, bowiem będzie to dyskryminacja. Będzie to niezgodne z prawami człowieka. Każdemu przysługuje także prawo do elementu zabezpieczenia społecznego polegającego na tym, że jeżeli dana osoba jest wyłączona z życia zawodowego wskutek choroby, ma z tego tytułu świadczenia i pomoc państwa, jeżeli państwo zapewnia tego typu pomoc. To będzie ewidentne złamanie zakazu dyskryminacji – wskazał.
Dr Michał Skwarzyński zwrócił uwagę na osoby, które z powodów zdrowotnych nie będą mogły się zaszczepić, zauważając, że „kobiety w ciąży są zniechęcane, żeby przyjmować szczepionkę na obecnym etapie badań”.
– To szczepionka, która jest wprowadzona do stosowania praktycznego dość niedawno. Nie można było przeprowadzić różnego rodzaju badań, które normalnie się przeprowadza. To powód, żebyśmy zostawili tę kwestię ludziom. Niech oni ocenią, co jest dla nich lepsze, tym bardziej, że cały czas pojawiają się głosy, że muszą być kolejne dawki szczepionek, bo wirus mutuje. Może dojść do absurdalnej sytuacji, że podawane w tej chwili szczepionki będą nieskuteczne na wirusa, który będzie innego rodzaju. Ktoś będzie miał więc ustawowy przymus zaszczepienia się na coś, co w danym momencie nie działa, bo ustawodawca nie zdąży takiego przymusu uchylić – podkreślił adwokat.
Pojawił się także pomysł wprowadzenia paszportów COVID-owych. Adiunkt w Katedrze Praw Człowieka i Prawa Humanitarnego na KUL powiedział, że „to także będzie dyskryminacja i stygmatyzacja osób”.
– Ktoś z powodów zdrowotnych nie może się zaszczepić. Co ma taka osoba zrobić? Ona będzie dyskryminowana w zakładzie pracy, w dostępie do urlopu, do swobody podróżowania. Z jakiego tytułu? Kompletnie niezrozumiałe jest, że skoro szczepionka nie zapobiega temu, że mogę być nosicielem i zarażać, to jaki ma to sens w paszportach? Mogę się zaszczepić i dalej zarażać. To nie ma sensu, urąga logice – zaznaczył rozmówca TV Trwam.
Źródło:radiomaryja.pl