Na ekranach kin w całej Polsce, w tym i warszawskim kinie Kinoteka w Pałacu Kultury, widzowie mogą obejrzeć amerykańską surrealistyczną komedię fantasy łącząca klimat Matrixa i hongkońskiego kina akcji „Wszystko wszędzie naraz”.
Scenarzystami i reżyserami filmu są Dan Kwan i Daniel Scheinert. W rolach głównych wystąpili; Michelle Yeoh, Stephanie Hsu, Ke Huy Quan, Jenny Slate, Harry Shum Jr., James Hong i Jamie Lee Curtis.
Bohaterką filmu jest starszawa i zaniedbana Chinka prowadząca w USA pralnie Evelyn Wang (Michelle Yeoh), Która nie dość, że musi się użerać z córką tłustą lesbijką, urzędem skarbowym, to jeszcze dowiaduje się, że mąż chce ją porzucić. By się jej nie nudziło, okazuje się, że istnieje niezliczona ilość światów równoległych, które systematycznie niszczy wyznawczyni chaosu – alternatywna wersja jej córki lesbijki, której celem jest auto i wszech destrukcja. Chinka jest jedyną osobą we wszechświecie, która może zatrzymać ostateczną zagładę.
Kobiecie pomaga alternatywny byt jej męża z innego świata równoległego. A polują na nią słudzy chaosu wcielający swoje świadomości w ciała z naszego świata. Wszyscy biorący udział w tej rozgrywce, by zdobyć umiejętności swojego alternatywnego bytu ze świata równoległego np. mistrza karate, muszą zrobić coś głupiego. Klimat jak z powieści science fiction Douglasa Adamsa „Autostopem przez galaktykę”.
Z zemsty na scenarzystach, który zrobili rozrywkowy film, pełen humoru czasami na poziomie amerykańskich debili, czasami zabawnego (mały kudłaty pies użyty jako coś w rodzaju nunczako), można stwierdzić, że negatywną bohaterką filmu jest szerząca chaos, zniszczenie i mord, kolorowa brzydka tłusta lesbijka.
Przed filmem dystrybutor filmu w napisach ostrzegł widzów, że film zawiera mnóstwo scen z migającym światłem, które pewnie może wykończyć osoby z zaburzeniami takimi jak padaczka. Warto więc, by się nie porzygać, oglądać film w czapce z daszkiem, by w scenach z migającym światłem mieć czym szybko zasłonić sobie oczy.
Film jest niezwykle dynamiczny i pełen spektakularnych walk, łączących w sobie to, co znamy z Matrixa i z hongkońskim kinem akcji. Orgia przemocy, mordu i zniszczenia, zapewnia widzom nihilistyczną rozrywkę, i relaks dzięki skutecznemu odmóżdżeniu. Scenarzyści filmu, pisząc scenariusz, dali pewnie dobrze zarobić swojemu dealerowi.
Jan Bodakowski
https://www.kinoteka.pl/cache/r800x600/files/movie/poster/1383230262-wwn-plakat-bez-patronow.jpg