Piotr Polechoński autor artykułu ,,”Cudu nad Wisłą” nie było” zamieszczonego przez portal gk24.pl w związku z rocznicą Bitwy Warszawskiej, polemizuje z trafnością określenia ,,Cud nad Wisłą” i ma w tym wiele racji:
,,Polacy nie przestali wtedy walczyć, nie padli na kolana, Niebiosa zaś się nie rozstąpiły i nie poraziły piorunami bolszewików. To była twarda walka do końca zawodowych żołnierzy i ochotników, to była błyskotliwa praca sztabowców i genialna praca polskiego wywiadu. Ciężka praca, nie żaden cud”.
Czy myśląc o Bitwie Warszawskiej w kategoriach cudu, rzeczywiście odbieramy sobie zasługi, które jako narodowi po prostu nam się należą oraz w imię kultywowanej martyrologii umniejszamy swoje zdolności i możliwości? Trudno nie zgodzić się z autorem, że to, że pokonaliśmy bolszewików, to nie był żaden cud, tylko wielki wysiłek poparty odwagą, mądrością, świetną taktyką i walecznością żołnierzy.
Autor zwraca uwagę, że to przez naszą narodową mentalność, która została ukształtowana przez wpajanie każdemu już od dziecka etosu ,,chwalebnych klęsk” i ,,postrzegania naszej historii przez pryzmat ofiary”, określamy zwycięstwo w bitwie jako wynik cudu, co jest krzywdzące dla bohaterów tamtych wydarzeń:
Według Piotra Polechońskiego nadeszła już najwyższa pora aby przestać powtarzać ukute 100 lat temu, przez politycznych opozycjonistów Piłsudskiego, miano cudu i umniejszać niewątpliwe zasługi oraz profesjonalizm marszałka i jego żołnierzy oraz uwierzyć wreszcie w nasze narodowe wielkie możliwości.
Cały artykuł do przeczytania na stronie: https://gk24.pl/cudu-nad-wisla-nie-bylo-zapracowalismy-na-to-zwyciestwo-komentarz/ar/c13-15127957
Opracowanie BC
Na podstawie gk24.pl