W Twerze ze ściany Uniwersytetu Medycznego zdjęto tablice upamiętniające ofiary zbrodni katyńskiej. Wcześniej w gmachu mieściła się siedziba NKWD.
W rosyjskojęzycznych mediach społecznościowych pojawiły się fotografie dokumentujące zdejmowanie tablic upamiętniających ofiary NKWD ze ściany Uniwersytetu Medycznego w Twerze.
Zdjęto zarówno tablicę w języku polskim, jak i w rosyjskim. Ambasada RP w Moskwie jest świadoma tego wydarzenia.
Pod tymi właśnie tablicami co roku składała na początku września kwiaty polska delegacja, która odwiedzała Twer i Polski Cmentarz Wojenny w Miednoje.
Według informacji przekazanych przez rosyjskich aktywistów z polskiej sekcji stowarzyszenia Memoriał, tablice zostały zdjęte przez nacjonalistów z twerskiego Narodowego Ruchu Wyzwoleńczego. W akcji miał uczestniczyć także zastępca rektora uniwersytetu ds. bezpieczeństwa, a według Memoriału to człowiek wyznaczany z zasady przez FSB.
Według szefa polskiej sekcji Memoriału, Aleksandra Gurianowa, zdjęcie tablic odbyło się bez żadnej podstawy prawnej.
Jest wszelako znamienne, że już pod koniec 2019 roku z wnioskiem o demontaż tablic zwróciła się do władz miejskich Tweru prokuratura. Elwin Bajdin, p. o. prokuratora rejonu, twierdził, że tablice zostały umieszczone na ścianie uniwersytetu bezprawnie; utrzymywał też, że treść zapisana na tablicach nie jest potwierdzona przez dokumenty.
Na polskiej tablicy widniał napis: „Pamięci jeńców obozu w Ostaszkowie zamordowanych przez NKWD w Kalininie, światu ku przestrodze – Rodzina Katyńska”; a na rosyjskiej: „Pamięci zamęczonych. Tu w latach 1930-50 znajdował się zarząd NKWD-MGB obwodu kalinińskiego i wewnętrzne więzienie”.
Źródło: rmf24.pl , za: Pch24.pl