Minął styczeń, miesiąc 157. rocznicy powstania 1863 roku. Widownią walk, potyczek i egzekucji na powstańcach była także Sejneńszczyzna.
W naszych stronach z carskimi wojskami walczyły dwa większe oddziały: Józefa Konstantego Ramotowskiego „Wawra” i Pawła Suzina. Fascynująca jest historia drugiego z przywódców zrywu.
Urodził się na Uralu jako dziecko polskiego zesłańca po Powstaniu Listopadowym i rosyjskiej księżniczki z rodu Dołgorukich. Osierocony, wychowywał się w rodzinie gubernatora Uralu, nie mając pojęcia o swoich polskich korzeniach i powstańczej działalności ojca. Rozpoczął karierę w carskiej armii i skierowany na służbę na Litwę spotkał tam ludzi, którzy znali jego ojca, Kajetana.
Wstrząs wywołany poznaniem losów rodziny sprawił, że Suzin rzucił służbę carowi i przeszedł do jego aktywnego zwalczania. Zginął w czerwcu 1863 roku w Staciszkach pod Serejami (Seirijai, rejon łoździejski).
Pamiątką po zakończonym klęską Powstaniu Styczniowym są do dziś zachowane mogiły i miejsca pamięci. Jedno z nich znajduje się w sejneńskim Borku. Jak opowiadał nieżyjący już strażnik pamięci, Piotr Szyryński z Posejnel, w latach 20. XX wieku żołnierze KOP Batalionu Sejny, podczas prac ziemnych w lesie, budując wał strzelniczy do ćwiczeń, natrafili na mogiłę.
Po odzyskaniu niepodległości dopiero zaczynano nieśmiało wspominać powstańców styczniowych, wcześniej zaborcy tłumili jakiekolwiek próby ich upamiętnienia. Dlatego grób leśny na miejscu potyczki z Rosjanami został zapomniany. Odnalezione szczątki powstańca Henryka Wroczyńskiego KOP-iści upamiętnili stawiając niewielki krzyż przy wale strzelnicy.
Od 2006 roku zastępuje go inny, większy – z drewna. Wówczas z inicjatywy wielu organizacji i instytucji stanęły też nowe krzyże w Wigrańcach koło Berżnik i przy skrzyżowaniu ul. 1-Maja i Wojska Polskiego w Sejnach, obok dawnego końskiego rynku, na którym zaborcy przeprowadzali egzekucje opornych. 11 Kwietnia 1863 roku zginął tu Antoni Jasiński, rozstrzelany za ucieczkę z armii i dołączenie do powstańców. 28 i 29 lutego 1864 roku na końskim rynku powieszeni zostali Feliks Kozłowski (lub Kozelski) i Franciszek Witkowski – obaj za udział w powstaniu, pomoc powstańcom i zabicie włościanina Suchockiego, oskarżonego o zdradę na rzecz Rosjan.
Inne miejsca pamięci związane z Powstaniem Styczniowym w powiecie sejneńskim znajdują się w Czerwonym Krzyżu i uroczysku Lipowy Grąd pod Murowanym Mostem w gminie Krasnopol; a także na terenie gminy Giby: w Pomorzu (dawniej Budziewiźnie, przy trasie K-16), uroczysku Powstaniec koło Rygoli i uroczysku Wierchstaw w Sarnetkach.
Jak podają historycy, w latach 20 XX wieku po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w Ministerstwie Spraw Wojskowych rejestrowano weteranów 1863 roku, odznaczając ich i organizując im pomoc materialną, świetlice, zasiłki, opiekę lekarską itp. Dzięki tym zabiegom wiemy dziś sporo o powstańcach z naszych stron.
Naukowcy wymieniają np. jednego z najbardziej znanych powstańców z tych stron – urodzonego w Klejwach Józefa Grygucia, a także urodzonych w Sejnach Kazimierza i Witolda Hellmanów, mieszkańca Hołn Wolmera Antoniego Paciukanisa (lub Pieciukanisa), mieszkańców Sejn Eugeniusza Jaskołda i Franciszka Korsakowskiego.
Fot. arch. wał strzelniczy w Borku z 1926 roku z krzyżem upamiętniającym powstańca H. Wroczyńskiego (stan przed budową strzelnicy „Borek” Sejneńskiego Towarzystwa Strzeleckiego).
Źródło: sejny.net